| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-10-13 22:04:10
Temat: Rozrywanie wlasnej jazni realizmem wyobrazni"Naprężenie chceń wzmożonych i nieumień poronionych"
Grzesiu Turnau
Bez obsesji jesteśmy na szczycie schematów, idąc w każdym kierunku mamy
pewność, że nie zgubimy drogi. Pojawiamy się w danym odcinku nie odrywając
się ani na chwilę od reszty. Każda informacja w umyśle nie ma najmniejszego
znaczenia bez kontekstu, odniesienia do innych informacji. Informacja w
umyśle może być odczytana jako ciąg bezsensownych bitów, ale właśnie dzięki
reprezentacji przekładającej się na odczucie świata tworzymy zrozumiały dla
człowieka obrazek. OBRAZEK bo słowa przekładamy na wyobrażenia, ikonki,
schemacik wiedzy.
Przecież taka jest cała fizyka jedne wyodrębnione cechy opisujemy innymi,
tak, że dostrzegamy jedynie zbiór zależności między nimi. To daje nam
możliwość przekształcania i iluzję wiedzy (choć prawdziwą iluzję). Prawdziwą
wówczas gdy wiemy, że nic nie wiemy.
Nasza myśl jest idealna, dopóki nie stworzymy motywującego nas 'przerażenia
' (uczucie winy). Zaczynamy je odczuwać, umieszczać = wiązać z wydarzeniami
w których powstały i tak tworzymy element wytrącający z równowagi. Nie
dostrzegamy faktu, że tą równowagę odzyskać można tylko wówczas gdy
uwierzymy, że jej nie straciliśmy, panujemy nad sytuacją, a utrata była
efektem naszej obsesji.
Obsesja pojawia się gdy zaczyna nam na czymś zależeć, przywiązujemy wagę do
czegoś co ma prowadzić nas do szczęścia (przyjemności).
Temat bardzo delikatny i w przybliżeniu może przypominać jakieś lepiące się
cząsteczki świadomości do własnych urojeń, ale z dala to zjawisko komplikuje
się na zachowania jednostki, jednostek, całego świata. W specyficzny
charakterystyczny bezmyślny sposób, wybitych z harmonii ludzi. Nikt nie jest
głupi, zły czy dobry, jedynie bardziej bezradny i bardziej oszukany.
Mała pułapka tu i tam wpływa na opinię o świecie, mieszając się w motywację,
decyzje, życie. To wszystko łączy wyobraźnia, która logicznie wytłumaczy i
umotywuje nawet najbardziej irracjonalną rzecz, łącząc łańcuch sugestii w
system samozwańczych prawd utworzonych przez wiarę w obsesje.
Ten fałsz tworzy głupotę, wiarę w doktryny prowadzące ku coraz większej
dysharmonii, coraz większych obsesji i wzajemnemu samozniszczeniu jednostek.
Ten system narzuca w nauce ograniczenia, narzuca człowiekowi 'grę' i
deformuje jego charakter, zachowanie, wpływając na nastrój, samopoczucie -
psychikę, a nawet zdrowie fizyczne (np. nerwice, osłabiona obrona układu
odpornościowego itp.)
Nie chodzi w nauce o to czy daną rzecz opisujemy poprawnie jeśli dla nas to
jest przerysowany obrazek, którego nie rozumiemy, nie widzimy jego sensu w
odniesieniu do nabytej wiedzy. Niektórzy kierują się sugestiami tak by
obrazki pasowały, a gdy nauczymy się odpowiednio przykładać na swoje miejsce
sugerujemy się, stwarzając pewność wiedzy. Ten system istnieje dzięki pewnej
aktywności umysłowej - obsesji, ucieczki.
Trzeba pamiętać o tym, że żadna nauka nie będzie przez nas rozumiana jeśli
nie będziemy do niej dochodzić zadając pytania ułożone z naszych
doświadczeń, by połączyć nowe zagadnienia z tym co już rozumiemy. Inaczej
stworzymy jakieś puste obrazki, które schematycznie odtwarzamy bez
zrozumienia naiwnie myśląc, że gdy układamy je poprawnie coś umiemy. Co
więcej wyuczony materiał ma dla nas pewne znaczenie, ale obrazek jaki tworzy
jest odmienny od właściwego, zawiera w sobie sugestie dotyczące prawdziwej
informacji.
Powyższe słowa odnoszą się również do uczenia się światopoglądu. Tak jak nie
rozumiemy nauki tak też i nabyty bez zrozumienia światopogląd 'motywuje' nas
do nieprzemyślanych zachowań, których w ogóle nie rozumiemy. Tu też
emocjonalnie kierujemy się ikonkami nie zastanawiając się nad ich
znaczeniem, a tylko pilnując by pasowały do wbitych nam do głowy doktryn.
W sugestie nie jest wcale łatwo uwierzyć. Wiarą budujemy logikę chwili,
wywołane tym emocje i nastrój stanowią poparcie dla naszej wiary. Powstają
dwie drogi; podążanie za właśnie stworzoną obsesją lub otrząśniecie się z
nonsensu i wybranie rzeczywistości ( KTÓRA W DANEJ CHWILI WYDAJE SIĘ MNIEJ
RZECZYWISTA I MNIEJ LOGICZNA ).
Siedziałem sam w nocy i myślałem o obsesjach. Jak się tworzą i jak je
pokonać. Próbowałem się przestraszyć. Wymyśliłem dziwne, zdeformowane,
_straszne_ postacie. Do głowy zaraz mi wleciały bardzo realne wizje, twarze
bardzo szkaradne które w niezrozumiały sposób wydawały się wielce
przerażające. Narzuciłem sobie bardzo negatywną sugestię tak by to co
straszne stało się dla mnie potwornie przerażające. Te 'duchy' stały się dla
mnie tak realne, że nie było problemów z uwierzeniem w nie. Wskoczył zaraz
irracjonalny nastrój strachu, jak z horroru. Gdyby zaraz otaczające mnie
przedmioty zaczęły potwierdzać moje urojenia jakimiś dziwnymi ruchami
przeraził bym się na śmierć. Wszędzie widziałem zagrożenie i
niebezpieczeństwo, myślałem o schronieniu i ucieczce w coś co dało by mi
bezpieczeństwo. Wyobraźnia jednak podążała tylko za tym co może się złego
zdarzyć obsesyjnie potwierdzając wiarę w urojenia.
Obsesja to pewna myślowa pułapka, stworzenie irracjonalnych sugestii. To
znaczy każda sugestia jest racjonalna, bo odgrywa się wg. logicznych reguł
wyobraźni, które sami wymyślamy.
Im bardziej wciągałem się w postacie tym bardziej wpadałem w panikę, że nie
umiem odwrócić sugestii. Nie mogłem spojrzeć na sytuację inaczej, nie mogłem
oderwać oczu od czarnej wizji. Na początku starałem się stworzyć jak
najczarniejszy świat, a później w niego wpadłem, stałem się tą wizją i
wreszcie przypomniałem sobie siebie i stan zaufania, zupełnej beztroski,
przestałem wierzyć w mego diabła, bo go pokochałem.
W obsesjach trudność wyjścia z pułapki polega na zatracaniu nadziei.
Zaczynamy się ranić z powodu utraty kontroli nad sytuacją. Zaczynamy
panikować, a to właśnie nasza sugestia, że utraciliśmy kontrolę, panowanie i
w ten sposób zamykamy sobie drogę do wyjścia... To sugestia typu
'zapomniałem', która blokuje pamięć, działanie myślowe, konstruująca różnego
typu bariery i ograniczenia.
Zamykanie się z negatywnym nastrojem to szybka droga ku depresji. Największą
blokadą jest poczucie winy za poczucie winy. Dla umysłu wydaje się to
logiczne, usprawiedliwianie bólu, bólem. To tworzy pętlę zamykającą w
negatywnym nastroju. Bardzo łatwo jest ranić siebie ( kogoś ), za to, że ma
się (ktoś ma) problem ( wiązany z bólem ), tak jak wstydzić się za to, że
się wstydzi. Ból utwierdza nas w wierze i słuszności ranienia się. I tak
powstaje obsesja.
Wmówiona utrata kontroli uzależniona jest od rzeczy, do których
przywiązujemy uwagę dążąc do czegoś. Tak więc łącząc to logicznie
łańcuszkiem sugestii odpowiednie sytuacje wywołują odpowiednie reakcje. Chcę
tylko powiedzieć, że mogą powstać bardzo skomplikowane pułapki.
Odzyskanie kontroli wymaga pozytywnego myślenia, trzeba mieć nadzieję -
uwierzyć w kontrolę nad sobą i w to że nie możemy jej stracić, odrzucić
łańcuszek irracjonalnych sugestii to wszystko do czego przywiązujemy uwagę
do czego dążyliśmy (np. chęć zachowania wizerunku). Uwierzyć w pozytywną
sugestię, że można zachować radość w każdej sytuacji (moc miłości). Innymi
słowy wskoczyć do morza miłości, bo ludzie są jak ryby zginą bez żywej wody.
Trzeba szybko połączyć się z prawdą - rzeczywistością, a prawdą jest miłość.
Nie chodzi tu 'radość', a o wewnętrzny spokój. Podkreślam to z tej
przyczyny, że ludzie przywiązują wagę do tego by dążyć do 'radości' i
zupełnie gubią jej źródło (miłość) zmuszając się w efekcie do pustego
śmiechu w pułapkach, których drogę powolutku zamyka sugestia utraty kontroli
gdy straci się 'wyimaginowaną' sztuczną radość. Prawdziwą radość tworzy
bycie ze sobą (razem lub osobno) wówczas występuje odczuwalna więź
porozumienia, więź miłości.
Streszczenie.
Na czymś nam zależy = boimy się utraty kontroli, strach przed
niepowodzeniem gdy zależy nam na przyjemności z powodzenia. (definicja
zmuszacza)
Wszystko się toczy w pętli : fałszywa potrzeba -> obsesja -> czarne
sugestie -> motywacja -> nawyk myślowy, uzależnienie -> fałszywa potrzeba
UZALEŻNIENIE - TO MA CECHY NAŁOGU, przez wpadanie w pułapkę skojarzeń w
odpowiedniej sytuacji, oraz pod presją obsesji ucieczce w przyjemność, która
później staje się nawykową drogą wyjścia z pułapki.
Co więcej przyjemność która nas uzależnia wymaga skojarzenia bólu dla osiągnięcia
kontrastu... toksyczność motywacji...
Więc świadomie zadajemy sobie w raz z nią ból warunkując sytuację.
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |