| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-09 05:47:13
Temat: Rozwazania o duszy - VW watku "Trzy konary" (7 VII) opisałem sytuację człowieka w świecie i
pokazałem, że człowiek oprócz ciała, które osobiście i bezpośrednio
kontroluje (małe "ja"), ma jeszcze swoją własną zewnętrzną powłokę (duże
JA), która go otacza, do niego przylega "od zewnątrz".
Ta zewnętrzna powłoka, to fizyczny świat otaczający człowieka, bezposrednio
do niego przylegajacy. I to jest w istocie fizyczny odcisk jego duszy, jej
bardzo dokladny i wierny obraz. (Może nawet oryginał?)
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-09 07:38:47
Temat: Re: Rozwazania o duszy - V
Użytkownik "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cclbgq$t5h$1@news.onet.pl...
> W watku "Trzy konary" (7 VII) opisałem sytuację człowieka w świecie i
> pokazałem, że człowiek oprócz ciała, które osobiście i bezpośrednio
> kontroluje (małe "ja"), ma jeszcze swoją własną zewnętrzną powłokę (duże
> JA), która go otacza, do niego przylega "od zewnątrz".
>
> Ta zewnętrzna powłoka, to fizyczny świat otaczający człowieka, bezposrednio
> do niego przylegajacy. I to jest w istocie fizyczny odcisk jego duszy, jej
> bardzo dokladny i wierny obraz. (Może nawet oryginał?)
Buddysta nazwałby to nie tyle duszą, co indywidualną karmiczną wizją.
Tyle, że nie oddzielałby ciała od świata zewnętrznego. Istnieje podmiot
obserwujący i jego wizja - na którą składa się zarówno świat, jak i wizja
swojego ciała, swoich myśli, emocji. Jednakże podmiot obserwujący ma skłonność
do lgnięcia i rozróżniania zjawisk na "moje" i "nie moje". I najczęściej
pierwotna linia podziału przebiega na granicy ciała - ciało jest "moje" (jest mną),
a świat zewnętrzny już nie. Uważna obserwacja daje jednak w wyniku
obraz znacznie bardziej płynny, nie mający twardych granic - w zależności
od nastawienia raz potrafimy w sposób "zewnętrzny - nie ja" traktować
np. swoje ciało (najłatwiej włosy i paznokcie) a innym razem swoje własne
"ciało" projektujemy na np. na naszą rodzinę, reagując w jej obronie w sposób
niemalże identyczny jak w swojej, a dalej - na przedmioty, które są naszą
własnością, jeszcze dalej - na przedmioty, które znajdują się jedynie w
granicach naszego zmysłowego postrzegania lub nawet już tylko wspomnień,
przewidywań, planów itp.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-09 10:00:40
Temat: Re: Rozwazania o duszy - VUżytkownik "redart"
> Buddysta nazwałby to nie tyle duszą, co indywidualną karmiczną wizją.
> Tyle, że nie oddzielałby ciała od świata zewnętrznego. Istnieje podmiot
> obserwujący i jego wizja - na którą składa się zarówno świat, jak i wizja
> swojego ciała, swoich myśli, emocji. Jednakże podmiot obserwujący ma
skłonność
> do lgnięcia i rozróżniania zjawisk na "moje" i "nie moje".
Chociaz nie jestem buddysta to mniej wiecej podobnie to czuje.
> I najczęściej pierwotna linia podziału przebiega na granicy ciała - ciało
jest "moje" (jest mną),
> a świat zewnętrzny już nie. Uważna obserwacja daje jednak w wyniku
> obraz znacznie bardziej płynny, nie mający twardych granic
No wlasnie. Dlatego wprowadzam swoja wlasna terminologie:
"ja" - to samo cialo - czyli ten ktory percepuje cala zewnetrznosc
JA - to cala ta otoczka, czyli fragment swiata bezposrednio przylegly do
ciala, odbierany zmyslami
Dlatego tez to JA to w istocie jest dusza czlowieka. Bo czlowiek otoczony
jest wokol siebie SOBA SAMYM, swoimi zmaterializowanymi pragnieniami,
niezrealizowanymi jeszcze usilowaniami, dazeniami itd.
> w zależności od nastawienia raz potrafimy w sposób "zewnętrzny - nie ja"
traktować
> np. swoje ciało (najłatwiej włosy i paznokcie) a innym razem swoje własne
> "ciało" projektujemy na np. na naszą rodzinę, reagując w jej obronie w
sposób
> niemalże identyczny jak w swojej, a dalej - na przedmioty, które są naszą
> własnością, jeszcze dalej - na przedmioty, które znajdują się jedynie w
> granicach naszego zmysłowego postrzegania lub nawet już tylko wspomnień,
> przewidywań, planów itp.
Tak, ale na wszystko to, co jest NA ZEWNATRZ ciala, co jednakze znajduje sie
w polu percepcji, nalezy moim zdaniem patrzec jak na kontynuacje siebie
samego, jakby na swoj wlasny ciag dalszy, swoje wlasne "rozszerzenie", ktore
to male "ja" nieswiadomie przyciaga w swoje poblize.
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |