Data: 2010-04-08 01:36:01
Temat: Rządzi ten, kto mniej kocha...
Od: Magdulińska <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Władza i dominacja występują w każdym związku, nawet pozornie
harmonijnym i spokojnym. Władza otacza człowieka z każdej strony -
jesteśmy podwładnymi w pracy, jesteśmy społeczeństwem, nad którym władzę
sprawują wybrane osoby. Dlaczego więc nie mielibyśmy wprowadzać stosunku
władzy do naszych związków?
Mówiąc o władzy w związku, wielu z nas stanie przed oczyma obraz
"typowej" rodziny, czyli męża, który zarabia i decyduje o ważnych dla
rodziny sprawach, żony, która wykonuje prace domowe i podporządkowuje
się woli męża oraz dzieci, które o radę i pozwolenie pytają ojca, który
ma autorytet. Jednak w obecnych czasach władza kształtuje się często
zupełnie inaczej. *Władzę ma przeważnie ten, kto ma jakiś dodatkowy
atrybut - pieniądze, wykształcenie lub charyzmę.* Stąd niekoniecznie
mężczyzna jest tym, który dominuje. Dziś kobiety próbują dogonić
mężczyzn i niejednokrotnie im się to udaje. Coraz więcej z nich zajmuje
kierownicze stanowiska i doskonale zarabia. Czy władza będzie więc
niedługo tylko w rękach kobiet? Niekoniecznie.
Według naukowców *osoby dominujące w związku to te, które... kochają
mniej*. Uzasadnienie jest bardzo logiczne: osoba, która jest przywiązana
do swojego partnera, jest gotowa wyjść naprzeciw, dostosować się do jego
zdania i zrezygnować ze swoich racji. Natomiast osoba, której zależy
mniej, automatycznie zyskuje przewagę. Przeważnie nie wykorzystuje jej
świadomie - jest po prostu mniej zaangażowana i łatwiej jej obstawać
przy swoim wyborze. Jeśli to Wasz mężczyzna decyduje o ważnych dla Was
sprawach, nie patrzcie na niego teraz podejrzliwie. Zauważono pewną
prawidłowość w zachowaniu ludzi, która wskazała właśnie na mniejsze
zaangażowanie, jednak teza ta nie sprawdza się zawsze.
Zakładając jednak, że jest prawdziwa, można by wysunąć wniosek, że
k*obiety nigdy nie będą rządziły mężczyznami*. Większość z nas, mimo
hardości i stanowczości, jest mocno zaangażowana emocjonalnie w związek
z partnerem. Oznacza to, że częściej to my będziemy tymi, którym łatwiej
zrezygnować z własnego zdania na rzecz zgody z ukochanym.
Jak wygląda podejmowanie decyzji w Waszych związkach? Zgadzacie się z
tym, że osoba, której mniej zależy, zawsze będzie górą?
|