Strona główna Grupy pl.sci.psychologia SEN - De ja vu-dlaczego?

Grupy

Szukaj w grupach

 

SEN - De ja vu-dlaczego?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-02 09:28:43

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: p...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:3D9A0F2F.DB3E7D72@elita.pl...
> > Michel wrote:
>
> Michel sluchaj oni zawsze ci to tak wytlumacza fiksacja, zapisywanie na
> karteczkach i tak dalej. Zaraz pewnie uslyszysz tekst abys obstawial
> wysnione numerki w totolotka.
> Rowniez nie wierzylam w takie rzeczy dopoki nie zdarzyl mi sie dziwne
> przypadki ktore wysnilam.
> Najbardziej zaskakujacy sen jaki mialam to taki w ktorym przysnilo mi sie ze
> biore udzial w katastrofie pociagu. Po okolo 2 miesiacach wracalam z kumplem
> z wakacji, jak trudno sie nie domyslec pociagiem. Nigdy nie mialam leku
> przed srodkami komunikacji

Mam kilka pytań:
Czy między tym snem a ową podróżą z przygodami jechałaś jakimś pociągiem?
Jeśli tak, to co wtedy czułaś?
Czy wiedziałaś, że to nie ten feralny pociąg?

> Nie umiem tego wytłumaczyć, nie wierze w siły nad przyrodzone, jestem
> psychologiem lecz dzięki tym doświadczeniom zrozumiałam, że nie można
> wszystkiego wytłumaczyć w sposób naukowy i racjonalny.

To prawda, ale trzeba próbować.
Jeśli odpowiesz na pytania to być może wytłumaczę naukowo(?!)
jak Twój sen stał się proroczy.

> pozdrawiam.
> p

Pozdrawia Kamil

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-02 09:32:16

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"TheStroyer" w news:ane5r6$2o7v$1@news2.ipartners.pl napisał(a):
>
> Ale nieraz miałem przeczucia, że coś się stanie, złe sny, bałem
> się wsiąść do pociągu, samochodu - i nic. Aż nawet w końcu
> żałowałem, bo nigdy nie brałem udziału w żadnej porządnej
> katastrofie...

Na ulicy przy ktorej mieszkam swego czasu dochodzilo bardzo czesto do
wypadkow. Z biegiem lat jednak bylo ich coraz mniej. Ktoregos dnia szedlem
z kolegami i rozmawialismy o tym. Padly slowa - dawno nie bylo wypadku u
nas. rzydalaby sie jakas mala stluczka, bo nudno troche. Usiedlismy na
lawce i widzimy, ze cos dziwnie wielu ludzi w oknach. Okazalo sie, ze
faktycznie doszlo do stluczki ("na zawolanie").

Jakis miesiac temu tez mowilem kumplowi, ze znowu dawno nie bylo wypadku
na tej ulicy i az dziwne to jest. Chyba przez trzy dni mysl o wypadku
wracala do mnie strasznie natretnie. Wreszcie siedzac w pokoju uslyszalem
pisk hamulcow a po nim harakterystyczne BUM!

Kiedys jechalem autobusem. Zazwyczaj w takich chwilach mysli sie o roznych
sprawach. No a mnie wtedy tez dopadla jakas namolna mysl o wypadku
autobusu, ktorym jechalem. Zastanawialem sie jak to mogloby wygladac, jak
ja staralbym sie zachowac (lepiej klasc sie na ziemi, czy tez moze zlapac
czegos i zaprzec), jak zareagowaliby bliscy na wiadomosc o wypadku itp. Po
kilku minutach z rozmyslen wyrwal mnie dzwiek klaksonu - droge autobusowi
zajechal polonez, ale kierowcy udalo sie wymanewrowac. Bylo jednak goraco.

No i pare innych sytuacji. W tym dokladny scenariusz majacych nastapic
zdarzen. Z tym, ze w tym przypadku moznaby uznac iz bylo to zwyczajnie
dobre wyczucie czasu.



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 12:44:14

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: p...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:3D9A0F2F.DB3E7D72@elita.pl...
> > Michel wrote:
>
> Michel sluchaj oni zawsze ci to tak wytlumacza fiksacja, zapisywanie na
> karteczkach i tak dalej. Zaraz pewnie uslyszysz tekst abys obstawial
> wysnione numerki w totolotka.
> Rowniez nie wierzylam w takie rzeczy dopoki nie zdarzyl mi sie dziwne
> przypadki ktore wysnilam.
> Najbardziej zaskakujacy sen jaki mialam to taki w ktorym przysnilo mi sie ze
> biore udzial w katastrofie pociagu. Po okolo 2 miesiacach wracalam z kumplem
> z wakacji, jak trudno sie nie domyslec pociagiem. Nigdy nie mialam leku
> przed srodkami komunikacji

Mam kilka pytań:
Czy między tym snem a ową podróżą z przygodami jechałaś jakimś pociągiem?
Jeśli tak, to co wtedy czułaś?
Czy wiedziałaś, że to nie ten feralny pociąg?

> Nie umiem tego wytłumaczyć, nie wierze w siły nad przyrodzone, jestem
> psychologiem lecz dzięki tym doświadczeniom zrozumiałam, że nie można
> wszystkiego wytłumaczyć w sposób naukowy i racjonalny.

To prawda, ale trzeba próbować.
Jeśli odpowiesz na pytania to być może wytłumaczę naukowo (!?)
jak Twój sen stał się proroczy.

> pozdrawiam.
> p

Pozdrawia Kamil.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 15:27:58

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Peter" <c...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:3D9A0F2F.DB3E7D72@elita.pl...
[...]
> Najbardziej zaskakujacy sen jaki mialam to taki w ktorym przysnilo mi sie
ze
> biore udzial w katastrofie pociagu. Po okolo 2 miesiacach wracalam z
kumplem
> z wakacji, jak trudno sie nie domyslec pociagiem. Nigdy nie mialam leku
> przed srodkami komunikacji ale tym razem prosilam go abysmy nie wsiadali
do
> tego pociagu. Opowiedzialam mu moj sen. On rozesmiany skwitowal to tekstem
> typu "jestes prorokiem, zacznij grac w totolotka itp." Wsiedlismy wiec do
> pierwszego wagonu. Caly czas jeczalam abysmy przesiedli sie dalej.
> Niezadowolony w koncu zgodzil sie przejsc dwa wagony dalej. Podroz
odbywala
> sie noca, dlugo jechalismy nic sie nie dzialo. Zasnelismy. Obudzil mnie
> potforny halas, krzyk ludzi, pisk. Okazało się że rozpędzona lokomotywa
> uderzyła w dużą naczepę ciężarówki wypełnioną żwirem. Samochód ten utknąl
na
> przejeżdzie kolejowym. Były ofiary śmiertelne i dużo rannych ale tylko
> ucierpieli ludzie z lokomotywy i pierwszego wagonu.
> Koles z którym jechałam był lekko sszokowany nie tylko uczestniczeniem w
> wypadku ale i tym co mu wczesniej powiedzialam. Wiecej o tym nie
> rozmawialismy i nigdy już mi nie wytykał mojego "prorokowania".

Dobra dobra... przyznaj sie lepiej ,ze sama tam te ciezarowke postawilas a
nie takie kity nam tu wstawiasz ;).

Pzdr
-Peter


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 18:43:59

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Albert" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

deja-vu

miewalem wielokrotnie, ale mam na to zjawisko wlasna teorie.
jak wiadomo mamy dwie polkule mozgowe pracujace prawie ze niezaleznie i
rozniace sie od siebie nieco.
w szczegolnych przypadkach moze sie zdarzyc ze jedna z nich odbierze
informacje i juz ja przetworzy, zanim odbierze ja druga. Wystarczy ulamek
sekundy. Ot i wydaje ci sie ze to juz widziales.
Wszystko ma swoje naukowe wytlumaczenie.

Nie wierze w telepatie, cudotworstwo, wrozenie z fusow, przewidywanie
przyszlosci, sny prorocze, zatrzymywanie serca sila woli, podnoszenie
przedmiotow umyslem, ufo, ani duchy.
Moze kiedys, gdy nie bede mial co robic, zaczne sie nad tym wszystkim
zastanawiac, ale na razie to szkoda mi czasu na takie duperele... ;)

Pozdrawiam ludzi stapajacych twardo po ziemi.
Zdrowko
Albert



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 18:51:14

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Albert" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> deja-vu
>
> miewalem wielokrotnie, ale mam na to zjawisko wlasna teorie.
> jak wiadomo mamy dwie polkule mozgowe pracujace prawie ze niezaleznie i
> rozniace sie od siebie nieco.
> w szczegolnych przypadkach moze sie zdarzyc ze jedna z nich odbierze
> informacje i juz ja przetworzy, zanim odbierze ja druga. Wystarczy ulamek
> sekundy. Ot i wydaje ci sie ze to juz widziales.
> Wszystko ma swoje naukowe wytlumaczenie.
>
> Nie wierze w telepatie, cudotworstwo, wrozenie z fusow, przewidywanie
> przyszlosci, sny prorocze, zatrzymywanie serca sila woli, podnoszenie
> przedmiotow umyslem, ufo, ani duchy.
> Moze kiedys, gdy nie bede mial co robic, zaczne sie nad tym wszystkim
> zastanawiac, ale na razie to szkoda mi czasu na takie duperele... ;)
>
> Pozdrawiam ludzi stapajacych twardo po ziemi.
> Zdrowko
> Albert

P.S.
Ale za to wierzę bardzo silnie w szczęśliwy traf i przypadek, ktory pomaga
co jakis czas.
Niecaly miesiąc temu podczas rozmowy kwalifikacyjnej do pracy wystrzelila mi
z hukiem cola w plecaku, zalala caly plecak i przy okazji pol podlogi. To
ich tak rozbawilo, ze pracuje teraz w reklamie i bardzo sobie chwale ta
robotke.

Zdrowko
Albert







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 21:56:55

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Michel:
> o co chodzi i jak to jest mozliwe?

Tutaj mamy grupe 'sci' wiec z naukowego punktu widzenia...
[ciach-nudy]. :)

Znalem kogos kto w przeddzien slubu mial sen z ktorego
wynikalo ze to malzenstwo zakonczy sie klapa.
I zakonczylo sie... klapa.

Np Korwin-Mikke wysnil sobie osobliwe spotkanie z pewna
kobieta. I na jawie spotkal ja dokladnie w okolicznosciach
ze snu. Nastepnie zostala jego malzonka.

Jeszcze inny przypadek to osoba ktora bardzo zle znosila
'niepunktualnosc'. Wysnila pewnego razu ze zaraz po obudzeniu
znajduje wiadomosc o zmianie godziny pewnego spotkania.
Po 15 min. 'spoznienia' uznala ze spotkanie nastapi w porze
okreslonej we snie, co pozwolilo jej uniknac silnego stresu....

Takie i inne przypadki sie zdarzaja.

BTW pisalem ze naukowo - oczywiscie 'nie istnieja'? ;)

Czarek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-03 08:56:17

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: m3duz4 <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

ehh nauka nauka i ja np jestem bardzo sceptyczna, ale...
no wlasnie ale
juz kilka razy mialam sny w pewnym sensie prorocze :)
czasem bywalo ze wysnilam jakas sytuacje ktora sie zdarzyla pozniej
(roznila sie w malutkich elementach bo wiadomo ze sny sa lekko
nierealne czasem- ale ogolna wymowa sytuacji byla identyczna)
najlepsze ze takie wazne sny potrafie odroznic od mniej waznych i
bywalo ze te wazniejsze zapisywalam - a potem jakies pol roku pozniej
trach i jest ta sytuacja :) SZOK
a co do przeczuc o ktorych ktos tu pisal- to tez ciekawe to jest ale
jak cos ma sie zdarzyc co dotyczy bezposrednio mnie w sensie
negatywnym to juz dzien wczesniej ogarnia mnie cos co nazywam
"wewnetrznym niepokojem" - chodze jak na szpilkach, sciska mnie w
gardle, najgorsze ze to taki nie wiadomo skad nagly niepokoj. Zawsze
pojawial sie w przypadku nieoczekiwanych negatywnych zdarzen i bardzo
czesto calkowicie ode mnie niezaleznych a tylko wywierajacych wplyw na
moje zycie.
(zeby nie bylo ze sie przed jakimis egzaminami tak miotalam :))) )


m3duz4

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-03 09:09:26

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"m3duz4" <m...@i...pl> wrote in message
news:j01opuco2e7c4k08jmp0dqo0ribnrp1co8@4ax.com...
| ehh nauka nauka i ja np jestem bardzo sceptyczna, ale...
| no wlasnie ale
| juz kilka razy mialam sny w pewnym sensie prorocze :)
| czasem bywalo ze wysnilam jakas sytuacje ktora sie zdarzyla pozniej
| (roznila sie w malutkich elementach bo wiadomo ze sny sa lekko
| nierealne czasem- ale ogolna wymowa sytuacji byla identyczna)
| najlepsze ze takie wazne sny potrafie odroznic od mniej waznych i
| bywalo ze te wazniejsze zapisywalam - a potem jakies pol roku pozniej
| trach i jest ta sytuacja :) SZOK
[cut]

jakie to byly sytuacje?

saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-03 12:02:47

Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Sarna" <m...@b...gnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"m3duz4" <m...@i...pl> wrote in message
news:j01opuco2e7c4k08jmp0dqo0ribnrp1co8@4ax.com.
..
> bywalo ze te wazniejsze zapisywalam - a potem jakies pol roku pozniej
> trach i jest ta sytuacja :) SZOK

Te pol roku jakos znajome mi sie wydaje...Pamietam kilka powazniejszych
zdarzen ze snami,ktore mialy miejsce wlasnie w takim odstepie czasu,ciekawe
czy ma to jakis zwiazek.....
Mojego snu nie musialam zapisywac.Czegos takiego sie nigdy nie zapomni,a
mianowicie ;przezywanie bolu po utracie najblizszej osoby-sen byl
przerazajacy.Po przebudzeniu bylam wdzieczna,ze to tylko sen-na jakies pol
roku,tylko(niestety)...bo przezywanie bolu i cierpienie wrocilo tym razem w
rzeczywistosci,z powodu tej samej osoby z mala roznica (ze utrata byla do
uratowania),po dosyc dlugim czasie...(we snie natomiast byl to jakis
wypadek-smierc,chociaz niewyrazne zakonczenie)

sarna


> m3duz4


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

trzeci:)
miod i mleko
spokoj...pokoj...spokoj. ..hmm
Dobry sprawdzony psycholog w Warszawie
kroki do tej prawdziwej milosci?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »