| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-28 12:01:41
Temat: Re: Samoakceptacja> Witam.
> Mam spory problem z akceptacją swojego wyglądu.
> Tak poprostu.
> Jestem płci męskiej.
> Dwadzieścia lat na karku.
> A nadal są dni gdy powierzchni lustro-podobnych
> unikam jak ognia, aby humoru nie zepsuć oglądająć
> swoją facjatę.
> Dodatkowo na bazie tych kompleksów wyhodowałem
> w sobie lęk przed samotnością.
> Może ktoś coś poradzić ?
> Ale prosiłbym bez porad w stylu "weź się w garść,
> to nie męskie" bo z tego akurat zdaje sobie sprawę
> i wcale mi ta świadomość nie pomaga.
Pamiętasz może, takiego aktora francuskiego J. P. Belmondo?
Nazywano go wielkim brzydalem filmu francuskiego.
Ten to miał wzięcie. :P
Reszta jest milczeniem. ;)
Bacha.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-28 12:18:30
Temat: Re: Samoakceptacja<b...@p...onet.pl> wrote in message
news:69fa.0000032c.3dbd2724@newsgate.onet.pl...
| > Witam.
| > Mam spory problem z akceptacją swojego wyglądu.
| > Tak poprostu.
| > Jestem płci męskiej.
| > Dwadzieścia lat na karku.
| > A nadal są dni gdy powierzchni lustro-podobnych
| > unikam jak ognia, aby humoru nie zepsuć oglądająć
| > swoją facjatę.
| > Dodatkowo na bazie tych kompleksów wyhodowałem
| > w sobie lęk przed samotnością.
| > Może ktoś coś poradzić ?
| > Ale prosiłbym bez porad w stylu "weź się w garść,
| > to nie męskie" bo z tego akurat zdaje sobie sprawę
| > i wcale mi ta świadomość nie pomaga.
|
| Pamiętasz może, takiego aktora francuskiego J. P. Belmondo?
| Nazywano go wielkim brzydalem filmu francuskiego.
| Ten to miał wzięcie. :P
| Reszta jest milczeniem. ;)
|
| Bacha.
Pamiętasz film, w którym większość aktorów stanowiliby aktorzy
charakterystyczni? (typu raczej Fernandela niż męskiego Belmondo)
Nie rozumiem tego całego wciskania kitu, że brzydale nie mają pod górkę. Już
dawno stwiedzono, że przystojni i ładne mają w życiu łatwiej.
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-28 12:49:27
Temat: Re: SamoakceptacjaSaulo:
> Pamiętasz film, w którym większość aktorów stanowiliby aktorzy
> charakterystyczni? (typu raczej Fernandela niż męskiego Belmondo)
Patrzysz powierzchownie (kwestia nastawienia).
Otóż wspomniany Fernandel, fajtłapą był tylko na ekranie.
W życiu prywatnym był ponoć bardzo męski i podobno nawet uwodzicielski
(pamiętasz te jego zamglone i nieobecne oczy?).
> Nie rozumiem tego całego wciskania kitu, że brzydale nie mają pod górkę.
Już
> dawno stwiedzono, że przystojni i ładne mają w życiu łatwiej.
Pewnie i mają nieco pod górkę, ale za to jaka radość na szczycie. :P
A ja znam wielu przystojnych, którzy cieszą wprawdzie oko, ale przy bliższym
poznaniu
są beznadziejni. Uroda to tylko jeden z elementów, wielu elementów.
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-28 13:23:59
Temat: Re: Samoakceptacja Saulo:
> > Nie rozumiem tego całego wciskania kitu, że brzydale nie mają pod górkę.
> > Już dawno stwiedzono, że przystojni i ładne mają w życiu łatwiej.
Bacha:
> Pewnie i mają nieco pod górkę, ale za to jaka radość na szczycie. :P
> A ja znam wielu przystojnych, którzy cieszą wprawdzie oko, ale przy bliższym
> poznaniu
> są beznadziejni. Uroda to tylko jeden z elementów, wielu elementów.
Sadze, ze brzydale maja jednak pod gorke, ale tez wielu z nich
potrafi 'wyewoluowac' :) w sobie jakies bardzo sympatyczne cechy. Oni po
prostu musza bardziej sie postarac aby byc np. lubianymi w jakiejs grupie.
Efekt koncowy jest taki - ze lubi sie tych brzydali - bo oni maja mnostwo
roznych sympatycznych cech, a Ci 'pieknisie' (zarowno oni i one) sa tak
zadowoleni ze swojego wygladu, ze przy jakims blizszym kontakcie
(intelektualnym :)) zeby zgrzytaja :). Jakze mnostwo jest takich ksiezniczek
i ksieciuniow, ktorzy sa b. zdziwieni tym, ze ich uroda innym nie wystarcza.
Z drugiej strony jest mnostwo amatorow ladnych opakowan, zawartosc malo
istotna.
Moral taki - jesli nasze opakowanie pozostawia troche do zyczenia - pracujmy
nad naszym wnetrzem.
Pozdrawiam,
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-28 13:42:24
Temat: Re: Samoakceptacja> Sadze, ze brzydale maja jednak pod gorke, ale tez wielu z nich
> potrafi 'wyewoluowac' :) w sobie jakies bardzo sympatyczne cechy. Oni po
> prostu musza bardziej sie postarac aby byc np. lubianymi w jakiejs grupie.
> Efekt koncowy jest taki - ze lubi sie tych brzydali - bo oni maja mnostwo
> roznych sympatycznych cech,
>
> Pozdrawiam,
> Tris
A ja znam cudownych brzydali, którzy nic nie muszą w sobie wykształcać.
Oni już to mają. Wystarczy tylko, że ujawnią. :)
Pozdrówka. Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-28 13:44:14
Temat: Re: Samoakceptacja"Tris von Bis" <t...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:apjdpf$d6v$1@news.gazeta.pl...
[cut]
| Moral taki - jesli nasze opakowanie pozostawia troche do zyczenia -
pracujmy
| nad naszym wnetrzem.
I nie wierzmy w to, że zewnętrzna brzydota może skutecznie skwasić wnętrze.
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-28 14:17:29
Temat: Re: SamoakceptacjaSaulo:
> I nie wierzmy w to, że zewnętrzna brzydota może skutecznie skwasić wnętrze.
A ja powiem wiecej (co mi tam) - wierzmy, iz piekno wewnetrzne
potrafi 'skwasic' brzydote zewnetrzna. Efekt jest taki, ze nie jest sie
jeszcze brzydzszym :) tylko nikt juz tej brzydoty zewnetrznej nie widzi.
Podobno wiara czyni cuda :)
Pozdrawiam,
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-28 19:12:51
Temat: Re: Samoakceptacja"Saulo" w news:apjfeb$f06$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> I nie wierzmy w to, że zewnętrzna brzydota może
> skutecznie skwasić wnętrze.
Oj niestety nie ma cudow - i tak jak piszesz (brzydota moze skwasic
wnetrze) moze byc. Jedna z mozliwosci to chocby chec zemsty, ze los tak
doswidczyl.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 19:56:08
Temat: Re: SamoakceptacjaUżytkownik <m...@s...pl> napisał
> Mam spory problem z akceptacją swojego wyglądu.
> Tak poprostu.
No nie tak po prostu i już, zastanów się z czego to wynika, co
miało na to wpływ, może ktoś skrytykował Cię?dziewczyna? :-(
--
Pozdróweczka
Ania vel Masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 19:59:18
Temat: Re: Samoakceptacja"Masoneczka" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:apmp3s$d6e$1@news.onet.pl...
| Użytkownik <m...@s...pl> napisał
| > Mam spory problem z akceptacją swojego wyglądu.
| > Tak poprostu.
|
| No nie tak po prostu i już, zastanów się z czego to wynika, co
| miało na to wpływ, może ktoś skrytykował Cię?dziewczyna? :-(
Lustra znane są już od dość dawna, Massie...
Wpływy to tylko dodatkowe wpływy/katalizatory/ruchome, mówiące lustra.
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |