| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-31 12:56:41
Temat: Re: Samobojstwo.
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:b1dpbc$qou$1@news.onet.pl...
> defric:
> > Tak, ale ja cały czas twierdzę, że "przyczyną" samobójstw
> > jest właśnie teraźniejszość...
> > ... Dlatego cały czas zwracam uwagę na teraźniejszość.
>
> Sugestia: spojrz na pytanie w temacie.
>
> Meritum to niezgoda na spodziewana 'zla' przyszlosc. Serio. :)
właśnie to twierdzę
> Ale to nie wszystko, bo musi wystapic dodatkowo przynajmniej
> skrajny egoizm, obok zakorzenionego pesymizmu.
chyba nie jednak SKRAJNY i nie ZAKORZENIONY
powody krążą i się czepiają i to wszystko na raz
defric
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-31 13:02:48
Temat: Re: Samobojstwo.> Tak, ale ja cały czas twierdzę, że "przyczyną" samobójstw jest
właśnie
> teraźniejszość
Logicznie rzecz biorąc 'teraźniejszość nie istnieje'!!!
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-31 13:05:07
Temat: Re: Samobojstwo.>
> > Nawiasem mówiąc propozycja z koniakiem to chyba jakaś kpina
> > kompletnego ślepca.
>
> Coś się zagalopowałeś.
> Propozycja z koniakiem była dla Qwaxa.
> Indywidualnie.
> Póki co, z niego jeszcze nie desperata. ;)
> Kpiarze raczej nie miewają skłonności.
>
No to jestem nietypowy ;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-31 13:14:40
Temat: Re: Samobojstwo.defric:
> Tak, ale ja cały czas twierdzę, że "przyczyną" samobójstw
> jest właśnie teraźniejszość...
> ... Dlatego cały czas zwracam uwagę na teraźniejszość.
Sugestia: spojrz na pytanie w temacie.
Meritum to niezgoda na spodziewana 'zla' przyszlosc. Serio. :)
Ale to nie wszystko, bo musi wystapic dodatkowo przynajmniej
skrajny egoizm, obok zakorzenionego pesymizmu.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-31 18:37:29
Temat: Re: Samobojstwo.w art. <b1cfhr$83e$1@news.telbank.pl>,
szanowny kol. motto pisze, ze:
> Z drugiej strony jednak skoro jeszcze chcę (czy tez potrafię - jak kto woli)
> o tym mówić to nie jest tak, źle. Znaczy to tylko, iż jeszcze może być
> gorzej.
Wydaje mi sie, ze zastanawiasz sie nad tym, dlatego ze to wpadlo ci do
glowy jakby ... bez wiekszego wysilku, jakby automatycznie.
Inne mozliwosci, ktorych pewnie nie znasz, wymagaja 'odkrycia'.
Byc moze odkrycia na nowo.
Pytanie tylko czy jeszcze chcesz.. czy chcesz i czy potrafisz rozmawiac
o innych rozwiazanianiach? Nawet wbrew swojemy 'przekonaniu', ze innych
nie ma? Nawiasem mowiac nie mozna niczego odkryc, upierajac sie
przekonaniu ze wszystko sie juz zna.
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-31 19:11:40
Temat: Re: Samobojstwo.Defric napisała w wiadomości news:b1diqn$4jd$1@news.tpi.pl...
Coś nie mogę załapać. Z jednej strony piszesz :
> > > Teraźniejszość nie daje nic. Totalne nihil na
> dzień
> > > dzisiejszy. Bo dzień dzisiejszy ani nie daje sił na jutro ani nadziei.
> > Więc
> > > teraźniejszość beznadziejnością, bezsilnością, skokiem w dół.
Z drugiej zaś :
> Tak, ale ja cały czas twierdzę, że "przyczyną" samobójstw jest właśnie
> teraźniejszość - być może ona wynika z przytłaczających wspomnień z
> przeszłości, lęku przed przyszłą egzystencją itd, itd. Dlatego cały czas
> zwracam uwagę na teraźniejszość.
> I jak słusznie zauważyłaś najważniejsze są pierwsze chwile - czyli ...
itd.
Chyba nie za bardzo się rozumiemy. Przejaskrawię zatem.
Gdyby przeszłość była piękna i przyszłość rysowała się jako świetlana, to
przecież teraźniejszość za cholerę nie charakteryzowała by się skłonnościami
samobójczymi (wykluczam psychozę).
Inny wariant to podła wprawdzie przeszłość ale przyszłość rysuje się jako
świetlana, to też mimo zniechęcenia przeszłością, teraźniejszość nie może
być
suicydogenna.
Stąd moje zacytowanie T. Mitchel Anthony : "Samobójstwo to nie tyle
pragnienie smierci, co strach przed zyciem." W domyśle dalszym życiem, czyli
przyszłością, bo tylko ono jeszcze nas czeka. A strach przed tym co będzie
ma właśnie miejsce tu i teraz.
Jeżeli zatem zdołamy powstrzymać i spowodować zmianę antycypacji
przyszłości, właśnie m. in. technikami, które tak ciekawie opisałaś, aby :
> Celem terapii jest wzmożenie umiejętności rozwiązywania problemów i
> dostrzeganie innych alternatyw, ...
(o te alternatywy zwłaszcza by chodziło), to w efekcie nie bardzo wiem co
chcesz
zakwestionować i o co się spieramy.
Pozdrówka. Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-31 19:22:25
Temat: Re: Samobojstwo.Greg napisał w wiadomości news:b1dr49$mj2$2@news.tpi.pl...
> "Mezczyzna, z ktorym jem kolacje, poprosil mnie pewnego dnia o rzecz tak
> powazna i jednoczesnie tak osobista, ze w tamtej chwili cala az
> zesztywnialam.
[cut]
> Sa rozne samobojstwa. Jesli ktos chce umrzec pod wplywem chwili... jest to
> niebezpieczne (z wzgledu na gwaltownosc), ale zarazem chyba mozna sobie z
> tym dosc latwo poradzic. Taka osobe po prostu trzeba przetrzymac, az
> opadna emocje. Znacznie trudniej jest z osoba, ktora samobojstwo chce
> popelnic na zimno. Tutaj przeszlosc miesza sie z terazniejszoscia i z
> przyszloscia.
[cut]
> Oczywiscie - wtedy raczej nie ma problemu :-) Chodzi o to, ze najczesciej
> ta terazniejszosc owych nadziei nie daje. Co wtedy? Pozostaje przyszlosc,
> ktora jest niewiadoma - moze przyniesc lzy co prawda, ale rowniez wiele
> radosci. IMHO warto przelozyc "egzekucje" aby przekonac sie co tez kryje
> sie za kolejnym wzniesieniem ;-)
Zgadzam się i nie doszukałam się sprzeczności z tym, co pisałam wcześniej.
Jeżeli uważasz, że są, to proszę o wyraźne ich wskazanie, bo może mnie coś
przyćmiło. :)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-31 19:33:32
Temat: Re: Samobojstwo."Bacha" w news:b1ei77$530$1@foka.acn.pl napisał(a):
>
> Zgadzam się i nie doszukałam się sprzeczności
Dziwne by bylo gdy Ci sie to udalo ;-) Ja ich bowiem tez nie widze, a jako
autor postu chyba powinienem najlepiej wiedziec co i jak ;-) Zauwaz, ze na
poczatku przeprosilem, iz wlaczam sie tak "bez skladu i ladu", co oznacza,
ze nie mialem konkretnego powodu aby odpowiedziec Tobie. Po prostu
chcialem napisac i zacytowac to co napisalem i zacytowalem :-)
> z tym, co pisałam wcześniej. Jeżeli uważasz, że są, to proszę
> o wyraźne ich wskazanie, bo może mnie coś przyćmiło. :)
Przycmilo Cie :-) Mania przesladowcza, czy jak? ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-01 01:10:00
Temat: Odp: Samobojstwo.
Użytkownik motto <m...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b1a0re$92c$...@n...telbank.pl...
> Czy ten kto popełnił samobójstwo musiał być na tyle odważny, aby
targnąć się
> na własne życie, czy też na tyle bać się swej przyszłości żeby to
zrobić??
>
Czasem jest to udreka,samotnosc i brak perspektywy,za wszelka cene
chce sie to przerwać.
Dar.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-01 01:29:50
Temat: Odp: Samobojstwo.
Użytkownik motto <m...@o...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b1cff1$82j$...@n...telbank.pl...
> Użytkownik "kanguro" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:b1cd8t$4fe$1@news.tpi.pl...
> > a moze tak isc do psychologa?psychiatry?
> I co on powie?? Bajkę o tym jakie to życie jest wspaniałe i jak to
wszystko
> w naszym życiu zależy od nas samych?? O tym że trzeba się postarać??
> Przepraszam ale w bajki już nie wierzę. Nie wiedząc czemu tzw.
"sprawdzone
> metody" nie sprawdzają się w przypadkach konkretnych osób. Widać tak
musi
> być i nikt tego nie zmieni.
> Pozdrawiam
>
> --
> motto
>
> ps. sugerujesz mi, iż jestem nienormalny?? Depresja i owszem
stwierdzic to
> sam mogę i bez wizyty o specjalisty. Problem w tym, iż żadne słowa
mi już
> nie pomogą, bo to będą tylko słowa. Czego więc oczekuje?? Szczerze
mówiąc
> nie wiem....
>
Przychodza czasem dni kiedy ma sie wszystkiego dość.
Problemow jest coraz wiecej.
Przede wszystkim jestes sam ,a reszta ludzi ma cie kolo nosa albo
probuje cie jeszcze jakos wykozystac.
Probujesz byc dobrym czlowiekiem ,ale system ,w ktorym zyjesz niszczy
ciebie ,akurat ciebie ktory chcesz postepowac wedlug pewnych zasad.
Powiem ,ze ludzie sa potworami czasem nawet o tym nie wiedza.
Czasem chcesz wyjsc krzeczec aby wszyscy zwrocili na ciebie uwage aby
ktos cie wysluchal.
Czasem myslisz poswiece zycie ,a ktos zrozumie, ze zle mnie
traktowano.
Pozniej okazuje sie ,ze to nic nie da ,nikt nie zwroci wiekszej uwagi.
Zrozum zycie jest dla ciebie poto aby stwazalo ci rowniez
problemy,twoim zadaniem
jest je przejsc (to wlasnie doswiadczenie) a jezeli nie zdolasz ,to
zaczekaj.Pomysl o Bogu ( nie oskarzaj go) badz z nim.
Dopuki nie minie dany problem.
Tak naprawde obawiac sie nalezy tylko wtedy jesli ktos chcialby ci
odebrac zycie.
Poza tym da sie wyzyć ,choc nie jest tak jak by sie chcialo i czekam
az przyjdzie mozliwosc uwolnienia sie od ludzi i
cywilizacji.
Mija dzien za dniem ,a ja powiedzialem sobie - nie dam sie.
Dar.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |