Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.memax.krakow.pl!news.onet.pl!not-for-ma
il
From: "Konrad" <y...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Sekret Krystiana
Date: Sat, 9 Mar 2002 01:48:46 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 64
Sender: b...@p...onet.pl@pa50.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <a6bm5j$fnn$2@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa50.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1015634931 16119 213.76.96.50 (9 Mar 2002 00:48:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 9 Mar 2002 00:48:51 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:128378
Ukryj nagłówki
Siedzę przy biurku zagraconym stertami książek i rozmaitych dokumentów.
Księżyc zaczyna już wędrować po niebie a mi, zamiast na pracę, zebrało się
na refleksje i wspomnienia... O śnie już nawet nie wspomnę, zresztą komu
chciałoby się spać w tak cudowną noc? Jeśli jeszcze nie zamknęliście swoich
oczu to wyjrzyjcie przez okno i zobaczcie jak błyszczy całe niebo. Cudowny
widok! :)
Wspominam właśnie postać mojego kumpla z czasów szkoły średniej. Krystian
był jedną z tych osób, które potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji i
dobrze bawić bez względu na okoliczności. Wszędzie gdzie się pojawił wnosił
ze sobą niesamowitą ilość życia i energii, był po prostu duszą każdego
towarzystwa. Kiedy z nim rozmawiałeś, czułeś się niesamowicie ważny. Dzisiaj
już wiem dlaczego - Krystian umiał nie tylko dobrze gadać, ale przede
wszystkim słuchać tego co mówią inni. Ludzie go za to lubili.
Przypomniała mi się sytuacja kiedy pewnego popołudnia, jako świeżo upieczeni
studenci wybraliśmy się do naszej starej szkoły by odwiedzić znajomych.
Staliśmy w szkolnej szatni i rozmawialiśmy o jakiś głupotach aż w pewnym
momencie spostrzegłem profesora od matematyki. To nie była moja ulubiona
postać. Miałem do niego żal, że zebrało mu się na egzekwowanie ode mnie
wiedzy akurat przed maturą, kiedy to miałem na głowie jeszcze 2 inne
przedmioty do nauki. On też najwyraźniej za mną nie przepadał, przynajmniej
tak wtedy mi się wydawało.
- Nie chciałbym na niego wpaść - powiedziałem
- Dlaczego? - zapytał Krystian
- Bo ten facet mnie nie lubi - stwierdziłem nie mogąc chyba znaleźć żadnego
konkretnego argumentu.
Krystian spojrzał na stojącego blisko nas profesora.
- Skąd wiesz? - powiedział. - Może to ty odwracasz się od niego bo się go
boisz. On myśli, że ty go nie lubisz, więc odnosi się do ciebie z rezerwą.
Ludzie lubią tylko tych, którzy ich lubią. Mogę się założyć, że gdybyś
podszedł i zagadał to mile by cię przywitał.
Dziwnie poczułem się po tych słowach, tym bardziej, że racjonalnie rzecz
biorąc Krystian rzeczywiście miał rację. Postanowiłem porozmawiać z
profesorem przy następnej okazji. Nie musiałem długo czekać bo powtórnie
natknąłem się na niego już na następnej przerwie. Przywitałem się ciepło i
zapytałem jak spędził lato. Profesor przyjrzał mi się bacznie - widać było,
że jest szczerze zdziwiony. Po chwili uśmiechnął się i zaczęliśmy
sympatyczną rozmowę. Nie wierzyłem, że rozmawiam z tym samym człowiekiem...
Zrozumiałem, że na tym właśnie polegał sekret wspaniałej osobowości
Krystiana. Sekret ten był tak prosty i oczywisty, że aż trudno było
uwierzyć, że jest prawdziwy. Zacząłem weń wierzyć i od tamtej pory świat
zmienił się nie do poznania. Pamiętam jak pewnego razu (dobrych kilka lat
później) wybrałem się pociągiem w podróż do mojej mamy. W przedziale
siedział człowiek, którego wszyscy unikali. Mówił bardzo szybko i
bełkotliwie, sprawiając wrażenie pijanego. Kiedy na jednej ze stacji
zostaliśmy sami, podszedł do okna i coś do mnie powiedział. Nie zrozumiałem
o co chodzi i poprosiłem żeby powtórzył. W ten sposób zaczęliśmy rozmawiać.
Okazało się, że przeszedł wylew. Był inżynierem i nadzorował budowy kilku
mostów w Polsce i w Niemczech. Opowiedział mi mnóstwo innych rzeczy. W sumie
przegadaliśmy chyba z półtorej godziny. Kiedy dojechaliśmy do jego docelowej
stacji, uścisnął moją dłoń i powiedział ze szczerym uśmiechem:
- Dziękuję, że Pan mnie wysłuchał, większość ludzi nie zawracałaby sobie tym
głowy!
Wcale nie musiał mi dziękować, cała przyjemność była po mojej stronie...
No dobra, czas już chyba kłaść się do łóżka. Rano pewnie dostanie mi się od
co niektórych za długość tego postu :) Może nie pogniewają się tak bardzo
jeśli przytoczę na koniec te oto słowa, będące częścią Desideraty: "Słuchaj
tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci - oni też mają swoją
opowieść."
Dobrej nocki! ;)
Konrad_
|