Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!l30g2000yqb.googlegroups.com!not-for-mail
From: narciasz <n...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Sie przedstawiam - by, nie bylo niedomowien
Date: Thu, 21 Jan 2010 19:44:41 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 140
Message-ID: <6...@l...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 173.34.129.133
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1
X-Trace: posting.google.com 1264131881 28696 127.0.0.1 (22 Jan 2010 03:44:41 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Fri, 22 Jan 2010 03:44:41 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: l30g2000yqb.googlegroups.com; posting-host=173.34.129.133;
posting-account=GcsD4QoAAADN2-KFRxz8urI0Mhl1Kb7x
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1;
SV1),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:505867
Ukryj nagłówki
"Praca uszlachetnia, lenistwo uszczesliwia".
Kazdy czlowiek to tfu-rca !
- By tworzyc, musisz miec konski zdrowie, osli upor - takze (w
dzisiejszym swiecie)
komputerowe predyspozycje.
Na poczatku wypadalo by sie przedstawic - co?
Mam na imie Edward. Kolesie, znajomi nazywaja mnie Edkiem.
Edek Pleva poprostu.
Pokazuje swa facjate wielu ludziom - codziennie na ulicy - jedna mniej
- czy wiecej, co za
roznica? Swej facjaty - nigdy sie nie wstydzilem i... - wstydzil
NIEbede, takimi genami obdarzyli mnie rodzice i za to Nigdy pyzeklinac
ich nie mam zamiaru.
- Zerknij, jesli chcesz rowniez:
http://images44.fotosik.pl/40/cceace05aaa9c3damed.jp
g
O sobie:
Przyszedlem na swiat z koniecznosci, nie bylo innego wyjscia.
AK juz nie bylo wiec nie nalezalem.
Do Solidarnosci tyz nie zdazylem.
- Zreszta, farb brakowalo nie byloby czym malowac po plotach hasel:
"PZPR - Platne Zlodzieje Pacholki Rosji".
Kolaborantem tez nie bylem, nie lubie stada.
Zanim wyroslem - samopas - nadszedl czas wyzszej edukacji.
Przyjeto mnie (z oporami) do przedszkola.
Gralem tam w gume, marzylem o helmie strazackim i toporku.
Pani przedszkolance opowiadalem oblesne dowcipy, a na wycieczki, do
butelki po oranzadzie wlewalem babcine wino.
Czasami dawalem jakiemus kolesiowi w palnik a dziewczynom robilem
'ukrainskie pieszczoty' i demonstrowalem jak 'gryzie kon'.
- Acha, zadzieralem im tez sukienusie - z ciekawosci - czymze one
siusiaja
- czego nie wiem kurwa do dzis?
Nic nie trwa wiecznie. Doroslalem. Z wielkim trudem nauczono mnie
czytac.
Od tego czasu, czytam wszystko z uwaga - wyciagajac wnioski.
Wpadla mi w rece wowczas, glosna ksiazka, glosnego autora: "Mein
Kampf"
- protoplasty Europy bez granic.
Przeczytalem te tfurczosc z ciekawosci by dowiedziec sie o co w tej
wielkiej
zadymie chodzilo. Byla to jedna z najciezszych moich lektur.
W swietle tej lektury, wydaje sie niesluszny zarzut stawiany Adolfowi
ze klamal, krecil i oszukiwal.
Kazda ksiazka, nawet najbardziej grafomanska miewa pewien
klimat, nie zawsze latwy do okreslenia, moze niezupelnie konkretnie
uchwytny - ktory z niej promieniuje. Z atmosfery udzielajacej sie z
"Mein Kampf" wialo urazem do lajdactwa, spryciarstwa, egoizmu,
bogacacych sie na pracy innych.
- Nie polecam. Wypacza nieuformowane haraktery.
Roslem, roslem az doroslem do tego by spelnic zaszczytny obowiazek.
I znow nie bylo innego wyjscia.
Zle w armii nie bylo, nawet wynioslem z niej to - ze;
"fifty stars tu be on the United States flag".
W Oj'czyznie tez bylo wspaniale, trwal tworczy okresow kultury:
naklady ksiazek
w wysokosci niespotykanej NIGDZIE dotychczas na swiecie, polskie kino,
teatr,
muzyka, zdobywaly rynki swiatowe, zas ludnosc powiekszyla sie z
niespelna 20
milionow do 40, byl to najwiekszy proporcjonalny wzrost w historii
narodu, mimo, ze aborcja byla dozwolona.
- Obecnie jest zabroniona, ale patrzac wokol - widac, ze liczba
Polakow sie
zmniejsza, rowniez po raz pierwszy w dziejach.
Czytalem w jakim tygodniku; ze narod mnozyl sie z rozpaczy a tworcy
dzialali na wlasna reke. Jak to pogodzic z kontrola partii, cenzury,
inwigilacji i uciskiem ducha - nie wiem?
Duch! - a propo:
Ewangelia jest to rzecz nieduza, wystarcza dwie/trzy godziny lektury.
Zwazywszy
ze Jezus nauczal przez blisko trzy lata, musi to byc znaczny skrot.
Ciekawe ze
Jezus nie zapisal swojej nauki jak to zrobil Mahomet ktory podyktowal
Koran. - Czy Budda ktory autoryzowal teksty.
Jezus - wszak pisac potrafil. Pisal przeciez palcem na piasku z okazji
sadu nad jawnogrzesznica jak podaje sw. Jan.
Pewne swiatlo na te sprawe rzuca sw. Augustyn - piszac ze jest to
ostrzezenie:
"Mysl Boga dociera do nas poprzez deformacje, poprzez slownictwo,
poprzez ludzki sposob interpretacji".
Zatem, jest nie do unikniecia ta niezupelna pewnosc jaka pozostaje po
lekturze.
Sceptycyzm kolacze w umysle. Nie lekcewaze madrosci kosciola, gdyz
jest to jedyna
dyktatura jaka od dwoch tysiecy lat nie zostala obalona.
Pobierajac dalsze nauki - dowiedzialem sie ze kazdy mezczyzna w swoim
zyciu
powinien:
wychowac syna, zbudowac dom, posadzic drzewo i napisac ksiazke.
(Platon)
To pierwsze z powyzszych zalecen Platona nie zalezy tylko od nas, ale
trzy
nastepne - choc nie latwe, sa mozliwe do zrealizowania.
Nie sa to nadzwyczajne rewelacje, ale majac dostep do "INetu" i laczac
przyjemne (pisanie) z pozytecznym (praca) tak sobie skrabie skracajac
czas podrozy.
- Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie wszystkim to sie spodoba.
Pozostawiam im wybor, nie musza czytac.
Wyczytalem w ksiazce pewnego psychologa, niejakiego dr. Pecka o tz.
"Serendipity" czyli, po polsku: "o cudach szczesliwego trafu albo
nieoczekiwanych szczesliwych okolicznosciach". Takie nieprzewidziane
male cuda jak to ze ty tu i jatrafilas/em zdarzaja sie kazdemu z nas
dosc czesto tylko my ich nie spostrzegamy, nie zauwazamy, nie zwracamy
na nie uwagi i bez zastanowienia przechodzimy nad tym do porzadku
dziennego.
Obserwacja mego wlasnego zycia utwierdza mnie w przekonaniu ze
doznawalem i doznaje takich niewytlumaczalnych zdarzen, jakby lask,
nie bez udzialu czegos, jak tego, co mozna uznac za sile wyzsza.
NIE - nie mysl - ze pierdole glupoty
Bywalem w zyciu w sytuacjach ktore jakby kierowane jakas czarodzejska
rozdzka, poza moja swiadomoscia, stwarzaly szczesliwe zbiegi
okolicznosci - pozwalajace wybrnac z opresji, czy doznac czegos
nadzwyczajnego.
Czlowiek w swej masie jest glupim, bezmyslnym zwierzeciem - od zawsze
- z czego
najgrozniejsza jest ta masa. Obawiam sie ze ludzkosc jest blisko masy
krytycznej.
- Ale, ogolnej demencji raczej bym sie nie obawial.
Ja sie dziwie, ze w ogole komus chce sie pisac?
Mnie sie chce. Sam za bardzo nie wiem po co to robie?
Moze dlatego.... - ze czas podrozy mi szybciej mija.
Moze dla ciebie? - nie wiem.
|