| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-05 19:05:05
Temat: Re: SieroctwoUżytkownik "mania"
> więc też: to nie człowiek jest toksyczny tylko jego zachowanie!
> czy tak?
Tak :-))
ett
Ale konsekwencje ponosi człowiek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-05 19:35:20
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bgov4i$6q0$2@news.onet.pl...
> No to się zgadzamy, ale tak to skróciłeś,
wiem! tak skrócone, że zaraz znowu ktoś wypali, że coś jest
niedopowiedziane - bo tak jest!
> że teraz obłożony literaturą jestem :-))
jeśli to tw ój początek, to ostra jazda dopiero sie zacznie
> A dzieciak mi z głodu umrze :-))
na pewno nie pęknie!
> Inna sprawa, to to, że nie wiem czy jeszcze jednej
przeprowadzki
> nie będzie. Ze względów ... nazwijmy to prawno -
technicznych.
no własnie, czyzby dzieciak miałnosa? - poznaj stachu po
zapachu? - zapach strachu?
> Miało wybór, albo u mnie, albo dom dziecka. Ja się
zgodziłem,
> a teraz to już nie wiem, czy to nie bylo pochopne. Z
drugiej strony,
> Jak nie będzie tych 'względów', to zostanie na stałe.
i very good! niech se zostanie, po co ma sie błąkac po
przechowalniach dzieci.
> Trudno się asymilować z kimś, komu nieda się dać nadziei
na stałość.
> Ciężkie do wytłumaczenia, dzieciakowi.
zanim zaczniesz cokolwiek tlumaczyc dzieciakowi, ono juz
zrozumie
> Będę zdawał relację/pytał na bieżąco.
> Jeśli kogoś, to interesuje.
bardzo chętnie - nawet służę, - nawet w innych wcieleniach
(jedno na 3 miesiace :))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 19:36:19
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgov4h$6q0$1@news.onet.pl...
> Ciekawy pomysł. Jutro wypróbuje.
> Tylko wydaje mi się, że należałoby zrobić tak,
> Nie jechać i odbierać mamę z pracy.
> Tylko w środku dnia, pojechać pokazać co robi,
> i wrócić a następnie spokojnie poczekać na powrót mamę.
> (dobrze kombinuję?)
doskonale kombinujesz:)
i niech to nie będzie tylko 'praca'...ale
i 'zakupy', 'brydż u znajomych'... i wszystkie
inne.... pomalutku... trzeba dawać jest
szansę na rozwinięcie wyobraźni...
kiedy słyszy, że któreś z rodziców
wychodzi.... nie wiem... 'na zebranie',
to żeby wiedziała co będzie robił....
jak to wygląda to 'zebranie'....
i że ZAWSZE z 'zebrania' wraca.....
> Nie spędziła nic w domu dziecka.
> Tylko z rodziny zastępczej, do rodziny zastępczej.
a wiesz jakie były przyczyny jej odrzucania?
czy w tych wszystkich rodzinach zachowywała
się tak jak teraz?
> > i cierpliwość chyba... i żelazna konsekwencja...
> Cierpliwość - kwestia możliwości poświęcenia czasu.
> i rezygnacji z innych spraw.
też...... i pogodzenie się z tym, że jej
asymilacja będzie trwała długo....
> A żelazna konsekwencja? Pasicho?
żeby jej kompletnie labilny system złapał
grunt.... żeby zbudowała po raz pierwszy
TRWAŁE poczucie bezpieczeństwa.....
żeby raz zrozumiane przez Nią reguły
gry obowiązywały TRWALE....
> Czy stała gadatliwość. Jakoś nie jestem przekonany,
> że gadamy o tym samym, albo, że ona mnie rozumie.
> Mi rozumienie łatwiej idzie.
> Ciekawe czemu? :-)))
bo u Ciebie może wszystko odbywało się
po kolei.... sekwencyjnie... a u niej nie....
jest w niej dzidzius i malutka dziewczynka itd...
jednoczesnie... 'nie zlaiczyła' emocjonalnie
żadnego etapu.... tak gdybam tylko...
> Ma więcej środków niż ja!
wydaje Ci się.... jest wprawdzie 'starą
wyjadaczką' we wchodzeniu w nowe
światy, ale wszystkie te gry przerżnęła
okrutnie.... dlatego ważne, czy teraz zmieniła
taktykę, czy działa jak dawniej wiedząc
z góry czym to się skończy....
> Przydałyby się manipulacje, jak wymyśliłaś
> powyżej.
może trzeba by nazywać te zabawy...zabawa w dzidziusia
na przykłąd... co powinno wskazywać, że to
rodzaj odjazdu, ale akceptowalny... przecież ona
NIE JEST dzidziusiem i to WIE....
wiesz eTaTku, że nie ejstm psychologiem...
ale podejrzewam, że ona ma skumulowane
niezaspokojone potzreby z kazego okresu
jest życia... i tzreba je zaspokoić.... pozwolić
jej PRZEŻYĆ każdy z tych etapów... jak
je 'zaliczy' to może jej przejdzie... i dojdzie
do stanu odpowiedniego dla swojego wieku...
> Czyli skonsternowany tata, bez e.
nie wymiękaj!!!!
starsza, chtura jęśli tylko... to zawsze
się postara pomóc!!! (w razie czego wal na priva)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 19:42:53
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgov4i$6q0$2@news.onet.pl...
> Inna sprawa, to to, że nie wiem czy jeszcze jednej przeprowadzki
> nie będzie. Ze względów ... nazwijmy to prawno - technicznych.
> Miało wybór, albo u mnie, albo dom dziecka. Ja się zgodziłem,
> a teraz to już nie wiem, czy to nie bylo pochopne. Z drugiej strony,
> Jak nie będzie tych 'względów', to zostanie na stałe.
to nie jest dobra wiadomość:(((((((
znowu KTOŚ ją robi w konia:(
będzie pewna, że zrobiłes WSZSYTKO,
żeby nie musiała odejść??????????
przecież to dla niej jeszcze bardziej
traumatyczne, niż jak odchodzi 'do pracy'
któreś z rodziców.... !!!
do dupy..:(((((((((((
> Będę zdawał relację/pytał na bieżąco.
> Jeśli kogoś, to interesuje.
starsza, chtura myśli o Małej i się postara,
jesli będziesz tylko potrzebował/pytał.....
i nie dlatego, że ją to 'interesuje'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 19:49:51
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "Kenton R."
> bardzo chętnie - nawet służę, - nawet w innych wcieleniach
> (jedno na 3 miesiace :))
Dzięki. Zadaliście mi zadanie :-))
No dobra. To kolejna lekcja do odrobienia.
Idę myśleć.
A Ty się tak nie wcielaj? Bo się ocielisz ;-))
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 19:59:01
Temat: Re: SieroctwoUżytkownik "starsza"
> nie wymiękaj!!!!
Już mam nogi z waty :-))
> starsza, chtura jęśli tylko... to zawsze
> się postara pomóc!!! (w razie czego wal na priva)
Też dzięki, boście mi zadali z Kentonem prace na jakiś czas.
Niedość, przemyśleć, ale jeszcze przetestować!
Z tymi regułami to mam największą kiszkę,
bo u mnie niema reguł, są tylko 'zalecenia'. :-))
Kenton dobrze zauważył, że może wyczuwa naszą niepewność.
No nie wiem, będę myślał.
Nie zdziwcie się, że myśle, lub udaję w innych tematach,
ale tak to u mnie jest. Wszystko na raz (te sroki ogoniaste)
daje wynik. Taki mam mózg.
pozdry
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 20:12:40
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgov4i$6q0$2@news.onet.pl...
> Użytkownik "Kenton R."
> Trudno się asymilować z kimś, komu nieda się dać nadziei na stałość.
> Ciężkie do wytłumaczenia, dzieciakowi.
> Pewnie się teraz poasymilujemy, a później poważna rozmowa
> z dzieciakiem.
> Bo sam z sobą mam przegadane.
Kolejny kosz dla dzieciaka :(((((
Będzie jej jeszcze trudniej kiedy się z nią zasymilujesz ..
> Będę zdawał relację/pytał na bieżąco.
> Jeśli kogoś, to interesuje.
Pisz pisz ...
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 20:14:52
Temat: Re: Sieroctwo
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgov4h$6q0$1@news.onet.pl...
> Przydałyby się manipulacje, jak wymyśliłaś
> powyżej.
wiesz.... może to jej wymuszanie wpsólnych
zabaw to nie tylko sprawa koncentrowania
na sobie uwagi... może po prostu chce być
BLISKO.... sprawdź, czy uspakaja ją robienie
czegoś samemu, ale jak jesteś bardzo blisko Niej....
poczytajcie sobie każdy swoje, gdy siedzi Ci na
kolanach... albo trzymasz ją za rękę....
postaw krzesło koło swojego i daj jej
coś do rysowania i rób swoje obok.....
dotykaj ją od czsu do czasu, żeby
wiedziałą, że pamietasz o Niej....
jeśli zadziała, to znaczy, że sama bliskość
może sprawić jej frajdę....
starsza, chtura dalej próbuje.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 20:16:30
Temat: Re: SieroctwoUżytkownik "starsza"
> to nie jest dobra wiadomość:(((((((
> znowu KTOŚ ją robi w konia:(
> będzie pewna, że zrobiłes WSZSYTKO,
> żeby nie musiała odejść??????????
> przecież to dla niej jeszcze bardziej
> traumatyczne, niż jak odchodzi 'do pracy'
> któreś z rodziców.... !!!
> do dupy..:(((((((((((
No to myśl.
Z jednej strony szansa jest, z innej nie.
Prawne - można przeskoczyć.
Techniczne ni chu, chu, - ale to już moja sprawa,
bo wszystko przeskoczyć można.
Pomyśl - jak utrzymać pewien rodzaj dystansu,
przy własnej niepewności, a z drugiej nie widzieć
tych przerażonych oczu.
Wujek i ciocia?
Gdy widzi swoimi innymi ślepkami, że to mamotata?
Pewnie można przetrzymać ją w łazience,
podawać jedzenie przez wyrwaną wentylacyjną kratkę,
i kazać korzystać z dobrodziejstw cywilizacji.
Myj się, tam powinno być mydło!
Kibelka, też używaj!
Koszmar. Pojęciowy. Zastrasze. To będzie chodzić
jak w zegarku.
Ale ja takich metod nie potrafię używać, do bezbronnych,
już szybciej do Cebeneta :-))
No nic, też myślę. To pewnie wymyśle.
Będzie z pewnością dobrze :-)))
Podejmiemy temat niedługo.
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-05 23:06:50
Temat: Re: Sieroctwo"eTaTa" news:bgoiht$7qb$1@news.onet.pl...
> Mam 10 latkę, która po kolejnym domu,
> trafia do następnego. To już czwarty.
kolejny e(tatowy)experyment?
Mań
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |