« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-05-17 07:21:41
Temat: Smalec raz jeszczeA czy pamiętacie zalewane w smalcu kiełbasy i pieczenie?
Zrobiłem onegdaj smażoną w smalcu który się właśnie robił białą kiełbasę i
zalałem to wszystko w blaszanej rynce. Wychodzi z tego doskonała tuszonka.
(kto jeszcze pamięta te konserwy z czasów kryzysu?) Ogórek kiszony i mamy
doskonałą zakąskę do wódki. A kiełbasa może w smalcu stac miesiacami
(oczywiscie nie naruszona :)))
Może ktoś zalewał w smalcu coś jeszcze innego - niech się pochwali efektami.
Madziarm
____
PM
m...@f...onet.pl or m...@g...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-05-17 08:51:11
Temat: Re: Smalec raz jeszcze
> Może ktoś zalewał w smalcu coś jeszcze innego - niech się pochwali efektami.
Miesko, zazwyczaj lopatka lub karkowka, duszone jak na gulasz, potem
do kamionki i zalewamy smalczykiem, mieszamy i juz. Byla to jedna z
zelaznych potraw(ladych pare lat temu) zostawianych mezom, gdu zony
wyjezdzaly z domu( + bigos + fasolka po bretonsku + kartka na lodowce:
na 2 polce od gory masz w garnku....) :-)))) Ulka
--
Przyznajemy się do niskich cen - http://rubikon.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-18 09:44:46
Temat: Odp: Smalec raz jeszcze
> Może ktoś zalewał w smalcu coś jeszcze innego - niech się pochwali
efektami.
Pamietam, ze moj dziadek przygotowywal w ten sposob grzyby, zwlaszcza
opienki, niestety nie pamietam przepisu, W kazdym bac razie njie trzeba bylo
ich namaczac jak suszone,lub plukac jak marynowane czy solone, aby
przyrzadzic sos, a i sos mial najbrdziej zblizony smak do sos robionego ze
swiezych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-05-21 09:09:57
Temat: Re: Smalec raz jeszczekrisklos wrote:
> Pamietam, ze moj dziadek przygotowywal w ten sposob grzyby, zwlaszcza
> opienki, niestety nie pamietam przepisu, W kazdym bac razie njie trzeba bylo
> ich namaczac jak suszone,lub plukac jak marynowane czy solone, aby
> przyrzadzic sos, a i sos mial najbrdziej zblizony smak do sos robionego ze
> swiezych.
Nie wiem, czy Twoj dziadek robil tak samo, ale ja grzyby smaze
nie zalujac smalcu,
bez soli, potem przekladam gorace do sloikow i zakrecam. Na
drugi dzien sloiki
pasteryzuje, ne tzreci dzien ponownie. Zima potrawa z takich
grzybow wychodzi
jak ze swiezo zebranych w lesie.
BK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |