| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-04 11:14:37
Temat: Spelnianie marzen a dobro rodzinyWitam!
Temat brzmi trochę patetycznie, ale problem jest jak najbardziej
przyziemny ;-) Zamarzylo mi się kupienie pewnej rzeczy, tylko i
wyłącznie dla własnej przyjemności (i, trochę zdrowia). Teoretycznie
mogę to kupić (mam możliwość wzięcia nieoprocentowanej pożyczki), ale
jednocześnie będzie to oznaczało zmniejszenie naszych (i tak
niewystarczających) wpływów. W praktyce przełoży się to na ograniczenie
pewnych rzeczy całej rodzinie - mniej wyjazdów, gorsze ciuchy, rzadsze
przyjemności. I w takiej jestem rozterce - co Wy robicie/zrobilibyście w
takiej sytuacji: marzenia czy rodzina?
--
Asiek i gościnnie chłopaki:
*Szymon* (3 lata 9 miesięcy 3 dni), *Witold* (1 rok 3 miesiące 21 dni)
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-03-05 19:50:17
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodzinyUżytkownik "Sacagawea [Asiek]"
> Temat brzmi trochę patetycznie, ale problem jest jak najbardziej
> przyziemny ;-) Zamarzylo mi się kupienie pewnej rzeczy, tylko i
> wyłącznie dla własnej przyjemności (i, trochę zdrowia). Teoretycznie
> mogę to kupić (mam możliwość wzięcia nieoprocentowanej pożyczki), ale
> jednocześnie będzie to oznaczało zmniejszenie naszych (i tak
> niewystarczających) wpływów. W praktyce przełoży się to na ograniczenie
> pewnych rzeczy całej rodzinie - mniej wyjazdów, gorsze ciuchy, rzadsze
> przyjemności. I w takiej jestem rozterce - co Wy robicie/zrobilibyście w
> takiej sytuacji: marzenia czy rodzina?
U nas takie sprawy rozwiązywane są nad wyraz miło i bezkonfliktowo :-)
Każda ze stron stara się zwracać uwagę na czym zależy partnerowi
i w takiej sytuacji, kiedy na szalę trafia spełnienie marzeń druga strona
mówi: spełnij je i może liczyć że przy odwrotnej sytuacji usłyszy to samo.
Taką decyzję (o swoich marzeniach) łatwiej podjąć kiedy ktoś kto ma być
potem poszkodowany sam się na to decyduje z uśmiechem. Pewnie teraz
trudno (a może nie?) doprowadzić do takiej konfrontacji, ale kto wie? :-)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-03-06 13:20:04
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodziny
"Sacagawea [Asiek]" wrote:
> I w takiej jestem rozterce - co Wy robicie/zrobilibyście w
> takiej sytuacji: marzenia czy rodzina?
A czy musi byc to "czy" ?
Porozmawiaj z mezem _jak_ spelnic to marzenie a nie _czy_ je spelnic.
IMHO marzenia trzeba spelniac, inaczej czlowiek czuje sie nieszczesliwy
i wykorzystywany.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-03-07 07:53:02
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodzinyZamarzylo mi się kupienie pewnej rzeczy, tylko i
> wyłącznie dla własnej przyjemności (i, trochę zdrowia). Teoretycznie
> mogę to kupić (mam możliwość wzięcia nieoprocentowanej pożyczki), ale
> jednocześnie będzie to oznaczało zmniejszenie naszych (i tak
> niewystarczających) wpływów. W praktyce przełoży się to na ograniczenie
> pewnych rzeczy całej rodzinie - mniej wyjazdów, gorsze ciuchy, rzadsze
> przyjemności.
Jeżeli to odtyczyłoby mojego zdrowia - nikt by nie pisnął, a ja nie miałabym
wyrzutów sumienia, ograniczając dopływ nowych ciuchów i przyjemności
rodzinie.
Jeśli to była by tylko " przyjemnostka".....poszukałabym takiej, która
sprawiłaby przyjemność i innym.
>co Wy robicie/zrobilibyście w
> takiej sytuacji: marzenia czy rodzina?
Rodzina.
Poza tym ja nie marzę zbyt silnie o jakichś rzeczach materialnych więc ten
dylemat w gruncie rzeczy nie jest dla mnie dylematem ;-)
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-03-07 10:45:55
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodzinySacagawea [Asiek] <j...@n...pl> napisał(a):
> wyłącznie dla własnej przyjemności (i, trochę zdrowia). Teoretycznie
> mogę to kupić (mam możliwość wzięcia nieoprocentowanej pożyczki), ale
> jednocześnie będzie to oznaczało zmniejszenie naszych (i tak
> niewystarczających) wpływów. W praktyce przełoży się to na ograniczenie
> pewnych rzeczy całej rodzinie - mniej wyjazdów, gorsze ciuchy, rzadsze
> przyjemności. I w takiej jestem rozterce - co Wy robicie/zrobilibyście w
> takiej sytuacji: marzenia czy rodzina?
W mojej krotkiej historii rodzinnej ;) nie mielismy jeszcze takich dylematow,
bo jak na razie starcza i na marzenia, i na przyziemnosci. Ale ostatnio
zamarzyl mi sie urlop *teraz zaraz* i gdzies, gdzie jest cieplo. Pieniadze na
urlop sie znalazly, ale niemalo to kosztowalo. Z jednej strony ciesze sie z
urlopu, ale z drugiej... zdaje sobie sprawe, ze kiedy pojawia sie dzieci juz
nie powinnam miec takich zachcianek - bo pieniadze beda potrzebne na inne
rzeczy. Trzeba bedzie sie powaznie przylozyc do oszczedzania - zeby zawsze cos
tam na koncie bylo - a nie tak jak dotad, ze robimy sobie debet, bo nam sie
akurat przed 15-tym zachcialo drogiego ciucha/weekendu/czy czegokolwiek
innego.
To wszystko dalo mi troche do myslenia, ze w koncu przyjdzie czas, kiedy nie
tylko moje zachcianki beda wazne. Dodam, ze TZ ma mniej takich problemow (i
mniej zachcianek), moze dlatego, ze u mnie w domu ojciec byl strasznym egoista
i czasem niestety bylo tak, ze kazdy musial wyrywac, co sie dalo :( Nie
chcialabym absolutnie powielic tego modelu we wlasnej rodzinie.
Pewnie daleko mi do doskonalosci, ale mam nadzieje, ze w pewnym momencie,
kiedy ktos mnie zapyta "marzenia czy rodzina", bede mogla bez zadnych
watpliwosci powiedziec "rodzina". Nie chcialabym, zeby moje dzieci byly czegos
pozbawione, bo mi sie tego a tego zachcialo.
Co innego, gdy w gre wchodzi zdrowie: gdyby np. jakakolwiek suma byla
potrzebna na ratowanie zdrowia TZ, to oszczedzalibysmy ile sie da. Mysle, ze
TZ bez wahania podszedlby do tego tak samo, gdyby chodzilo o moje zdrowie.
Pewnie nie do konca odpowiedzialam na Twoje pytanie :(
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-03-07 11:51:56
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodziny
"agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:3E674B04.BAFF50CC@poczta.onet.pl...
> > I w takiej jestem rozterce - co Wy robicie/zrobilibyście w
> > takiej sytuacji: marzenia czy rodzina?
>
> A czy musi byc to "czy" ?
> Porozmawiaj z mezem _jak_ spelnic to marzenie a nie _czy_ je
spelnic.
> IMHO marzenia trzeba spelniac, inaczej czlowiek czuje sie
nieszczesliwy
> i wykorzystywany.
Slicznie to powiedzialas.
(Przepraszam za zlamanie netykiety, ale nie moglam sie powstrzymac.)
:-) magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-03-07 14:25:46
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodziny::: Solana ::: wrote:
> Slicznie to powiedzialas.
>
> (Przepraszam za zlamanie netykiety, ale nie moglam sie powstrzymac.)
> :-) magda
Miod na me serce :)
pzdr
agi rowniez niezgodnie z netykieta :)
PS a od jutra na urlop....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-03-07 17:27:01
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodzinyAsiaS napisał(a):
> Każda ze stron stara się zwracać uwagę na czym zależy partnerowi
Wszystko fajnie. Tak było dopóki byliśmy tylko we dwoje. Teraz jest nas
4 i mam świadomość, że spełnienie mojej zachcianki odbije się na
dzieciach - nie na ich zdrowiu, jedzeniu, tylko przyjemnościach właśnie,
bo to one pójdą pod nóż pierwsze. A dzieci partnerami moimi nie są i
taką decyzję muszę podjąć sama. A ponieważ nie jest to łatwe... to się
podpytuję na grupie ;-)
--
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-03-07 17:33:02
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodzinyOleńka napisał(a):
> Jeśli to była by tylko " przyjemnostka".....poszukałabym takiej, która
> sprawiłaby przyjemność i innym.
Ale to nie jest tak, że ja mam ochotę wydać kupę forsy na siebie i
zastanawiam się na co. To marzenie już jest - takie, a nie inne.
Ogromne. Dawno mi się tak strasznie niczego nie chciało. 3 tydzień śnię
o tym i myślę i nie daje mi to spokoju ;-)
> Poza tym ja nie marzę zbyt silnie o jakichś rzeczach materialnych więc ten
> dylemat w gruncie rzeczy nie jest dla mnie dylematem ;-)
Jak się dobrze przyjrzeć, to moje marzenie też nie jest takie materialne
- to tylko przedmiot przez większą część roku leżący na strychu, ale
przez 3-4 miesiące dawałby mi poczucie wolności, masę frajdy, radości i
zadowolenia, oderwania od wszystkiego, relaksu, ale i sporo wysiłku
fizycznego. Wiem to, bo spróbowałam ;-)
--
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-03-07 17:36:12
Temat: Re: Spelnianie marzen a dobro rodzinyagi ( fghfgh ) napisał(a):
> A czy musi byc to "czy" ?
No z forsą krucho, a bez niej się nie da ;-) Ale doszliśmy chyba do
kompromisu. Teraz pół, a drugie pół w przyszłym roku albo jak się trafi
okazja (oby sie trafiła ;-)
--
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |