Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Spontanicznosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Spontanicznosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-29 09:34:52

Temat: Spontanicznosc
Od: Magdalena Nawrocka <m...@w...fr> szukaj wiadomości tego autora


POROZMAWIAC O DEPRESJI

(spontanicznosc)



Ktos gdzies tam zapytal o rade, odpowiedzialam zgodnie z
wlasnym doswiadczeniem i wiedza na jakis tam psychologiczny
temat. I tu sie okazalo, ze wreszcie (!) wypowiedzialam sie
spontanicznie i od serca, w odroznieniu od moich
"wypieszczonych", stonowanych, mniej "prawdziwych" innych
postingow. Taka byla ocena jednej z mlodziutkich dyskutantek,
ktora darze szczera przyjaznia. Moze dlatego ta jej przychylna
ocena niby rzadko spotykanej u mnie spontanicznosci, dala mi do
myslenia. Po zastanowieniu sie, odpowiedzialam jej jakos tak:

Zabilas mi poteznego cwieka, przyznaje. Spontanicznosc u
mnie jako rzadkosc? A to ci dopiero! A wiesz dlaczego? Bo przez
te wszystkie chore lata bylam "cala spontaniczna". Az do bolu!
Wszystko na zywiol, wszystko od serca, wszystko na ostrzu noza,
wszystko na jedna karte. Wszystkiego za duzo, wszystko za
mocno, we wszystkim przesada. Taka wlasnie byla jedna z
krzywych mord mojej depresji. Czy masz pojecie, jak cos takiego
meczy i wypala?

Zadnych polsrodkow, prawie zadnej kontroli, wstret do
owijania w bawelne, do polslowek, do wywazania argumentow, do
tonowania uczuc... Wymagania od siebie i innych, oczekiwania
wobec zycia z desperackim warunkiem - jak nie moge miec
wszystkiego, nie chce nic! Czy mozesz sobie wyobrazic, do czego
do prowadzi? Do wypalenia sie w beznadziejnej walce, do
poczucia bezsilnosci, do totalnej rezygnacji.

A teraz te "wypieszczone" teksty. ;-) Tym gorzej dla tych
tekstow, wspolczuje Czytelnikowi, tym lepiej jednak dla mnie.
Sa one efektem mojej usilnej wewnetrznej korekty, korekty
niezbednej po spustoszeniach i wypaczeniach poczynionych przez
depresje. To tak, jakby znarowionej, szamoczacej sie na
wszystkie strony szkapie madry (poniewczasie) woznica zalozyl
niezbyt moze ladne, ale jakze pomocne cugle. Woznica mowi
"wio!", woznica mowi "prr!", kon jedzie rowno i prosto, nie
tracac na darmo swej zywiolowej sily. Nie musze chyba dodawac,
ze ta szarpiaca sie szkapina jest podobna do moich znarowionych
emocji.

Ta spontanicznosc wciaz we mnie tkwi, pulsuje gdzies w
glebi jak swieze zrodelko, do ktorego moge zawsze siegnac, gdy
potrzeba. Przestala jednak byc silniejsza ode mnie. Teraz ja
mam nad nia wladze. Nad innymi emocjami tez. I bardzo mnie to
cieszy i jestem nawet dumna z tak widocznych efektow mojej
autokorekty, tylko troche tego biednego Czytelnika mi zal. Znow
przyjdzie mi pisac dla zatrzasnietej szuflady. Nie mozna jednak
miec wszystkiego na raz, ech!
:-))))





Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zdrowienie
Statystyka
kochani ludzie
o w(y)padkach adriana /tekst bez pointy
Głupie pytanie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »