« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-11-14 01:01:34
Temat: Spóźniony makowiec dla MonikiKilka dni mnie nie bylo, wiec z opoznieniem ale mam nadzieje nie za pozno
wyskakuje z moim makowcem.
Proporcje na dwie formy "trumienki"
Ciasto:
800g mąki
5 jaj
4 lyzki kwasnej smietany 18%
100g drozdzy
6 lyzek cukru
300g masla (bron Boze margaryny)
sol na czubek lyzki
Wykonanie:
Make przesiewamy na stolnice, dodajemy miekkawe maslo, cukier i sol, siekamy
nozem jak na kruche ciasto az maslo bedzie w malych grudeczkach. Nastepnie
dodajemy jajka i drozdze roztarte w smietanie. Calosc zagniatamy szybko,
powstanie elastyczne ale dosc miekkie ciasto. Dzielimy na dwie czesci i
walkujemy na grubosc ok.1cm albo nawet jeszcze cieniej i na szerokosc taka
jak dlugosc formy plus pare
cm, nakladamy farsz, rolujemy i wrzucamy do formy (czynnosc dwuosobowa -
jeden podtrzymuje foremke na brzegu blatu, drugi wrzuca tak, by laczenie
ciasta wypadlo wewnatrz). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 50 st.C, gdy
urosnie podkrecamy do 180 i pieczemy az bedzie jasnobrazowe.
Farsz:
800g maku
pol kostki masla
200ml mleka skondensowanego
200g miodu (nie gryczanego, najlepiej wielokwiatowy)
100g cukru
cukier waniliowy
150g siekanych migdalow
150g siekanych orzechow wloskich
150g skórki pomaranczowej (nie tej kupowanej, w porownaniu do robionej w
domu nie ma w ogole aromatu)
150g rodzynkow
150g siekanych fig
200g konfitury z platkow rozy
lyzka cynamonu
Wykonanie:
Mak zalewamy w garnku woda, odlewamy brudy, zalewamy ponownie i zagotowujemy
5 min. Gdy wystygnie odcedzamy i mielimy 3 razy w maszynce ale KONIECZNIE
przez sitko o najmniejszych oczkach, jak do pasztetu. Przez to zwykle jak do
surowego miesa mozna mielic i sto razy i efekt zaden, pozniej w zebach
trzeszczy. Zmielony mak wrzucamy na roztopione maselko, dodajemy mleko,
miod, cukier i przesmazamy na bardzo malym ogniu (latwo sie przypala, trzeba
mieszac czesto). Za godzinke dodajemy bakalie i znow godzinka. Czasami tak
sie robi, ze to-to jest rzadkie, wtedy nie przestajemy smazyc az do
uzyskania gestej, zwartej konsystencji. Na sam koniec dodajemy konfiture z
platkow rozy i cynamon. I to jest wlasnie clou smaku. Nie dodajemy w zadnym
wypadku zapachu migdalowego! Zastrzegam bo wiele osob dodaje toto do maku,
tu sie wybitnie nie komponuje do rozy i cynamonu. No to mamy przedsmak
Bozego Narodzenia ;o)))
Agata Solon, naturalna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |