| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2008-07-11 10:29:37
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?cbnet pisze:
> To był "test" na poziom twojej empatii.
nie zapominaj, że to "test" na poziom deklarowanej "empatii".
> Moim zdaniem osoby skrajnie niezdolne do empatii stawiają
> siebie w ocenach tej sprawy na straconej pozycji.
w jakim sensie "straconej"?
> To nie jest teoria.
> W ocenie tej sprawy potraktuj Agatę jak jedną ze swych córek,
> a jej rodziców - jak siebie samego, i będzie OK.
wytłumacz mi, czemu mam oceniać sytuację?
i z jakiej perspektywy?
> To co robisz teraz to ocenianie innych przez pryzmat zasad,
> których IMHO sam byś nie zaakceptował w podobnej sytuacji.
skąd to sobie wykoncypowałeś.
> Np rozgrzeszasz nękanie Agaty przez oszołomów z krk.
skąd to sobie wykoncypowałeś.
> Wątpię, abyś zaakceptował bardzo daleką posuniętą ingerencję
> osób z zewnątrz wobec własnej córki, jeśliby postawić ją na
> miejscu Agaty.
napisałem to.
to sprawa prywatna i żadnym kolorowym nic do tego.
czytałeś to, czy zobaczyłeś "tren R" i od razu odpisałeś?
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2008-07-11 10:34:18
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?cbnet pisze:
> Nazwałbym to raczej próbami "stopowania w podśmierdywaniu",
> jeśli już.
> Poza tym to ty wprowadziłeś "kwiecistą" konwencję do naszych
> polemik - ciągle o tym zapominasz.
zechcesz zrobić wysiłek i wskazać mi ten kwiecisty moment?
> A tak na serio: ścieranie się skrajnych poglądów jest cenne
> nieporównanie bardziej dla tych, którzy mają wątpliwości IMHO,
> niż dla bezpośrednio zaangażowanych w ścieranie.
można się skrajnie różnić i skrajnie ścierać
ale imho twoja konwencja często jest monotonnie agresywna
i nic w tym w zasadzie cennego nie ma, choć pewne aspekty twojego stylu,
zgadzam się, są trudnym orzechem do zgryzienia dla coponiektórych
> Przede wszystkim dlatego to robię.
> Mam nadzieję, że ty choć trochę także. ;)
raczej nie, ja sobie tu po prostu jestem, bez żadnych edukacyjnych
ciągot społecznych :)
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2008-07-11 10:38:54
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?"straconej pozycji" w sensie "na gruncie patogennym".
Mniemanologia to bardzo często czynnik patologenny - zwracano
na to uwagę już w PRLu.
Tego o co pytasz nie czytałem, bo nigdzie tego nie zauważyłem.
Podaj jakiś namiar.
Inny przykład: czy zaakceptowałbyś odmowę wykonania zaplanowanego
zabiegu, gdyby wahanie córki było spowodowane dopuszczeniem
do niej "gładkiego na buzi" księżula bredzącego np o [hipotetyzuję]
ciąży jako "owocu miłości" chłopaka Agaty do niej, którego nie może
"zabić" jeśli także kocha tego chłopaka?
Zaakceptowałbyś to w tego typu sytuacji?
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g57cmi$s01$1@news.onet.pl...
> w jakim sensie "straconej"?
> wytłumacz mi, czemu mam oceniać sytuację?
> i z jakiej perspektywy?
> napisałem to.
> to sprawa prywatna i żadnym kolorowym nic do tego.
> czytałeś to, czy zobaczyłeś "tren R" i od razu odpisałeś?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2008-07-11 10:56:30
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?Nie zachcę bardziej od ciebie. :)
Ponieważ dotyczy to twoich postów, więc nie widzę powodu
dla którego miałbym cię wyręczać.
Ta "konwencja" to taka ~zabawa.
Boli cię kiedy "badam" twoje kalectwo [przy okazji]?
W takim razie nie powinieneś z nim się przede mną odkrywać.
To chyba logiczne... przynajmniej dla mnie. :)
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g57cvb$st0$1@news.onet.pl...
> zechcesz zrobić wysiłek i wskazać mi ten kwiecisty moment?
> [...] imho twoja konwencja często jest monotonnie agresywna
> i nic w tym w zasadzie cennego nie ma, choć pewne aspekty twojego stylu,
> zgadzam się, są trudnym orzechem do zgryzienia dla coponiektórych
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2008-07-11 11:07:59
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?cbnet pisze:
> "straconej pozycji" w sensie "na gruncie patogennym".
> Mniemanologia to bardzo często czynnik patologenny - zwracano
> na to uwagę już w PRLu.
>
> Tego o co pytasz nie czytałem, bo nigdzie tego nie zauważyłem.
> Podaj jakiś namiar.
"poza tym, stawiasz te sprawy tak kontrastowo, że aż jakoś niewiarygodnie.
ani czarni, ani zieloni, ani różowi na spółę z tęczowymi nie mają tu nic
do gadania.
jest to kwestia stricte prywatna."
kilka postów wcześniej.
>
> Inny przykład: czy zaakceptowałbyś odmowę wykonania zaplanowanego
> zabiegu, gdyby wahanie córki było spowodowane dopuszczeniem
> do niej "gładkiego na buzi" księżula bredzącego np o [hipotetyzuję]
> ciąży jako "owocu miłości" chłopaka Agaty do niej, którego nie może
> "zabić" jeśli także kocha tego chłopaka?
>
> Zaakceptowałbyś to w tego typu sytuacji?
ta konkretna sytuacja podpada pod mój powyższy cytat.
jest to sprawa prywatna. koniec i kropka.
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2008-07-11 11:14:45
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?cbnet pisze:
> Nie zachcę bardziej od ciebie. :)
> Ponieważ dotyczy to twoich postów, więc nie widzę powodu
> dla którego miałbym cię wyręczać.
powód jest prosty.
skoro coś tam twierdzisz (rym do: pierdzisz)
to udowodnij to.
w przeciwnym wypadku twoje twierdzenie, zamienia się dokładnie w rymowankę.
> Ta "konwencja" to taka ~zabawa.
to ja zabieram swoje laleczki.
> Boli cię kiedy "badam" twoje kalectwo [przy okazji]?
> W takim razie nie powinieneś z nim się przede mną odkrywać.
> To chyba logiczne... przynajmniej dla mnie. :)
ba! chciałbyś być diagnostą!
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2008-07-11 11:40:21
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?Tak o tym napisałeś jakbyś "ogłosił" to zanim zapytałem. ;)
Pytałem czy gdyby wbrew twojej woli doszło do bardzo głębokiej
ingerencji kogoś z zewnątrz, to czy zaakceptowałbyś wyindukowane
dzięki temu wahanie dziewczyny oraz w konsekwencji: odmowę
wykonania zaplanowanego zabiegu aborcji, na którą była zdecydowana
przed taką ingerencją.
Trochę to trudne [jak mniemam] dla ciebie do wyobrażenia sobie,
ale zastanów się nad tym _oraz nad innymi okolicznościami_ sprawy
Agaty tak jakby była to twoja własna córka - tylko o to mi tu chodzi.
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g57eug$2jm$2@news.onet.pl...
> kilka postów wcześniej.
> ta konkretna sytuacja podpada pod mój powyższy cytat.
> jest to sprawa prywatna. koniec i kropka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2008-07-11 11:51:01
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?cbnet pisze:
> Trochę to trudne [jak mniemam] dla ciebie do wyobrażenia sobie,
no to spadaj :)
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2008-07-11 11:51:15
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?Kiedy nie chce mi się tego "udowadniać"... :)
zwłaszcza komuś kto _w takim stopniu jak ty_ nie kontroluje
swoich własnych popędów, choć nigdy się do tego nie przyzna.
W tym sensie jesteś nie lepszy od XLi.
No niestety.
Powaga.
BTW "mądrej głowie dość dwie słowie".
Z moich doświadczeń wynika, że tobie zwykle nie wystarcza
nawet setka.
No niestety.
Powaga.
Dlatego lepiej będzie jak sam zbadasz tą kwestię.
Powaga, i powaga, że powaga. ;)
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g57fb6$2jm$5@news.onet.pl...
> powód jest prosty.
> skoro coś tam twierdzisz (rym do: pierdzisz)
> to udowodnij to.
> w przeciwnym wypadku twoje twierdzenie, zamienia się dokładnie w
> rymowankę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2008-07-11 11:55:30
Temat: Re: Sprawa "zgwalconej" Agaty - epilog?Przyłazisz, polegasz i dajesz: "spadaj".
I co ja mam o tobie ~myśleć... Kwę-kwę?
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g57hf6$9rr$2@news.onet.pl...
> no to spadaj :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |