Plucie jadem w stronę osób trans i homo .
Witajcie,
wybaczcie mi na wstępie, jednak nie wiem, czy jestem w stanie napisać,
jasny i czytelny post po tym co dzisiaj mnie spotkało....
Otóż, byłam w kościele z rodzicami, zazwyczaj nie chodzę do kościoła,
unikam kontaktu z tym środowiskiem, jednak dzisiaj jakimś cudem stało
się-byłam na mszy....
Wszystko było dobrze, aż do momentu kazania...
Młody ksiądz, wikary w mojej parafii, prawdopodobnie ok 27 letni
wygłosił kazanie na temat związków partnerskich oraz seksualności
młodzieży...
Siedziałam przerażona i patrzyłam jak ten młody człowiek wpaja ludziom
do głów, jakie to jest złe, obrzydliwe i "nieboskie". Spotkałam się
już z wieloma skrajnymi opiniami na ten temat, jednak dzisiejsza...
złość, nienawiść aż kipiała z jego wypowiedzi, przytoczę jedno zdanie
które powiedział podczas tej donośnej przemowy: "Ludzie tacy nie
powinni być akceptowani w środowiskach cywilizowanych! To
wynaturzenie, przeciwne prawom natury, obrzydliwa rzecz, tak, nie
nazwę tych osób "ludźmi" są podmiotami szatana, którzy ciągną naszą
cywilizację ku upadkowi..."
Siedziałam przerażona, ze strachu bałam się wziąć głośniejszy oddech,
abym zaraz nie wylądowała w centrum uwagi, a co za tym idzie z
pewnością ku uciesze "wiary" zostałabym ukrzyżowana na środku
kościoła, gdyby mnie ktoś rozpoznał, najgorsze było to, gdy
rozejrzałam się po ludziach siedzących wokół mnie, ich twarze, pełne
poparcia dla wikarego, kiwanie głowami na znak, że się z nim zgadzają,
coś potwornego. Jak można wpajać ludziom do głów taką nienawiść?!
Nie wyobrażam sobie życia w takim środowisku, sterowanym psychicznie,
w takiej ciemnocie!
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę Wam i sobie abyśmy
spotykali takich ludzi na naszej drodze jak najrzadziej.