| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-29 23:42:07
Temat: Re: Straszny lęk.Bozena Prochniak <b...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> O , jak mi bylo przyjemnie przeczytac ten list!
> Bedziesz nalezal do tych, co wygraja! Ty nie wciskasz sie w kat ze
> spuszczonymi oczami. Patrzysz przed siebie i na pewno zobaczysz wiecej. Nie
> umknie Ci chwila w ktorej Twoj los sie do Ciebie usmiechnie. Kazdy ma takie
> chwile. Tylko nie zauwazy sie jej po pijanemu, nie dostrzeze siedzac w
kacie
> i placzac....
I nie dostrzeże ich, kiedy rzuci się z dwunastego piętra. Nie dostrzeże,
kiedy w końcu chwyci za coś ostrego. Nie dostrzeże, gdy tabletek będzie
dwadzieścia razy więcej, niż zazwyczaj.
Jedni wygrają i ja im zazdroszczę i ja im gratuluję, inni przegrają. Taka
kolej rzeczy. Moment, nie twierdzę, że przegram. Chwilka. Po prostu po
przeczytaniu tego zebrało się we mnie na... Tyle osób wkoło miało nieudane
próby samobójcze, nosi się z takim zamiarem, wiesz, to tak, jakby komuś
krzyczeć "Finiszujesz, piękny czas, brawo, wygrasz", a tam ktoś z tyłu ze
skręconą nogą z bólu zagryza wargę. Oczywiście, osoba, która "wygra" sama na
to zapracowała, trenowała latami, nie odbieram nagrody. Co nie znaczy, że
należy skopać z toru tą, która ledwo kuśtyka, starając się dotrzeć do mety
zakrzyczana owacjami na cześć zwycięscy.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-30 10:51:50
Temat: Re: Straszny lęk."dipsom_ania" w news:apn3s0$bq9$1@news.gazeta.pl napisał(a):
>
> > Nie - poniewaz taka podjalem decyzje.
> I tego Ci, między innymi, zazdroszczę.
Przeciez Ty nie jestes bezwolna marionetka.
> > Jestesmy z tej samej gliny.
> Ale w inny sposób ulepieni.
No zapewne ksztaltami nieco sie roznimy ;)
> > Nie wyjdziesz z nalogu bo jestes bezrobotna?
> Chcę wyjść z nałogu a brak pracy to tylko dodatkowe
> utrudnienie.
No nie ma co sciemniac. Poczucie niezaleznosci (a praca ma przy tym spore
znaczenie) faktycznie pomaga bardzo pozbyc sie lekow.
> Skąd się wziąłeś, Greg?
Sam sie czasem zastanawiam ;)
> Bez uszczypluwości, które czasami inni piszą, silny człowiek,
> dobry...
Prawde mowiac nie bardzo rozumiem. To powyzsze to niby o mnie? Jesli tak
to nie trafione - potrafie byc bardzo uszczypliwy. Piszac do Ciebie tez
pare razy bylem chocby na poczatku pierwszego postu pytajac czy drugie
polowki ukrywaja sie w puszkach piwa. Nie jestem tez wcale taki silny i
dobry.
> Nie jestem tu (chodzi o Internet) od wczoraj, wiem,
> jakie są realia tegoż...
Teraz juz zupelnie nie rozumiem. O jakie realia sieci Ci chodzi i co to ma
wspolnego z Twoimi lekami?
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 11:05:39
Temat: Re: Straszny lęk."dipsom_ania" w news:apn6cf$i5u$1@news.gazeta.pl napisał(a):
>
> to tak, jakby komuś krzyczeć "Finiszujesz, piękny czas, brawo,
> wygrasz", a tam ktoś z tyłu ze skręconą nogą z bólu zagryza
> wargę.
A trzeba wygrac? Jasne - juz o osobie z drugiego miejsca szybko sie
zapomina. Ale najlepiej to chrzanic i nie scigac sie dla innych tylko dla
siebie. Gdy ktos ma skrecona noge zmianiaja sie priorytety. Dla tej osoby
najwazniejszym celem powinno byc samo zakonczenie wyscigu. Latwo jest
machnac reka widzac, ze ktos juz zwyciezyl i wycofac sie do szatni. Sztuka
jest walczyc do samego konca. Wtedy przynajmniej mozna spojrzec w lustro i
sie nie skrzywic, gdyz ma sie swiadomosc, ze zrobilo sie naprawde wszystko
co bylo sie w stanie zrobic.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 11:08:45
Temat: Re: Straszny lęk."Bozena Prochniak" w news:apn40b$cjp$1@news.gazeta.pl napisał(a):
>
> Bedziesz nalezal do tych, co wygraja!
Zalezy co uznamy za zwyciestwo.
> Ty nie wciskasz sie w kat ze spuszczonymi oczami.
Zdarza sie :)
> Serdecznie Cie pozdrawiam Greg:-)
wzajemnie :)
--
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 11:31:58
Temat: Re: Straszny lęk.Greg <o...@f...sos.com.pl> napisał(a):
> Przeciez Ty nie jestes bezwolna marionetka.
Oko w oko ze swoimi lękami taką własnie się czasami staję.
A boję się, że kiedyś stanę się nią w ogóle. Oczywiście to obawa na wyrost,
ale się obawiam.
> No zapewne ksztaltami nieco sie roznimy ;)
Nawet na pewno :)
> > Bez uszczypluwości, które czasami inni piszą, silny człowiek,
> > dobry...
>
> Prawde mowiac nie bardzo rozumiem. To powyzsze to niby o mnie?
Tak.
> Teraz juz zupelnie nie rozumiem. O jakie realia sieci Ci chodzi i co to ma
> wspolnego z Twoimi lekami?
Już Ci wyjaśniam.
Ludzie w Necie są anonimowi i mogą 'znęcać' się do woli nad drugą osobą,
wyzywać, pisać co im się żywnie spodoba, wywalać swoje frustracje. Nigdy się
z tym nie spotkałeś? Z czystą złośliwością i uszczypliwością, wymądrzaniem
się itd? Ja niejeden raz.
A lęki... Kiedy widzisz, że jest tyle osób wkoło, które zachowują się tak,
jakgdyby, jęsli tylko mogły, wykułyby ci oczy to na pewno nie wpływa to
pozytywnie na twoje samopoczucie.
Ale na pewno nie jest GŁÓWNYM źródłem lęków ponieważ wiesz, że ci ludzie
także jakieś mają, skoro zachowują się tak, a nie inaczej... jak wiadomo
agresja często ma podstawę w lęku (choćby przed innością).
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 11:45:17
Temat: Re: Straszny lęk.> > 3. Alkohol.
>
> No ja to zazwyczaj wtedy zaczynam sie wlasnie bac. Zdaje sobie sprawe z
> tego, ze ledwo na nogach stoje, jestem wiec calkowicie bezradny... To
> dopiero wywoluje lek!
A ja po flaszce to dopiero jestem Supermanem! %-)
Zaden znak drogowy mi sie nie oprze, zaden dres w bramie nie straszny :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 12:18:08
Temat: Re: Straszny lęk."dipsom_ania" w news:apofve$mge$1@news.gazeta.pl napisał(a):
>
> > Przeciez Ty nie jestes bezwolna marionetka.
> Oko w oko ze swoimi lękami taką własnie się czasami
> staję.
Ale te leki tez sa czescia Ciebie wiec niejako nie tracisz kontroli.
> > No zapewne ksztaltami nieco sie roznimy ;)
> Nawet na pewno :)
Przeciez nie wiesz jak wygladam ;)
> > To powyzsze to niby o mnie?
> Tak.
No to juz wyjasnilem, ze lepiej nie dawaj sobie za to reki uciac ;)
> > Teraz juz zupelnie nie rozumiem. O jakie realia sieci Ci
> > chodzi i co to ma wspolnego z Twoimi lekami?
> Ludzie w Necie są anonimowi
Pozornie. Pare miesiecy temu na tej grupie zostalo to udowodnione, gdy
jedna z uzytkowniczek zdobyla w kilka godzin adres i numer telefonu osoby,
ktora wyslala niepokojacego posta.
> i mogą 'znęcać' się do woli nad drugą osobą, wyzywać,
Wyzwisk chyba jednak nie ma az tak duzo.
> pisać co im się żywnie spodoba, wywalać swoje frustracje.
> Nigdy się z tym nie spotkałeś?
Jestem dosc naiwna osoba i raczej wierze innym :) Przyslowiowe wciskanie
kitu jest w sumie dosc meczace i szybko sie nudzi. Takie osoby wiec
najczesciej pojawiaja sie tylko na chwilke, robia dym i uciekaja. Ci stali
pokazuja swoja prawdziwa twarz. Jasne, ze moga sie nieco roznic od swojego
wizerunku w realu, ale to nie musi oznaczac, ze w jednym lub w drugim
przypadku klamia.
> Z czystą złośliwością i uszczypliwością, wymądrzaniem
> się itd?
Tak to i mnie sie nawet zdarza ;)
> A lęki... Kiedy widzisz, że jest tyle osób wkoło, które zachowują
> się tak, jakgdyby, jęsli tylko mogły, wykułyby ci oczy to na pewno
> nie wpływa to pozytywnie na twoje samopoczucie.
Strach ma wielkie oczy. Pamietam jak jako dziecko widzialem w ciemny
pokoju potwora, ktory rano okazywal sie bluza brata zawieszona na krzesle.
Nawet nie tak dawno po obudzeniu sie w srodku nocy widzialem obok swojego
lozka jakies postacie ;) Gdy bylem malolatem to w spojrzeniu dziewczyn
widzialem zlosliwosc no i ten kpiacy usmieszek. Czulem sie taki -> . <-
malutki ;) Ktoregos dnia jednak powiedzialem sobie - trudno. Glowa muru
nie przebije wiec glupstwem jest smucic sie. Zaczalem do tego podchodzic
tez troche spokojniej, myslc bardziej logicznie. Po jakims czasie
zorientowalem sie jednak, ze nie wszystkie patrza zlosliwie i wysmiewaja.
Wniosek z tego taki, ze albo sie wyrobilem, albo wczesniej widzialem
wszystko w krzywym zwierciadle. Bardziej prawdopodobne, ze to chodzi
jednak o druga mozliwosc.
Moze w Twoim przypadku jest podobnie? Zastanawialas sie kiedys nad tym?
Nie ma co sciemniac. Sa tez ludzie pelni zawisci i nienawisci. Jesli masz
takich wsrod swoich znajomych... po co Ci tacy znajomi? A jesli widzisz
tez takie spojrzenia wsrod obcych - nie wierze, ze wszyscy tacy sa. Jesli
nie dajesz im powodu do nienawisci to sa przynajmniej obojetni wobec
Ciebie. Sa tez tacy, ktorzy z natury juz tak maja, ale ich chyba niewielu.
Albo wiec dajesz ku temu powody, albo ulegasz zludzeniu. Ja wokol siebie w
kazdym badz razie nie zauwazylem takiej nienawisci i watpie aby Wroclaw
mial byc tak bardzo odmienny pod tym wzgledem.
Kiedys bardzo wielkim problemem bylo dla mnie podejsc do kogos na ulicy i
zapytac o droge. Nie chcialem sie narazac, przeszkadzac itp. Dzieki temu
raz przykladowo prawie obszedlem centrum Katowic kluczac wsrod roznych
ulic ;) Po jakims czasie z kolezanka pojechalismy do Katowic i mielismy
wpasc w kilka nieznanych nam miejsc. Stanelismy na dworcu autobusowym i
zastanawiamy sie jak dojechac tam gdzie powinnismy. Myslalem, ze ona jest
bardziej smiala osoba ode mnie wiec kogos zapyta. Niestety mialem pecha bo
dla niej to tez bylo trudne ;-P Musialem wiec jako facet ciezar zadanie
wziasc na siebie. Wiem, ze to moze brzmiec smiesznie, ale dla niektorych
naprawde jest trudno odezwac sie do kogos obcego na ulicy :) No wiec
wybralem nieopodal stojaca kobiete i zapytalem czym mozna dojechac, gdzie
wysiasc. Ona sie usmiechnela i zaczela zastanawiac. Podrzucilem wiec kilka
innych informacji dzieki ktorym byc moze cos by sie jej przypomnialo,
skojarzylo. Zaczela tlumaczyc, ale niepewnie. Stojaca obok pani uslyszala
o co chodzi i wlaczyla sie do pomocy. Po chwili juz wszystko wiedzielismy
:) Bylo bardzo sympatycznie, duzo usmiechu i... prawde mowiac zalowalem,
ze nie moglismy porozmawiac dluzej ;) W kazdym badz razie przez reszte
dnia bylem w bardzo dobrym nastroju pamietajac o usmiechu tamtych pan z
dworca.
Ludzie nie chodza raczej ulicami smiejac sie jak glupi do sera. Maja swoje
codzienne zmartwienia, sprawy do zalatwienia, ktore zaprzataja im mysli.
Czasem przez to sprawiaja wrazenie bardzo ponurych, nieprzystepnych,
zimnych. Jednak wystarczy bardzo niewiele, aby wielu sie cieplo
usmiechnelo. Zrozumialem to tamtego dnia :) Teraz juz nie boje sie pytac o
droge. Znacznie latwiej przychodzi mi zalatwienie jakichs tam spraw.
Jasne, ze nie wszyscy odpowiadaja usmiechem, ale to juz ich problem :)
> Ale na pewno nie jest GŁÓWNYM źródłem lęków ponieważ
> wiesz, że ci ludzie także jakieś mają,
Tak to jest jak sie nie czyta do konca :-P Niepotrzebnie wiec tyle pisalem
;)
> skoro zachowują się tak, a nie inaczej... jak wiadomo
> agresja często ma podstawę w lęku (choćby przed innością).
Najgorsze jest to, ze zdajesz sobie sprawe z irracjonalnosci swego leku.
Gdybys tego nie rozumiala wszystko sprowadzaloby sie do tego aby Ci to
uzmyslowic.
Mysle, ze lek czesto bierze sie z niewiedzy, niepewnosci. Moze wiec cos by
pomoglo gdybys jednak postarala sie swoim lekom nadac jakis konkretny
ksztalt, poznac je...?
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 14:26:33
Temat: Re: Straszny lęk.Greg <o...@f...sos.com.pl> napisał(a):
> Ale te leki tez sa czescia Ciebie wiec niejako nie tracisz kontroli.
Leki uzależniają, a jak wiadomo uzależnienie często przejmuje nad człowiekiem
kontrolę - hazard, alkohol, narkotyki, nikotyna. Nie całkowitą, wielu osobom
udaje się wyjść... ale jednak przejmują kontrolę.
> Przeciez nie wiesz jak wygladam ;)
Ale jestem płci odmiennej od Twojej :)
> Wyzwisk chyba jednak nie ma az tak duzo.
Nie mówię o grupie pl.sci.psychologia, ale ogólnie - o Internecie (chaty,
IRC, inne grupy...)
> Jestem dosc naiwna osoba i raczej wierze innym :)
Ja jestem bardzo ostrożna. Życie mnie tego nauczyło.
> Moze w Twoim przypadku jest podobnie? Zastanawialas sie kiedys nad tym?
Tak
>Sa tez ludzie pelni zawisci i nienawisci. Jesli masz
> takich wsrod swoich znajomych... po co Ci tacy znajomi?
Nie wybrałabym na swojego znajomego osoby pełnej nienawiści.
> Albo wiec dajesz ku temu powody, albo ulegasz zludzeniu.
Nie daję ku temu powodów, a jeśli - to naprawdę NIEZMIERNIE rzadko. Jestem z
natury osobą życzliwą.
>Jednak wystarczy bardzo niewiele, aby wielu sie cieplo
> usmiechnelo.
Wiem o tym, Greg. Czasami mowię obcym dobre słowa, jak np. pani w
sklepie : "Miłego dnia", żeby... jakoś... im to życie dosłodzić.
> Najgorsze jest to, ze zdajesz sobie sprawe z irracjonalnosci swego leku.
> Gdybys tego nie rozumiala wszystko sprowadzaloby sie do tego aby Ci to
> uzmyslowic.
Tak, pomyślałabym wtedy: "Jeśli mój lęk jest irracjonalny... to czemu się
boję? ha!". Ale właśnie, ja wiem...
>Moze wiec cos by
> pomoglo gdybys jednak postarala sie swoim lekom nadac jakis konkretny
> ksztalt, poznac je...?
Przydałby mi się dobry psychiatra. Nadal czekam na jakieś namiary... i z góry
za nie dziękuję, pozdrawiam
A.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 15:11:27
Temat: Re: Straszny lęk."dipsom_ania" w news:apoq6p$ler$1@news.gazeta.pl napisał(a):
>
> > Ale te leki tez sa czescia Ciebie wiec niejako nie tracisz
> > kontroli.
> Leki uzależniają,
Stary nawyk. Nie zwrocilem uwagi, na zbieznosc. Nie mialem na mysli lekow,
bo te sa czyms obcym. Chodzilo mi o lęki.
> a jak wiadomo uzależnienie często przejmuje nad człowiekiem
> kontrolę - hazard, alkohol, narkotyki, nikotyna. Nie całkowitą,
> wielu osobom udaje się wyjść... ale jednak przejmują kontrolę.
To prawda. Ale wtedy jest tylko (az) trudniej.
> > Przeciez nie wiesz jak wygladam ;)
> Ale jestem płci odmiennej od Twojej :)
Czasy takie, ze roznice (na pierwszy rzut oka) czasem sie bardzo zacieraja
;)
> > Wyzwisk chyba jednak nie ma az tak duzo.
> Nie mówię o grupie pl.sci.psychologia, ale ogólnie - o
> Internecie (chaty, IRC, inne grupy...)
Najwiecej wycieczek osobistych z tych grup, ktore subskrypuje, jest na
pl.misc.paranauki moim zdaniem. Na reszcie jest spokojniej, gdyz nie sa
tak kontrowersyjne. Przypuszczam, ze na religii czy polityce tez czesto
bywa ostro - taka tematyka.
Co zas do roznego rodzaju chatow, ircow itp. - nie korzystam (bardzo
rzadko) m.in. z wymienionych przez Ciebie powodow :)
> > Jestem dosc naiwna osoba i raczej wierze innym :)
> Ja jestem bardzo ostrożna. Życie mnie tego nauczyło.
Ja jakos nie potrafie sie nauczyc ;) Ale tez bywa roznie. W niektorych
sprawach moja podejrzliwosc jest znowu zbyt wielka.
> > Moze w Twoim przypadku jest podobnie? Zastanawialas sie
> > kiedys nad tym?
> Tak
Doszlas do jakichs ciekawych wnioskow? :)
> > Albo wiec dajesz ku temu powody, albo ulegasz zludzeniu.
> Nie daję ku temu powodów, a jeśli - to naprawdę NIEZMIERNIE
> rzadko. Jestem z natury osobą życzliwą.
Wiec moim zdaniem to raczej zludzenie.
> > Jednak wystarczy bardzo niewiele, aby wielu sie cieplo
> > usmiechnelo.
> Wiem o tym, Greg. Czasami mowię obcym dobre słowa, jak
> np. pani w sklepie : "Miłego dnia", żeby... jakoś... im to życie
> dosłodzić.
I jak reaguja na Twoje slowa? Rzucaja Ci spojrzenie, ktore zabic moze? ;)
> > Moze wiec cos by pomoglo gdybys jednak postarala sie
> > swoim lekom nadac jakis konkretny ksztalt, poznac je...?
> Przydałby mi się dobry psychiatra. Nadal czekam na jakieś
> namiary...
Niestety nie mam kontaktow w tym srodowisku. Bylas moze juz tutaj?:
http://www.psphome.htc.net.pl/linki.html
http://www.psphome.htc.net.pl/telefony.html
Moze tez na grupie news://news.tpi.pl/pl.sci.medycyna sprobujesz? Pisalas,
ze jestes z Wroclawia wiec dobrze byloby tez zapytac na
news://news.tpi.pl/pl.regionalne.wroclaw Przypuszczam, ze na tej grupie
bedzie sporo ludzi i moze ktos bedzie mogl pomoc.
pozdrawiam i zycze szczescia
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-30 19:52:23
Temat: Re: Straszny lęk.Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:apoio5$a73$1@news2.tpi.pl...
/.../
> Najgorsze jest to, ze zdajesz sobie sprawe z irracjonalnosci swego leku.
> Gdybys tego nie rozumiala wszystko sprowadzaloby sie do tego aby Ci to
> uzmyslowic.
> Mysle, ze lek czesto bierze sie z niewiedzy, niepewnosci. Moze wiec cos by
> pomoglo gdybys jednak postarala sie swoim lekom nadac jakis konkretny
> ksztalt, poznac je...?
Są momenty takich zawirowań w życiu, kiedy dotąd rozsądnie myślący
człowiek zaczyna się irracjonalnie bać. Miałam takie stany kilka razy, gdy
sytuacja zdawała się mnie przerastać. Wszystko zmienia
wtedy proporcje, pojawiają się koszmarne sny, nawet sposób widzenia
się zmienia! Najbardziej zaskoczył mnie lęk przed otwartą przestrzenią,
którą zwykle uwielbiam.:).. to było koszmarne. Bałam się swoich snów.
Tego żadna Agata Christe ni inny Peake by nie wymyślił! ;)
Innym razem pojawił się lęk wysokości.. a kiedyś, gdy miałam okropne
kłopoty finansowe, w sklepie do którego chodzę stale ogarnęła mnie
przemożna chęć kleptomanii.. To wszystko w końcu mija, jeśli człowiek
jest świadomy że musi istnieć przyczyna tego typu zjawisk.
Dobrze, jeśli może o tym porozmawiać, dobrze jeśli ktoś mu pomoże
zrozumieć, że to wszystko się zdarzyć może każdemu.
Również to sięganie po alkohol daje się kontrolować, jeśli nie wejdzie
się w to jeszcze zbyt mocno. A co, gdyby nie było go pod ręką?
Jeśli to tylko kilka puszek piwa, to chyba można się jeszcze od tego
odwrócić??
Widywałam z daleka na stoisku z alkoholem straszliwie wychudzoną
kobietę z kilkuletnią dziewczynką.. kupowała najtańsze wino..
pewnego razu odwróciła się w moją stronęi... oniemiałam.
To była osoba którą skądś znałam! tak.. doznałam wstrząsu.
Kiedyś była śliczną dziewczyną. Jedynaczka, córka dyrektora jednej ze szkół,
tańczyła w znanym zespole. Można było zazdrościć jej życiowego startu.
Przystojny mąż, dzieci. Nie wiem co się później wydarzyło.
Może nic, a może coś trudnego, co ją przerosło?
Nie wiem też co się z nią dzieje - już jej nie widuję, ale nie zapomnę tego
widoku..
Przecież to naprawdę zależy od nas, czy zrobimy sobie taką krzywdę.
Aniu.. ocknij się. I nie bój. Świat i ludzie naprawdę nie są tacy straszni.
Jeśli nic Ci nie pomaga, spróbuj metod wyciszenia, relaksacji, Silvy.
Popraw sobie urodę! :) Słuchaj muzyki, która poprawia Ci nastrój.
Zatańcz! [Greg coś wie na ten temat ;)))]. Spróbuj się polubić.
Naprawdę się da! :) Kiedy zobaczysz efekty, dalej będzie już łatwiej.
To naprawdę możliwe.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |