| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-09 16:09:40
Temat: Re: Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luz> Jeśli w istocie autor wątku pyta jak w sposób
> spokojny, elastyczny dawać sobie radę w takich warunkach
> to może właśnie na to powinniśmy odpowiedzieć
> (i to jest pytanie do wątkodawcy
> bo trudno mi to wyczuć "przez sieć" ;-)
Hyhy, no właśnie, nie zawsze się chce z kimś iść od razu na poziom
"spokojny, elastyczny", czasem można się specjalnie droczyć (choćby dla
urozmaicenia rozmowy np. z dziewczyną - rozzłoszczone są jeszcze piękniejsze
;-P ), ale świetnie, jeżeli znasz takie metody, chętnie się o nich dowiem,
mogą ułatwić życie. Czy nie wymagają one czasem nałożenia jakiejś maski, a
przynajmniej czynienia wysiłku w celu zrobienia wrażenia na rozmówcy i
ogólnie "drugiej stronie"?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-06-09 17:23:29
Temat: Re: Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luzSzczesiu w news:ca7cnu$khr$1@opal.futuro.pl
> Czy nie wymagają one czasem nałożenia jakiejś maski, a
> przynajmniej czynienia wysiłku w celu zrobienia wrażenia na rozmówcy i
> ogólnie "drugiej stronie"?
Mam silne przeświadczenie,
że jeśli watro tu czynić jakiś wysiłek
to lepiej aby skierowany był "do wewnątrz",
nie zaś "na zewnątrz" czyli
na oczarowanie lub zbajerowanie rozmówcy. Jak zapewne wiesz
kontakty oparte o posługiwanie
się maską są w ostatecznym rozrachunku mało satysfakcjonujące
- przynajmniej jeśli chodzi o efekty długoterminowe.
Pro forma napiszę więc tylko, że
wszelkie "maski" są po pierwsze czytelne dla otoczenia,
są intuicyjnie dostępnym sygnałem rozbieżności celów
deklarowanych i rzeczywistych,
mogą świadczyć o niepewności siebie,
wreszcie jeśli maska zostanie
zidentyfikowana w sytuacji konfliktu, może zostać umiejętnie
wygrana przez drugą stronę
/zresztą nie tylko w syt. konfliktu:
Używając prymitywnego nieco
przykładu jeśli prezentuję się jako osobnik "silny"
mogę zostać poproszony o poniesienie
dziewczynie tornistra do szkoły a jeśli przedstawiam
jako osobnik "coś wiedzący"
mogą poprosić mnie abym napisał o czymś na czym mniej się znam np.:
> jeżeli znasz takie metody, chętnie się o nich dowiem,
> mogą ułatwić życie.
;-)
/
Cóż, bardziej chciałem aby piszący przede mną coś na ten temat dodali
/sam jestem z nieco innej bajki niż "komunikacja","asertywnośc" itd./
To co chciałem i chcę wyartykułować polega na tym, że rzecz sprowadza się
raczej do spostrzegania własnej osoby jako mającej słuszne
i niezbywalne prawa. Jeśli świadomość ta (własnych celów,
dążeń, postaw) jest silna - to bardzo trudno rozmówcy wymanewrować i
"ściemnić" na tyle abyśmy o swoich proiorytetach zapomnieli.
Może to nie kwestia ćwiczenia konkretnej "techniki rozmowy"
ale właśnie rozwijania siły i jasności z jaką doświadczamy
własnej osoby - technika/metoda rozmowy pojawi się automatycznie.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-12 23:04:09
Temat: Re: Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luz> Zresztą nie da się zrozumieć teraźniejszości bez cyklu doświadczeń z
> przeszłości, coś do tego zrozumienia musi nas doprowadzić (nikt nie rodzi
> się oświecony). Inną sprawą byłoby utożsamianie przeszłości z
> teraźniejszością - to faktycznie mało odświeżające podejście.
> Zauważam zmianę kursu, ciekawe, na czym się skończy... :-)
>
tu pojawia sie takie pytanie, czy probowales, tzn. zrozumiec
rzeczywistosc bez odwolywania sie do tej bazy doswiadczen
ktore masz.
i drugie czy mozesz szczerze przed soba przyznac, ze opierajac
sie na swoich doswiadczeniach rzeczywistosc rozumiesz.
przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |