Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Świat poza kurnikiem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Świat poza kurnikiem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2012-02-06 05:48:08

Temat: Świat poza kurnikiem
Od: AW <d...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Jeśli nie podlegasz indoktrynacji, to sposób w jaki rozumiesz
rzeczywistość nie wynika z żadnych odgórnie wpajanych ci tez, lecz z
twoich własnych, bezpośrednich doznań.

Rzeczywistość to nic więcej jak twój odbiór rzeczywistości. Są więc
kształty, kolory, dźwięki, zapachy, smaki, oraz odczucia własnego
ciała. Stanowią one pierwotne i niezaprzeczalne pewniki.

Zaś ich przejawy to podstawa dla dalszych interpretacji, czyli dla
drugorzędnych, mniej pewnych wniosków co do warunkujących je
przyczyn. W ten oto wtórny sposób powstaje w świadomości system
pojęć.

Pojęcia o tym co nas otacza tuż obok to prawie to samo co doznania
pierwotne. Własną chatkę znasz więc dlatego niemal równie dobrze jak
i swój własny nos.

Natomiast pojęcia o tym co dalej, stają się coraz bardziej niepewne i
wątpliwe. Dlatego to co wiesz np. o historii Australii, to już
najwyżej tylko wyrywkowe fragmenty.

Czym dalej w las, tym mniejsza weryfikowalność empirii. Czym mniejsza
weryfikowalność, tym szersza gama możliwych prawdopodobieństw.
Dlatego mechanika kwantowa lub parametry galaktyk to ogromne spektra
niewykluczonych, choć niepotwierdzalnych teorii.

Zaś jeszcze dalej, tam gdzie poznanie już nie sięga, jest tylko pełna
niewiedza, a więc nieskończony potencjał równorzędnych opcji.

Każdy kto polega na własnym poznaniu zadaje sobie oczywiście sprawę,
że poznanie KAŻDEGO jest zawsze skończone. Bez względu na to, czy
nasza wiedza jest nikła czy też niesłychanie rozbudowana, w pewnym
punkcie po prostu rozpływa się w niezgłębionym zewnętrznym wymiarze.

To co znamy lokalnie, to tylko fragment uniwersalnego spektrum. Owe
spektrum wkracza na pewnym szczeblu w nasze poznanie, ciągnie się w
nim na pewnym odcinku a następnie znowu zanika. Znane nam byty są bo
są, ale ich wstępne podstawy oraz dalsze konsekwencje są nam całkiem
niedostępne, poza pewną granicą.

Wymiar nieznany, to obiektywne podwaliny wymiaru lokalnego. To
wspólny mianownik, wobec którego wszelka dostępna nam wiedza jest
zawsze względna i hipotetyczna. Stanowi on czynnik, dzięki któremu
wszystkie tezy o rzeczywistości jako takiej są absolutnie
ekwiwalentne.

W odniesieniu doń, każdy empiryczny fakt, każde prawo czy reguła, to
przejaw lokalnych uwarunkowań, który na szerszym szczeblu może być nie
tylko zneutralizowany, lecz zastąpiony wręcz diametralnym
przeciwieństwem. Ze względu na poznawcze ograniczenie, po prostu nie
da się ustalić co konkretnie stanowi byt najbardziej pierwotny i
samoistny a co z kolei wymaga bardziej elementarnych podstaw.

W obliczu tej ostatecznej randomizacji wszyscy jesteśmy równi oraz
jednakowo uprawnieni od wysuwania dowolnych domniemań co do podwalin
tego co znamy. Rzecz więc w tym, aby umieć się indywidualnie
ustosunkować co do tej najszerszej, dostępnej nam prawdy.

Pojmując brak kryteriów co do ostatecznych obiektywnych ustaleń,
możesz czynić własne ustalenia, obierając dowolne aksjomaty,
wypływające z wewnętrznych, subiektywnych czeluści twojej
świadomości.

Rozumiejąc, że jedyną nadrzędną regułą jest brak dostępnych nam
nadrzędnych reguł, możesz tworzyć własną rzeczywistość, jako
równoprawną wraz z wszystkimi innymi.

W rodzaju ludzkim NIE MA więc mędrców ani znawców, którzy znaliby
prawdę ostateczną. Zaś maksymalnie zaawansowany stopień ludzkiej
wiedzy to sakralny kontakt z NIEWIADOMĄ, oraz znajomość wynikającego z
Niej wachlarza potencjałów.


Niestety, hodowane dziś w społecznych ryzach człowiekowate tabuny
przyswaja odgórnie narzucane im dogmaty, zamiast polegać na własnym
poznaniu. A że zbiór podsuwanych im pojęć nie opiera się na odbiorze
bezpośrednich doznań, dlatego bezwiednie wykreślają się z wizji
obiektywnego świata, w który wierzą. Dokonują w ten sposób
samonegacji, jako istoty świadome.

Krańcowa głupota to jednak kult nauki. Naukowcy oraz ich czołobitni
adoratorzy wspierają hierarchię autorytetów ustanowioną w odniesieniu
do pewnych wybiórczych aspektów lokalnego bytu. Wpajając się w liczne
szczegóły, pomijają jednocześnie szerszą perspektywę. Popadają w
krótkowzroczność, zatracając wizję odnośnie szerszego całokształtu.
Nie dostrzegają granicy poznania i nie są w stanie ustosunkować się do
wymiaru poza nią. Negują go i uznają za zberezeństwo, co do którego
trzeba tylko uparcie milczeć. Nie wysuwają nosa poza dopuszczony im
lokalny fragment i wiszą w nim pokracznie.

Nauka oczywiście poszerza wiedzę w dostępnym nam wymiarze lokalnym, z
tym, że jej wyznawcy przyjmują arbitralne ujęcia jako święte i
wyłączne prawdy. Jeden z wielu, przypadkowy zbieg okoliczności, który
warunkuje nasz lokalny byt, stanowi dla nich niezmienne, uniwersalne
prawa: grawitacja, termodynamika, F=ma, E=mc2, abrakadabra, itp.
Tutejszy kurnik to dla kurzych móżdżków jedyny i nieodwracalny
absolut. A-M-E-N!




AW



**************************
...mind over matter
content over form
gist over glitter
exception over norm...
**************************
http://cmncore.org/pol/Lista1.htm


.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Świat przybiera postać neotaylorowskiego systemu.
Królowa śniegu
Korzyści bycia w PZPR
Czy nie macie wrażenia że Polska to jakiś sen pijaka?
Może sprzedamy Chrystusa ze Świebodzina by zbudować Przedszkola?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »