Witam serdecznie.

Przeszukałem całe dostępne archiwum grupy, ale opisu takiej przypadłości nie
znalazłem. Jeden z moich świerków wysrebrzanych (około 1,5m.), który posadziłem
w tym roku zaczął nagle więdnąć.
Posadziłem go pod koniec marca, wcześniej przezimował w doniczce po wykopaniu z
plantacji późną jesienią albo wczesną zimą. Miał bardzo mało korzeni i myślałem,
że się nie przyjmie. Jednak około miesiąca temu wypuścił piękne młode pędy.
Wszystko było w porządku do wczoraj. Pędów jest mnóstwo, pięknie i szybko
podrosły. Jednak wczoraj zauważyłem, że czubek się wychyla. Dzisiaj już zupełnie
wisi na bok. Podszedłem i okazało się, że młode pędy są wyraźnie zwiędnięte. Czy
to możliwe, że go przelałem? Podlewam go dosyć obficie. Kiedy nie pada, co kilka
(3-5) dni wlewam w nieckę która zrobiłem u podstawy około 10 litrów wody, tak
aby cały czas było wilgotno. Podłoże jest marne i sucha, przepuszczalny piasek,
niecka wypełniona czarnoziemem a dookoła gleba V czy VI kategorii, taki brązowy
piasek.
Poza więdnięciem nic nie żółknie, nie odpadają igły (jeszcze), nie usycha.
Z tego co znalazłem na sieci to być może jakiś grzyb? Może przesadziłem z tym
podlewaniem? Raz w miesiącu podsypywałem też garść nawozu do iglaków w granulacie.
Teraz nie wiem, podlewać więcej bo mu mało, czy w ogóle, zdać się tylko na
deszcz? Co jeszcze mogę zrobić?
Pozdrawiam.

Sebastian

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl