« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2005-05-24 09:37:54
Temat: Re: ,,Świetlana'' przyszłośćW wiadomości news:d6udac$76a$1@nemesis.news.tpi.pl
@(usun.cyfry)poczta.onet.pl" <""ulawb123\"@(usun.cyfry)poczta.onet.pl
>> Wszak nikt przy zdrowych zmysłach
>> nie powie dziś, że nauczyciel to powołanie, misja czy jakieś takie
>> bzdety. Nauczyciel to zawód, rodzaj rzemiosła, trzeba zważyć zalety i
>> wady jego wykonywania w obecnych realiach oraz dającej sie przewidzieć
>> przyszłości.
> Hm.... chyba jednak powołanie, misja,albo coś w tym stylu...
Kara? ;))))
> przynajmniej w przypadku polonistów. Tydzień temu miałam cztery dni na
> poprawę czterdziestu prac maturalnych (poprawa jednej i napisanie
> stronicowej recenzji to minimum godzina pracy), oczywiście pracując
> rzetelnie w tym czasie na swój etat (5-7 lekcji dziennie, tak wypadło)
> no i gdy po dwu godzinach snu z poniedziałku na wtorek
No to po i na jakiej podstawie przyjęłaś katorżniczą robotę?
Czy mam rozumieć, że robiłaś to także w dni wolne (weekend)?
> przyniosłam prace
> a potem - gdy okazało się, że nie ma klucza do sali w której mam mieć
> lekcje i odmówiłam biegania po pietrach w poszukiwaniu wolnej, tłumacząc
> się normalnym, ludzkim zmęczeniem - usłyszałam od dyrektora pretensje,
> ze powinnam wysypiać się przed pracą... Bardzo miłe i budujące... Aż sie
> chce pracować... No i oczywiście ta poprawa prac to w ramach niepłatnych
> "przyjemności" - specyfika zawodu...
Może się mylę, ale wg mnie poprawa prac nie jest bezpłatna, tylko opłacona w
ramach tzw. zadaniowego (niedydaktycznego) czasu pracy (40-18=22h/tydz. dla
pełnego etatu). Natomiast jeśli warunki jej wykonania (np. ekspresowy
termin, konieczność pracy w dni wolne) przekraczają przewidziane prawem i
umową obowiązki należałoby (przed ich przyjęciem) omówić kwestię dodatkowych
gratyfikacji albo odmówić przyjęcia takich warunków.
Z tego co widze i słyszę na wiele uciążliwości, wręcz na wykorzystywanie
nauczyciele godzą się sami, wcale do tego nie zmuszani przepisami. Na co kto
sobie pozwala, tak ma.
--
Pozdrawiam
Jotte
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2005-05-28 16:01:54
Temat: Re: ,,Świetlana'' przyszłośćA był to wtorek, 24 maja 2005 00:21, gdy Jotte napisał(a) coś na
pl.soc.edukacja. No i teraz trzeba odpowiedzieć.
> W wiadomości news:d6thre$e7i$1@serwus.bnet.pl Tristan Alder
> <s...@p...onet.pl> pisze:
>
>>>> Drożej. Kłopotliwiej. Bez sensu.
>>> Taniej. Łatwiej. Praktyczniej.
>> Drożej. Kłopotliwiej. Bez sensu.
> Cóż, mam inne zdanie.
Jeżeli zatrudnianie kogoś na kilka godzin (pisanie umów, zusów, badania
lekarskie, większa liczba pracowników do przetworzenia w księgowości,
trudniejsze ułożenie planu) uważasz za tańsze, prostsze i sensowniejsze niż
danie więcej godzin pracownikowi etatowemu, to Twoje zboczenie. Na
szczęście moja Dyrekcja tak nie uważa.
>>> Nie bądź naiwny. Dyrekcji (co to jest w ogóle dyrekcja?) pasuje
>>> wszystko, co spodoba sie jej zwierzchnictwu.
>> Nieprawda. Ja mam bardzo korzystną dyrekcję. Zresztą danie mi nadgodzin
>> lepiej jej pasuje i jest tańsze niż zatrudnianie kogoś innego.
> Nie wiem, co to jest dyrekcja
Żeńska odmiana Dyrektora. :)
> (synonim dyrektora, czy podwójny organ
> dyrek+vice). Ale mniejsza z tym. Nie wnikam, dlaczego uważasz swojego
> dyrektora za "korzystnego",
Bo jest. Do niczego mi się nie wtrąca, nie ma jakiś dziwnych wymagań i w
ogóle bardzo przyjemnie się z nią pracuje. Z każdą z nich, bo w zasadzie
jest ich kilka w szkole.
> rozumiem, że jako kontraktowy i to z
> niewielkim stażem jesteś tańszy niż mianowany czy dyplomowany ze stażem 15
> lat. Może nawet masz porównywalne do nich kwalifikacje. Ale to wszystko
> nie jest regułą. Wierz mi, wiem co mówię, bo pracuję w szkole gdzie
> stanowisko dyrektora zajmuje osoba bez wiedzy, umiejętności i w dodatku
> niezrównoważona psychicznie. Zaczyna sie z tego robić afera zresztą.
A ja mówiłem, że to reguła? Chwaliłem _swoją_ Dyrekcję, nie Twoją.
>>>> A nie lepiej by było pracować spokojnie w szkole i z tego żyć jak
>>>> człowiek?
>>> A mówimy o mrzonkach, czy realiach? :(((
>> No wiesz, skoro tak traktować szkołę, to po co w niej pracować? Mozna w
>> ogóle zmienić pracę.
> Przecież pisałem po co w niej pracować.
Żeby mieć ZUS. Ale ZUS możesz mieć i pracując gdzie indziej, w tym prowadząc
własną DG.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2005-05-29 07:26:16
Temat: Re: ,,Świetlana'' przyszłośćDnia Sat, 28 May 2005 18:01:54 +0200, Tristan Alder napisał(a):
> Jeżeli zatrudnianie kogoś na kilka godzin (pisanie umów, zusów, badania
> lekarskie, większa liczba pracowników do przetworzenia w księgowości,
> trudniejsze ułożenie planu) uważasz za tańsze, prostsze i sensowniejsze niż
> danie więcej godzin pracownikowi etatowemu, to Twoje zboczenie. Na
> szczęście moja Dyrekcja tak nie uważa.
Najlepszym przykładem jest niestety moja szkoła - "do wypłaty" jest
circa 35 nauczycieli (w tym 3 katechetów), ale jak przychodzi co do czego
i trzeba się wziąć do roboty (matury, rekrutacja, imprezy szkolne,
wycieczki, projekty itd. itp. etc.), nagle zostaje circa 12
pełnoetatowców, z czego jak zwykle za... 4-5... Reszta zasłaniając
się swoim 'niepełnozatrudnieniem' po prostu zabiera zabawki i idzie do
domu. A ja siedzę w ferie, wakacje i robię to co konieczne do
funkcjonowania szkoły.
--
Grendel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2005-05-30 08:00:56
Temat: Re: ,,Świetlana'' przyszłośćW wiadomości news:d7a4ls$2t1$1@serwus.bnet.pl Tristan Alder
<s...@p...onet.pl> pisze:
> Jeżeli zatrudnianie kogoś na kilka godzin (pisanie umów, zusów,
To nie dyrektor robi. Dyrektor umowę podpisuje, zusy itp.
obsługuje księgowość. Po prostu popracują ciut więcej, dyrektora to nie
obejdzie.
> badania lekarskie,
Sprawa jednostkowo groszowa
> większa liczba pracowników do przetworzenia w księgowości,
Jak sam widzisz, to problem księgowości.
> trudniejsze ułożenie planu)
No, to już prędzej. ale to się robi raz w roku i można sie wspomagać
oprogramowaniem.
> uważasz za tańsze, prostsze i sensowniejsze
> niż danie więcej godzin pracownikowi etatowemu, to Twoje zboczenie. Na
> szczęście moja Dyrekcja tak nie uważa.
Tańsze jest na pewno. Różnicę w kosztach pomiędzy "zewnętrznym" belfrem
kontraktowym a etatowym mianowanym czy dyplomowanym można policzyć nawet na
palcach. Jeśli cytujesz - rób to dokładnie. Napisałem, że jest prostsze i
_praktyczniejsze_ z punktu widzenia dyrektora. I tak jest - ma tańszego
nauczyciela i przy okazji sygnalizuje gronu, że jakby co, to ma kto
pracować.
> uważasz swojego dyrektora za "korzystnego",
> Bo jest. Do niczego mi się nie wtrąca, nie ma jakiś dziwnych wymagań i w
> ogóle bardzo przyjemnie się z nią pracuje. Z każdą z nich, bo w zasadzie
> jest ich kilka w szkole.
(...)
> A ja mówiłem, że to reguła? Chwaliłem _swoją_ Dyrekcję, nie Twoją.
To bardzo praktyczne, że publicznie chwalisz swoją dyrekcję.
--
Pozdrawiam
Jotte
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2005-06-04 16:12:35
Temat: Re: ,,Świetlana'' przyszłość ""w liceumie, gimnazjumie, otwarliśmy, liceumów""
Trudno sie czyta to co piszesz i czytajac przychodzi mi jedno do glowy: czy
Ty wogóle powinieneś pracować w tym zawodzie? Naprawde używasz takiego
jezyka rozmawiając ze swoimi uczniami? Mając takich nauczycieli w szkolach,
nie mamy prawa wymagać aby nasze dzieci posługiwały się poprawnie językiem
polskim..
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2005-06-05 13:12:19
Temat: Re: ,,Świetlana'' przyszłośćA był to sobota, 4 czerwca 2005 18:12, gdy Bogna napisał(a) coś na
pl.soc.edukacja. No i teraz trzeba odpowiedzieć.
> ""w liceumie, gimnazjumie, otwarliśmy, liceumów""
> Trudno sie czyta to co piszesz i czytajac przychodzi mi jedno do glowy:
> czy Ty wogóle powinieneś pracować w tym zawodzie?
wogóle? A co to znaczy?
> Naprawde używasz takiego
> jezyka rozmawiając ze swoimi uczniami?
Co to znaczy ,,jezyka'' i ,,naprawde''?
> Mając takich nauczycieli w
> szkolach,
Nie wiem co tam macie w Waszych szkolach. Ja wolę szkoły i o szkolach
niespecjalnie mam ochotę rozmawiać.
> nie mamy prawa wymagać aby nasze dzieci posługiwały się
> poprawnie językiem polskim..
Owszem, myślę, że nie macie.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |