« poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2016-03-19 18:04:57
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyWiesiaczek pisze:
>> Ale przecież można tak, nikt nie zabrania jeść robaczywych jabłek czy
>> marchewki. Nawet kupić je się da. Jeszcze wszystkiego nie zbadano, jak
>> tych jajec z Rabki, więc handel wciąż legalny. Akurat żadne GMO temu
>> nie szkodzi. Pomidory w zimie też można ignorować, jeść tylko przez
>> kilkutygodniowy letni sezon. W ogóle dużo można. Tylko nie można odmawiać
>> innym ludziom prawa do życia. A to właśnie robią atakujący współczesne
>> rolnictwo. Na szczęście poza tym że chcą, niewiele oni mogą.
>
> A ja myślałem, że ten Sokołowski jest bardziej rozgarnięty i stać go na
> lepszą argumentację.
>
> Równie dobrze mógłby powiedzieć, że możemy sobie polecieć na Księżyc,
> nie jest to ani zbadane ani zabronione :)
>
> Ech Sokołowski... jak dziecko z przedszkola:)
Błąd. Nie myśleć. W ogóle nie robić rzeczy, których robić się nie
potrafi, ani nie ma o nich pojęcia. Zajmować się tym tylko, co się
umie i co dobrze wychodzi.
Jarek
--
Socjały nudne i ponure, | Uczone małpy, ścisłowiedy,
Pedeki, neokatoliki, | Co oglądacie świat przez lupę
Podskakiewicze pod kulturę. | I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Czciciele radia i fizyki, | Całujcie mnie wszyscy w dupę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2016-03-19 18:07:15
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowypinokio wrote:
> W dniu 19.03.2016 o 16:30, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Przynajmniej jedna została podana: da się na tym zarobić pieniądze.
>
> To jest wada: pieniądze transferowane są od ludzi do koncernu
> Przez wieki a nawet tysiąclecia każdy rolnik część swojego plonu mógł
> przeznaczyć na wysiew i to było piękne. Ziarna GMO mają blokadę, że nie
> można ich użyć i trzeba kupować od koncernu.
> To że Monsanto zarabia wykorzystując rolników to jest wielka wada a nie
> zaleta!!!
zafiksowałeś się na Monsanto. A produktów GMO jest cała masa.
Uzywanych od dziesięcioleci.
Pomijając, że to tylko przyspieszenie procesu, który człowiek
wykorzystywał od tysiącleci. nie zjadłbyś tego co jedli nasi przodkowie.
--
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2016-03-19 18:10:32
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyW dniu 18.03.2016 o 17:30, Qrczak pisze:
> Dnia 2016-03-18 15:56, obywatel Wiesiaczek uprzejmie donosi:
>>
>> Przy okazji, na parapecie leżą u mnie trzy pomidory i wyglądają świeżo,
>> że ho ho!
>> Tylko, że one leżą tak już od kilku tygodni i nic im nie szkodzi:)
>> I to takie właśnie pomidory są sukcesem hodowcy a nie smak czy zawartość
>> witamin.
>>
>> Ale to nic, wyjeżdżam do Polski na parę tygodni i wtedy zobaczę po
>> powrocie, co z nimi? :)
>
> Ciekawi mnie trochę, czy te pomidory przywiozłeś ze sobą z Polski, czy
> to raczej białoruski postęp cywilizacyjny?
>
> Q
Pomidory były kupione w ichnim supermarkecie. Myślę, że to nowe
technologie wprowadzone u naszych sąsiadów, ale nie można też wykluczyć
importu (z Polski?).
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2016-03-19 18:33:29
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyW dniu 19.03.2016 o 17:41, Wiesiaczek pisze:
> W dniu 18.03.2016 o 21:26, FEniks pisze:
>> W dniu 18.03.2016 o 21:22, samya pisze:
>>>
>>> Ja tam bym chetnie kupila robaczywe jablka czy marchewke z wydlubana
>>> przez szkodnika sciezka...
>>
>> Grzyby z lasu też wolisz robaczywe, jak przypuszczam?
>>
>> Ewa
>>
>
> Zakładasz, że te grzyby bez robaka są hodowane oddzielnie, na chemii? :)
>
Nie. Próbuję zgłębić, na czym polega upodobanie do brzydkiego i
robaczywego. :)
BTW Kiedyś napisałam tutaj, że jestem wielbicielką czereśni. Zostałam
wyśmiana (przez jedną wielką zwolenniczkę naturalnej żywności), że
robaki zjadam. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2016-03-19 18:35:06
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyW dniu 19.03.2016 o 18:07, masti pisze:
> zafiksowałeś się na Monsanto. A produktów GMO jest cała masa.
> Uzywanych od dziesięcioleci.
> Pomijając, że to tylko przyspieszenie procesu, który człowiek
> wykorzystywał od tysiącleci. nie zjadłbyś tego co jedli nasi przodkowie.
"tylko przyspieszenie procesu", wolę aby proces ten był powolny
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2016-03-19 18:39:32
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowymasti pisze:
>>> Przynajmniej jedna została podana: da się na tym zarobić pieniądze.
>>
>> To jest wada: pieniądze transferowane są od ludzi do koncernu
>> Przez wieki a nawet tysiąclecia każdy rolnik część swojego plonu
>> mógł przeznaczyć na wysiew i to było piękne. Ziarna GMO mają
>> blokadę, że nie można ich użyć i trzeba kupować od koncernu.
>> To że Monsanto zarabia wykorzystując rolników to jest wielka
>> wada a nie zaleta!!!
>
> zafiksowałeś się na Monsanto. A produktów GMO jest cała masa.
> Uzywanych od dziesięcioleci.
> Pomijając, że to tylko przyspieszenie procesu, który człowiek
> wykorzystywał od tysiącleci. nie zjadłbyś tego co jedli nasi
> przodkowie.
"Blokada GMO" wmontowana w odmiany bezpestkowe owoców i warzyw
też jest znana od wielu lat. I tak samo chłop musiał kupować od
producentów *nasiona* roślin, z których wyrastają rośliny dające
owoce pozbawione *nasion*. Sztuczka dobrze opanowana przez hodowców,
choć pewnie nierozumiała dla tych, których wewnętrzne życie koncernów
interesuje bardziej niż natura tego, co jedzą.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2016-03-19 18:39:46
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyW dniu 18.03.2016 o 17:30, Qrczak pisze:
> Dnia 2016-03-18 15:56, obywatel Wiesiaczek uprzejmie donosi:
>>
>> Przy okazji, na parapecie leżą u mnie trzy pomidory i wyglądają świeżo,
>> że ho ho!
>> Tylko, że one leżą tak już od kilku tygodni i nic im nie szkodzi:)
>> I to takie właśnie pomidory są sukcesem hodowcy a nie smak czy zawartość
>> witamin.
>>
>> Ale to nic, wyjeżdżam do Polski na parę tygodni i wtedy zobaczę po
>> powrocie, co z nimi? :)
>
> Ciekawi mnie trochę, czy te pomidory przywiozłeś ze sobą z Polski, czy
> to raczej białoruski postęp cywilizacyjny?
>
> Q
Ale jeśli kładziesz nacisk na "postęp cywilizacyjny", to ironia nie jest
tu wskazana... Białorusini pod wieloma względami znacznie nas wyprzedzają.
Jest znacznie czyściej zarówno w miastach jak i na wsi a ludzie są
bardziej uprzejmi dla innych, otwarci, uśmiechnięci.
Byłem zaskoczony dziś, gdy tankowałem samochód o 3-ciej nad ranem,
dodatkowo zawracając sprzedawcy głowę doładowaniem Beltola, gdy tenże
okazał się bardzo uprzejmy i uczynny i na odchodne życzył mi szerokiej
drogi (o 3-ciej nad ranem!).
Co prawda spotkałem się z bardzo dobrym podejściem personelu w szpitalu,
ale kładłem to na karb jedynie profesjonalnego podejścia.
Tym bardziej znowu zdziwiłem się na granicy, gdy młody celnik zauważył
błędnie wpisany numer paszportu w deklaracji (wypełnionej wcześniej przy
wjeździe na Białoruś).
Myślałem, że będę miał poważne kłopoty, tymczasem on zgodził się na
poprawki i z uśmiechem i życzeniem szczęśliwej podróży przepuścił.
Zresztą wcześniej już zauważyłem, ze celnicy są uprzejmi i często
proponują pomoc, n.p. przy wypełnianiu dosyć zawiłej deklaracji.
Już samo moje zdziwienie wystarczy na uznanie tego za objaw postępu
cywilizacyjnego sąsiadów:)
--
Wiesiaczek (dziś z ??????a - Białoruś)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2016-03-19 18:44:15
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyW dniu 19.03.2016 o 18:39, Jarosław Sokołowski pisze:
> "Blokada GMO" wmontowana w odmiany bezpestkowe owoców i warzyw
> też jest znana od wielu lat. I tak samo chłop musiał kupować od
> producentów *nasiona* roślin, z których wyrastają rośliny dające
> owoce pozbawione *nasion*. Sztuczka dobrze opanowana przez hodowców,
> choć pewnie nierozumiała dla tych, których wewnętrzne życie koncernów
> interesuje bardziej niż natura tego, co jedzą.
Zbierając zboże można część przeznaczyć na zasiew
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2016-03-19 18:46:07
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyW dniu 19.03.2016 o 18:33, FEniks pisze:
> W dniu 19.03.2016 o 17:41, Wiesiaczek pisze:
>> W dniu 18.03.2016 o 21:26, FEniks pisze:
>>> W dniu 18.03.2016 o 21:22, samya pisze:
>>>>
>>>> Ja tam bym chetnie kupila robaczywe jablka czy marchewke z wydlubana
>>>> przez szkodnika sciezka...
>>>
>>> Grzyby z lasu też wolisz robaczywe, jak przypuszczam?
>>>
>>> Ewa
>>>
>>
>> Zakładasz, że te grzyby bez robaka są hodowane oddzielnie, na chemii? :)
>>
>
> Nie. Próbuję zgłębić, na czym polega upodobanie do brzydkiego i
> robaczywego. :)
Jednym z argumentów może być fakt, że obecność robaków wyklucza
stosowanie chemii.
> BTW Kiedyś napisałam tutaj, że jestem wielbicielką czereśni. Zostałam
> wyśmiana (przez jedną wielką zwolenniczkę naturalnej żywności), że
> robaki zjadam. ;)
>
> Ewa
A te robaki nie były naturalne? Jakieś mutanty hodowane na sterydach czy
co? :)
--
Wiesiaczek (dziś z ??????a - Białoruś)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2016-03-19 18:51:00
Temat: Re: Syrop glukozowo-fruktozowyPani Ewa napisała:
>>>> Ja tam bym chetnie kupila robaczywe jablka czy marchewke
>>>> z wydlubana przez szkodnika sciezka...
>>>
>>> Grzyby z lasu też wolisz robaczywe, jak przypuszczam?
>>
>> Zakładasz, że te grzyby bez robaka są hodowane oddzielnie,
>> na chemii? :)
>
> Nie. Próbuję zgłębić, na czym polega upodobanie do brzydkiego
> i robaczywego. :)
Właśnie, zjawisko to samo w sobie jest bardzo ciekawe. Na bazarach,
takich pośledniejszych, można kupić qrze jajka z chowu klatkowego.
Sprzedawcy zanim włożą je do wiklinowego koszyka, za pomocą patyczka
samrują je... Właśnie, czy ktoś wie czym konkretnie oni je smarują?
--
Jarek (nie, nie chodzi mi o pisanki)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |