Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!not-for-
mail
From: "porte-parole" <p...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Sytuacja...
Date: Wed, 10 Jan 2001 01:15:34 +0100
Organization: RMF FM
Lines: 56
Sender: r...@p...krakow.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <93g987$3il$1@skipper.rmf.pl>
NNTP-Posting-Host: pa215.krakow.ppp.tpnet.pl
X-Trace: skipper.rmf.pl 979085384 3669 212.160.2.215 (10 Jan 2001 00:09:44 GMT)
X-Complaints-To: a...@r...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 10 Jan 2001 00:09:44 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:69969
Ukryj nagłówki
Mam prosbe o wyrazenie Waszych opinii, opinii wszelakich, aczkolwiek- nie
ukrywam wyrazonych, z psychologicznego punktu widzenia...Oto krotki opis
sytuacji dwojga ludzi - rzecz jasna - nieco uproszczony...
ONA: po przejsciach,kobieta dojrzala, swiadoma swoich potrzeb psychicznych i
fizycznych, miala w zyciu wielu adoratorow / ...atrakcyjna.../, miala w
zyciu kilku mezczyzn / mniejsza o liczbe.../ z reguly zonatych...no tak sie
jakos skladalo, ze lgneli do Niej a Ona w to wchodzila.
ON:dla Niej sie rozwiodl, byl z Nia przez czas jakis do momentu, w ktorym
uznal, ze nie da rady zyc w klatce, gdzie mezczyzna przestaje byc soba a
jest zakladnikiem schematu..."masz mnie wielbic"..."to ja stworzylam dla nas
dom"... uciekl...do innej.
OBYDWOJE: bardzo silne osobowosci, walcza o swoje racje, raniac sie,
"szarpiac po szczekach"...nie ufaja sobie...lista wzajemnych oskarzen jest
jak "Panorama Firm"...- z aneksem.Sa bardzo wrazliwi i paradoksalnie chca
tego samego - spokoju, rodziny, dzieci...Ich walka trwa 9 lat!!!!!!!Byly
momenty w tym czasie, ze wydawalo sie, ze jest dobrze../zareczyny/ - byly i
zle - zdrady, proby innych zwiazkow -jego i Jej...Teoretycznie - pasuja do
siebie, praktycznie -sa jak dwa slonie w skladzie porcelany uczuc...ON - po
tych przejsciach jest niezmiernie uczulony na klamstwo i dwulicowosc.ONA -
ma do niego, zal ze nie wraca do Niej, kiedy ONA go o to prosi...A ON ma
dosyc...jest z inna, moze jej nie kocha tak jak JA- ale zycie jest z nia
prostsze - w dobrym tego slowa znaczeniu...i nie trzeba klamac....No
wlasnie, ON wciaz JA kocha!!! Waha sie...ONA napiera...."pomoz, wracaj, brak
mi mezczyzny!!!!".....Jest bliski obledu, probuje nie reagowac, ucieka na
bezpieczny dystans...Myli sie...uczuc nie oszuka...Pewnego, waznego dnia,
podejmuje decyzje o powrocie..Dzwoni, chcac zaanonsowac swoja wizyte...ONA -
wylacza telefon po drugim sygnale, drugiego - nie odbiera...ON -
zaniepokojony, jedzie do NIEJ, staje przed drzwiami i slyszy, ze ONA - kocha
sie z innym...Szanujac JA i jej decyzje odchodzi sprzed drzwi...Po
kilkunastu minutach ONA dzwoni do NIEGO...Nie wie, ze ON wie...zbywa
nieodbieranie telefonu, dlugo kontynuuje rozmowe.../ON slyszy w tle
innego.../ a co najwazniejsze - zapewnia GO o swojej milosci....Jego trafia
szlag - ale nie przyznaje sie - ze wie...a co wiecej - szanuje jej
decyzje.Kilka godzin pozniej, pod byle pozorem, rozmawiaja.ONA skarzy sie
mu, ze jest JEJ zle - bo od kilku miesiecy nie miala mezczyzny...To juz za
wiele! Sprawa wychodzi na jaw...Zmuszona do mowienia prawdy, ONA wyznaje MU.
ze weszla w uklad z mlodszym o wiele od SIEBIE /od JEGO tez oczywiscie.../
facetem...Umowa dotyczy dostarczania uslug czysto seksualnych , jak i
emocjonalych - tulenie, dzwonienie, troszczenie sie itp./...Czysto
praktyczna umowa...."ja cie rzne- bo tego ci trzeba...tule cie, bo tego ci
trzeba...i wiedz, ze nie jestes jedyna, ktora rzne....a tak w ogole jestem
zonaty............"....ON...jest zdruzgotany....nie tyle tym, ze ONA ma
kogos, jest zdruzgotany kolejnym - wedlug NIEGO - klamstwem ...nie wierzy,
ze ktos jest zdolny do mowienia o milosci do KOGOS, z kims innym w lozku
jednoczesnie....z kolejnym zonatym...
PYTANIA...Czy JEJ osobowosc i fakty mogly miec miejsce i sa
prawdopodobne?...Czy ON mial prawo czuc sie dotkniety w swojej meskiej
dumie, czy mial prawo zarzucic JEJ manipulacje? A moze ONA - dotknieta jego
brakiem decyzji, bolem i samotnoscia miala prawo wziac sobie kogos, kto dal
jej namiastke szczescia....
Ta historia mogla wydarzyc sie naprawde...Ta historia moze byc tez probka
scenariusza kolejnej tele-noweli...W zaleznosci od tego, w ktora opcje
uwierzyliscie...napiszcie prosze- JAK OCENIACIE Z PSYCHOLOGICZNEGO PUNKTU
WIDZENIA OBYDWIE POSTACI....I JAK DALEJ POUKLADAC ICH LOS?.............
|