| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2007-01-24 22:02:07
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.bruno.schulz:
> Ja uwazam, ze chlopcy sa niewinni - sa rozrabiakami jak 99%
> innych chlopcow w ich wieku.
Jestes debilem i nie powinienes zabierac glosu na ten temat,
"jak 99% innych" debili niezdolnych do myslenia.
Mam nadzieje, ze sad nie bedzie w tej sprawie sprzyjal debilom. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2007-01-24 22:06:26
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.Morderca uczuć:
> Jedno mnie zastanawia... wszyscy (tu też) rozprawiają o winie
> gnojków, o tym czy była mniejsza czy większa itd. Ale mało kto
> mówi o ich rodzicach, o tym gdzie rodzi się chamstwo, brak
> szacunku do człowieka.
Bylo juz dawno.
Tatus jednego z zatrzymanych uznal ze nie widzi w tym zadnej winy
swej pociechy, ktora ocenia w kategoriach "normalny chlopiec".
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2007-01-25 07:50:28
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.
Użytkownik "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
> Cześć spider... stara miłość nie rdzewieje, co? ;-)
no cześć, czasami rdzewieje, ale są na szczęście środki antykorozyjne ;-).
> Z tym bym się nie zgodził. Pamiętam takie wypowiedzi i wtedy.
Ja nie trafiłem, widocznie te wypowiedzi to były mniejszość.
spider.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2007-01-25 11:39:24
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.cyna <cyna7@[usun_to]poczta.onet.pl> napisał(a):
> Czytaj ze zrozumieniem:
>
> Samobójstwo to najgorze z mozliwych rozwiązań czyli de facto głupie -
czyli
> dużymi literkami dla Ciebie: ROZWIĄZANIE samo w sobie jest głupie, a nie
ten
> kto je wybiera
>
przestan sie dziecko wysilac na docinki, skorzystaj najpierw z FAQ usenetu,
bo ta sieczka jest naprawde niezrozumiala pod wzgledem formy, na meritum juz
macham reka.
h.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2007-01-25 13:37:30
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.Użytkownik "Hania " <v...@g...SKASUJ-TO.pl>
> przestan sie dziecko wysilac na docinki, skorzystaj najpierw z FAQ
> usenetu,
> bo ta sieczka jest naprawde niezrozumiala pod wzgledem formy, na meritum
> juz
> macham reka.
>
> h.
Widze że gdy brak ci argumentów przechodzisz do nieuzasadnionego ataku...
faktycznie dojrzałe... "dziecko"
heh....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2007-01-25 17:32:23
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.Slawek [am-pm] napisał(a):
>>> Pierwszy odruch do porzadnie, ale naprawde porzadnie wjebac kolesiom,
>>> tak zeby zapamieali do konca zycia. (ciach) itd, stara spiewka...
>> Watek ten jest przeuroczy:
>> # autentyczne podniecanie sie i swiecieoburzanie tabloidalnymi
>> sensacyjkami - "wielka tragedia, wielkie lzy, wielkie wspolczucie [...]
> Quasi, czyżbyś oburzał się oburzeniem tłumu?
Nie oburzam. Irytuje i wypelniam drwiaca pogarda.
> Moim zdaniem
> pobłyskujesz drugą stroną medalu.
?
> Czytałem wszystkie Twoje
> wynurzenia na temat tego wypadku (przynajmniej na tej
> grupie).
Ktore? Skad wiesz, ze wszystkie?
> Ty również masz wyrobione zdanie:
Nie, nie mam wyrobionego zdania. Bo nie znam faktow. Mam za to hipotezy.
> "Nic takiego
> się nie zdarzyło."
Nie, to nie moja hipoteza. To, to nie jest nawet hipoteza, lecz raczej
normatywna ocena - a ja do tego sie nie uciekalem.
Moje zdanie jest nastepujace:
1. CZEGO NIE WIEMY?
Nie wiemy co tak naprawde sie wydarzylo - odzyskany film uwiecznia tylko
krotki fragment zajscia, a opisywanym w mediach fragmentom rzekomych
zeznan swiadkow (i sprawcow?) nie radzilbym wierzyc bezkrytycznie.
Nie wiemy tez jakiej natury byl popelniony czyn, tj. jakie byly motywy
sprawcow. Mozliwe, ze ten czyn byl (kulminacyjnym) elementem jakiejs
dlugotrwalej kampanii (pseudo)dokuczania. Nie wiemy, jakie bylo
usrednione nastawienie ofiary wobec owej kampanii, nie wiemy tez jekie
sygnaly swiadczace o tym nastawieniu wysylala ona sprawcom i jak oni je
interpretowali.
Wreszcie nie wiemy jaki w tym srodowisku panowal "obyczaj", tj. jakiego
rodzaju czyny (pseudo)agresywne (chlopcow wobec chlopcow i chlopcow
wobec dziewczyn) byly powszechne, na ktore panowalo przyzowlenie.
Ta wiedza jest potrzebna, gdyz wbrew medialnie lansowanym tezom zajscie
wcale nie musialo byc "brutalna napascia na niewiniatko".
Mysle, ze wsrod gowniazerii bardzo powszechna jest roznego rodzaju
symboliczna/zrytualizowana pseudo-agresja, ktora nie ma na celu
wykanczania, pognebienie ofiar, lecz co najwyzej
ustalenie/diagnozowanie/zademonstrowanie panujacej hierarchii,
dopelnienie przyjetego "obyczaju" badz pewnego typu epatowanie "luzactwem".
W takich okolicznosciach "obyczaj" wymusza na "ofiarach" pewnego rodzaju
"ostentacyjna tolerancje" na tego typu ataki, bez wzgledu na to, jakie
jest subiektywne poczucie ich dolegliwosci. Jedne "ofiary" moga czuc sie
skrzywdzone bardziej, inne mniej, jedne moga uwazac ze to co je spotyka
jest w jakims sensie "obiektywnie zasluzone" ('taki obyczaj', 'taki juz
moj los na spodzie hierarchii', 'wszyscy robia to wszystkim' itp.), inne
za to moga skrywac jakies "poczucie nisprawiedliwosci". Tak czy inaczej
- wszyscy maja w "obowiazku" okazywac tolerancje, bo jesli nie (np.
poskarzy sie) to czeka je utrata honoru i jeszcze gorszy ostracyzm
('kapus', 'mieczak', delikatna 'ciota' itp.). Immunitet na
pseudo-agresje mozna zdobyc tylko w jeden sposob: wywalczyc go prawdziwa
agresja windujaca na wyzsza pozycje w hierarchii i zapewniajaca respekt
w srodowisku.
Sila i dolegliwosc pseudo-agresji moze sie bardzo zmieniac w czasie, w
zaleznosci od "humoru" sprawcow i roznych czynnikow wplywajacych na
"psychologie tlumu" - ergo: czasem sprawcy moga w pewnym sensie
mimowolnie "przesadzic". Podobnie w czasie moga sie zmieniac subiektywne
odczucia ofiary (z powodu zmian w jej stanie psycho-emocjonalnym) wobec
pseudo-agresji, a co z tym idzie - prog tolerancji (autentycznej, nie
pokazowej) na dokuczanie moze sie wahac: traume moze wywolac
doswiadczenie ktore inym razem zostaloby zbagatelizowane.
Ergo: ofiara moze zostac zaskoczona zjadliwoscia "przesadzajacych"
sprawcow, a z drugiej strony - sprawcy moga zostac zaskoczeni nagla
"delikatnoscia" ofiary, ktora do tej pory podobne wybryki tolerowala.
Wyzej opisana pseudo-agresja (powiazana z grupowa hierarchia) zapewne
jest najpowszechniejsza wsrod chlopcow, rownolatkow z jednego srodowiska.
Agresja miedzygrupowa (tj. miedzy chlopcami z roznych srodowisk) zapewne
jest rzadsza, ale znacznie bardziej powazna i gwaltowna - bojki kiboli,
bojki w barach, bojki na dyskotekach, zaczepianie obcych na ulicy itp.
Jeszcze inna kategorie stanowi mniej lub bardziej zrytualizowana agresja
wobec mlodszych rocznikow ("fala"), oraz typowo przestepcza agresja
rozbojnicza (np. wymuszanie pieniedzy).
Agresja miedzyplciowa (taka, z jaka mamy do czynienia w tym wypadku) z
pewnoscia jest najrzadsza, a jesli ma miejsce (z wlaszcza w obrebie
jedeego srodowiska - np. w jednej klasie), to przypuszczam ze
najczesciej przybiera forme "obostronnie tolerowanego" pseudoagresywnego
"zgrywu", ale nie powiazanego z hierarchia (chlopcy i dziewczeta maja
oddzielne drabiny hierarchii), lecz z popisowym "luzactwem": podteksty
seksualne lub szyderstwa dotyczace urody.
Oczywiscie jest jeszcze niezalezna od plci i przynaleznosci grupowej
agresja zindywidualizowana, np. zemsta, konkurencja, przesladowanie ze
wzgledu na jakas ceche (przynaleznosc etniczna/rasowa, wyglad, slabosc,
sposob bycia itp.).
Nie wiemy zatem, czy mielismy tu do czynienia z:
i) jednorazowa brutalna napascia na niewiniatko ("agesja
zindywidualizowana");
ii) kampania brutalnego przesladowania niewiniatka (systematyczna
"agresja zindywidualizowana");
iii) systematyczna pseudo-agresja w ktorej sprawcom zdarzylo sie
"przesadzic";
iv) systematyczna pseudo-agresja w ktorej ofiara nagle stala sie "zbyt
delikatna";
v) proba zastosowania "rutynowej" pseudo-agresji (ktora dotychczas byla
z powodzeniem stosowana na innych ofiarach, ktore ja - przynajmniej na
pokaz - tolerowaly) na zaskakujaco (dla sprawcow) delikatnej ofierze.
2. W CZYM PROBLEM?
Bez wzgledu na to, z jakiego rodzaju agresja (i-v) mielismy do
czynienia, problem wynikl z tego, ze agresja ta trafila na wyjatkowo
delikatna ofiare. Mysle, ze tego rodzaju agresja (i-v) jest wsrod
gowniarzy wszechobecnym standardem i zdecydowana wiekszosc ofiar jakos
bez szemrania ja znosi (dodatkowo utwierdzajac sprawcow w poczuciu
wzglednej niewinnosci i utrwalajac owe standardy). Jest oczywistoscia,
ze (potencjalne) ofiary roznia sie wrazliwoscia na rozne formy
gowniarskiej agresji - ot, pewnie profil wrazliwosci przybiera w
populacji rozklad zblizony do normalnego. Pech chcial, ze w tym wypadku
standardowa agresja trafila na wyjatkowo eteryczna pizde, no i sie ta
pizda powiesila... No coz, w koncu zdarza sie (raz na pare milionow
przypadkow), ze i standardowo stosowana szczepionka (np. przeciw grypie)
zabije...
W calej tej awanturze "szokujacy" nie byl wcale wybryk dojrzewajacych
gnojkow (nawet sam widzialem podobne zajscie, gdy bylem w podstawowce),
lecz wrazliwosc ich ofiary. Dodatkowa - poza samym faktem samobojstwa -
przeslanka na rzecz nadwrazliwosci Ani jest to, ze - jak donosi prasa -
bezposrednia przyczyna jej targniecia sie na wlasne zycie byl strach,
przed tym, ze jej oprawcy zamiszcza filmik z zajscia w internecie, co w
jej mniemaniu byloby hanba dla niej. Taka irracjonalna dewocyjna
wstydliwosc z pewnoscia jest ewenementem.
Mysle, ze tu tkwi przyczyna tego, ze zajcie skonczylo sie tak jak sie
skonczylo. Po wiekszosci innych ofiar z populacji 14-letnich siks tego
rodzaju doswiadczenie splyneloby jak po kwaczu.
Mozna ubolewac nad tym, ze mamy takie a nie inne mentalne standardy
wsrod mlodzierzy. Oczywiscie, w porownaniu do wzorcow moralnych ze
swiata doroslych, powszechne wsrod gowniarzy "zdziczenie" (agresja,
wulgarnosc, egoizm, przemoc fizyczna, nieliczenie sie z cudza
'godnosci', bezpardonowa walka o pozycje w hierarchii itd.) i minimalizm
etyczny moze sie wydawac pieklem. Niestety - taka jest juz natura ludzka
(taka mentalnosc u mlodych mezczyzn/chlopcow) i z tym w skali globalnej
niewiele da sie zrobic. Mozna co najwyzej tak konstruowac realia zycia,
by gowniarska mentalnosc doprowadzala do jak najmniejszych szkod, jednak
samej mentalnosci zmienic niesposob...
> We wzruszający sposób ujawniasz empatię
> i sympatię do chłopaków,
Nie. Owe chlopaki sa mi rownie obojetne jak owa Ania. Ujawniam jedynie
rozdraznienie na szalejaca plage rozemocjonowanego irracjonalizmu oraz
faktoidow, ktore wypaczkowuja z konserwatywnej ideologii jak wrzody.
> którzy dopuścili się kilku niewinnych
> żarcików.
Patrz wyzej.
> Wydawać by się mogło, że usiłujesz w jakiś pokrętny
> sposób usprawiedliwić jakieś swoje dawne po- czy wy- stępki.
Nie.
> Ale tak wydawać by się mogło tylko na pierwszy rzut oka.
> Bo tak naprawdę sam byłeś ofiarą prześladowań, prawda?
W sumie tak. Choc stosunkowo krotko i niegroznie. Za to bylem swiadkiem
zorganizowanego, permanentnego, dlugotrwalego maltretowania innych osob.
Tak okrotnego, uporczywego i podlego, ze przypuszczam, iz to czego
zaznala Ania to w porownaniu do tego jedynie niewinna pieszczota... Ale
najwazniejsze w tym wszystkim jest to, ze poznalem mentalnosc tych
kilkunastu oprawcow i wydaje mi sie (po zdobyciu troche wiedzy
teoretycznej), ze taka mentalnosc to u gowniazerii STANDARD, choc nie
zawsze ma okazje by wydac plon w postaci kampanii zorganizowanego
okrocienstwa przeciwko jednej konkretnej ofierze.
> A dlaczego teraz pałasz świętym oburzeniem na tłum, który
> pała świętym oburzeniem, aż byś miał ochotę zlinczować cały
> ten tłum, który chce zlinczować kilku dzieciaków?
Nie chce linczowac tego tlumu. Wystarczy mi, ze moge parskac na niego
pustym smiechem....
(ciach) moze innym razem
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |