« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-02-12 19:11:10
Temat: Taki tam... problemWitam wszystkich
Bez zbednych wstepow przejde od razu do sedna. Mam ostatnio (juz dosc dlugo)
problem z motywacja do czegokolwiek. Moze to banalne, ale bardzo mi to
przeszkadza. Kiedys tak nie bylo i szczerze mowiac nie wiem co sie stalo.
Probuje zajmowac sie roznymi przedziwnymi rzeczami, ale ciagle wracam do
punktu wyjscia. Czy sie "wypalilem" czy moze przegapilem jakis drogowskaz,
nie wiem, ale nic nie ma sensu, nic nie bawi jak kiedys... Moze ktos z
grupowiczow wie cos na ten temat, zna przyczyny takich stanow, moze ma lub
mial(a) podobny problem?
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-02-12 23:07:17
Temat: Re: Taki tam... problem
Czy sie "wypalilem" czy moze przegapilem jakis drogowskaz,
> nie wiem, ale nic nie ma sensu, nic nie bawi jak kiedys... Moze ktos z
> grupowiczow wie cos na ten temat, zna przyczyny takich stanow, moze ma lub
> mial(a) podobny problem?
>
> Pozdrawiam
>
>
Mam identycznie, nawet wydaje mi sie, ze zglupialem, nie rozwijam sie... i
to odkad mi stale lacze podlaczyli. Mozliwe, ze cos ci zajmuje na tyle czasu
ze nie chce ci sie nic innego. Klade sie spac i dochodze do wniosku, ze
dzisiaj nic nie zrobilem. Dla mnie to jest najgorsze co moze byc i dlategp
wlasnie dzisiaj doszedlem do wniosku, ze powinienem sie uczyc i robic cos.
Nie wiem co Ci doradzic bo mi sie nawet myslec nie chce... Moze ktos cos
wniesie ciekawego, chetnie poczytam.
BTW ile masz lat i gdzie sie uczysz/pracujesz?
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 00:24:28
Temat: Re: Taki tam... problem
Użytkownik "Solo" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:iNda8.611922$5G5.4394554@news.chello.at...
Jeśli oglądasz 'Ally McBeal' to jest tam Fish, który kiedyś powiedział;
Jeśli życie cię nudzi i wszystkiego już doświadczyłeś to najwyższy czas
założyć rodzinę i zająć się wychowywaniem dzieci.
A tak bardziej poważnie to potrzebny jest ci jakiś nowy bodziec, stymul do
działania. Sądzę, że najlepszym sposobem będzie bliższe zainteresowanie się
jakąś śliczną dziewczyną z twojego otoczenia. To na pewno zmobilizuje cię do
działania przynajmniej na jakiś czas.
Życzę sukcesów
Kamil
k...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 01:03:21
Temat: Re: Taki tam... problemUżytkownik "Tomasz <...>
> Mam identycznie, <...>
klucz: marzenia
sa na pewno!
zadanie na dziś - poszukac w zakamarkach duszy, umysłu...
spisac, narysowac czy tym z gliny ulepic ..
a potem rozwijac pilegnowac..
a potem..to juz bedziesz widział corobic.
banalne no nie?, ale spróbuj, sprobuj! to nawet przyjemne :-)
bo jakoś tak to juz jest, ze pomarzyć to sam sobie musisz,
czyjes marzenia Cie raczej nie zadowolą.
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 08:46:32
Temat: Re: Taki tam... problem> klucz: marzenia
>
> sa na pewno!
Ta, jest jakies... Tylko, ze trudne do osiagniecia. W sumie to wlasnie ono
nadaja jakis w miare sensowny sens mojemu zyciu ;) Ale tylko to mnie
motywuje do czegokolwiek, wiec mysle, ze wystarczy...
A jak sie nie spelni?
> Marsel
>
tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 10:00:15
Temat: Re: Taki tam... problem"Tomasz Kantak" <...>
> A jak sie nie spelni?
no, jak sobie poprzestaniesz tylko na gdybaniu, to sie na pewno nie spełni,
co najwyzej sie trafić, ale to zbyt niepewne..
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 11:49:47
Temat: Re: Taki tam... problemTez czasami mam podobnie,
tam gdzie jest jakas niechec,
tam musi byc przyczna (ameryki pewnie nie odkrylem).
Moje przyczyny mniej-wiecej znam, ale to tajemnica ;-),
moze nie tyle tajemnica, co raczej trudno to wyjasnic.
To zachacza m.in. o "problem doroslego" i takie tam inne :-)
Moze sprobuj tak:
znajdz cos co kiedys lubiles
robic a teraz juz nie lubisz mimo,
ze "powinienes" lubic np. pojedzic na rowerze.
Wez ten rower mimo niecheci, i pojedzij troche
ale zeby podczas tej jazdy fantazjowac
dokanczajac zdanie
"nie lubie juz jedzic na rowerze bo ..."
(nie chodzi mi o to zeby sie przelamac do jazdy)
Mi odpowiedz na to pytanie nie chce przejsc "przez gardlo", :-)
musze sie domyslac odpowiedzi.
Te wszystkie niecheci to zbior roznych blokad,
"ciezarow", roblemow, ktore nam spadly na "klate".
Warto je chociaz mniej-wiecej rozpoznac
(do rozwiazanie jeszcze daleko),
bo wtedy powinno byc lzej :-)
Gdy jestesmy mali, wszystko jest spontaniczne i
jakos sie dzieje, a teraz??
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 16:05:16
Temat: Re: Taki tam... problem
> Sądzę, że najlepszym sposobem będzie bliższe zainteresowanie się
> jakąś śliczną dziewczyną z twojego otoczenia. To na pewno zmobilizuje cię do
> działania przynajmniej na jakiś czas.
A co jesli i to nie da porzadanych rezultatow? przeciez sa faceci ktorzy
wsytarczy ze zamienia z dziewczyna pare zdan i ona "juz jest jego", w
takim wypadku i to moze stac sie nudne wiec moze jakis bardziej sensowny
pomysl?
Pozdrawiam
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 16:31:22
Temat: Re: Taki tam... problemUżytkownik "Solo" napisal:
> Witam wszystkich
Czesc :)
> Bez zbednych wstepow przejde od razu do sedna. Mam ostatnio
> (juz dosc dlugo) problem z motywacja do czegokolwiek.
Hmmm... moge zapytac ile masz lat? Moze cos w granicach 17-21? Kiedys
myslalem, ze tylko ja tak mam. Tlumaczylem sobie jednak, ze juz taki
jestem. Od jakiegos czasu jednak z coraz wiekszym przerazeniem obserwuje,
ze zjawisko jest bardzo powszechne wsrod mlodziezy. Nawet osoby, ktore
wczesniej uwazalem za bardzo rozrywkowe i zorganizowane popadaja w jakas
apatie. Ostatnio ze znajomymi coraz czesciej dochodzimy do wniosku, ze juz
nie zyjemy ale wegetujemy!
Pare dni temu znow sie nad tym zastanawialem. Po raz pierwszy pomyslalem,
czy to nie moze miec czasem zwiazku ze stylem zycia jaki zapanowal.
Wiekszosc atrakcji (dyskoteki, baseny, silownie, kawiarenki czy inne puby,
wycieczki w gore nad more itp.) ktore obecnie interesuja mlodych ludzi
niestety troszke kosztuja. Obecny stan gospodarki nie daje mozliwosci
zaspokojenia tych potrzeb w zbyt duzym stopniu. W efekcie mlodzi coraz
czesciej siedza w domu albo staraja sie jakos zabic czas winem marki
jabol - rocznik biezacy. Kiedys nie bylo takich mozliwosci a przynajmniej
nie byly tak ogolnodostepne. Czlowiek wiec radzil sobie jakos inaczej
wykazujac sie pomyslowoscia. Oczywiscie teoria zrodzila sie pod wplywem
chwili wiec na pewno ma sporo niedociagniec :)
Spora grupa uwaza tez, ze to z powodu sytuacji polityczno-gospodarczej.
Mlody czlowiek wchodzi w zycie dorosle obdarty z nadziei na to, ze uda mu
sie zdobyc dobra i stala prace. Wie, ze najprawdobodobniej narazony bedzie
na wielkie stresy, ciagle zmiany i proby dostosowania sie do nowych
warunkow. Nawet jesli cos juz sie uda to czlowiek sie naharuje a i tak
wiekszosc owocow jego pracy pozre panstwo. Ten brak nadziei na lepsze
jutro podcina skrzydla i nie ma sie czemu dziwic...
Jak temu zaradzic? Wiecej optymizmu i wiary we wlasne sily...
pozdrawiam
--
o...@f...sos.com.pl /^^\ _ __ __
http://republika.pl/szedhar/ / ___ \/ \ /__) / \
ICQ UIN: 50765541 \___/ / \__ \__/
_______________________________________________/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-02-13 16:50:13
Temat: Re: Taki tam... problem"Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości news:3c6a970a@news.vogel.pl...
/.../
> Nawet jesli cos juz sie uda to czlowiek sie naharuje a i tak
> wiekszosc owocow jego pracy pozre panstwo. Ten brak nadziei na lepsze
> jutro podcina skrzydla i nie ma sie czemu dziwic...
> Jak temu zaradzic? Wiecej optymizmu i wiary we wlasne sily...
Tylko że za prawą samej wiary trudno się najeść, ubrać, mieć gdzie mieszkać, wychować
dzieci..
Przydałyby się jeszcze jakieś przepisy..
A jedyne, jakie się pojawiają to "bierz interes we własne ręce " ;), to i biorą.. co
tam kto ma;)
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |