Data: 2001-06-22 12:32:36
Temat: To ja wam powiem...
Od: "Cienki" <n...@r...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
szkoda że się migacie. swoją drogą obawiałem się, że skończyć się może na
deserze.
(jeżeli jest jakieś inne info-źrodło to prosze o cynk)
W tym pytaniu-piętrusie chodziło mi bardziej o, jakby to powiedzoeć,
psycho-profil(e) a nie, jak niektórym byc może sie zdało - o dane
personalne, rysopisy czy takie tam (pierdoły).
Ja niestety jestem cienki w tym temacie, nie znam żadnych fachowych słówek,
nie czytałem mądrych książek i przez to nie potrafię sam sobie odpowiedzieć
szerzej niż to to wynika z mojego doświadczenia.
A mogę odpowiedzieć tak:
> kto bierze czynny udział w grupach dyskusyjnych takich jak ta (zwłaszcza),
Ci, którzy mają jakiś problem i chcą go szybko rozwiązać (przyp.: nie
dotyczy tylko tej grupy)
Ci, którzy chcą wiedzieć więcej w danym temacie, ale nie wiedzą jak zacząć.
Książki są trudniejsze do strawienia i nie dają (złudzenia?) kontaktu
"live". A poza tym za ksiązki trzeba płacic i jest w nich mnóstwo nikomu nie
potrzebnego siana.
Ci, co lubią dyskutować o ważkich (dla nich) tematach, ale nie mają z kim.
Jak juz mają z kim to ten ktoś jest jeszcze większym ignorantem niż ja i
totalnie nie kuma a na dodatek zasypia albo trzeźwieje bo piwo przestaje
działać. W najlepszym razie nic nie pamięta na drugi dzień. (niestety tylko
czasami jest seks jako produkt uboczny :(.
W końcu ci, którzy maja wątpliwości i muszą zadawać pytania, bo nigdzie nie
znaleźli odpowiedzi.
> kto tylko czyta (przecież takich jest większość),
Troszkę ich temat interesuje, ale nie mają nic do powiedzenia, a za to maja
dużo wolnego czasu.( niestety, nie mogę tego potwierdzić z calą pewnością)
Ci, którzy trafili tu przez przypadek i trochę pobłądzą zanim uciekną albo
przejdą do grupy pierwszej.
> _dlaczego_ to robią i na co liczą?
Z ciekawości i potrzeby. (rozwinięcie na żądanie)
Liczą, że zaspokoją wyżej wymienione - choćby w części. A przez to będą
lepsi, szybsi, sprawniejsi, wyżsi (ooops zagalopowałem się?)(w zal. od
kategorii grupy)
> i wreszcie jakie to ma konsekwencje dla nich? tzn. czy się przypadkiem za
> bardzo nie przyzwyczajają (tak jak ja - od dwóch dni)
niepotrzebnie rozbudzaja w sobie nadzieję
zapominają że to jest tylko środkiem a nie celem, zaniedbuja swoje codzienne
obowiązki
przyłapuje ich szef i wywala z roboty, czyli pozbawia możliwości
uczestniczenia w dyskusji,( i w życiu wogóle)(spoko- mój jest na urlopie)
> no i jeszcze na deser co robic z takimi, którzy nie powinni się tu
pojawiać?
>
pojawić może się każdy dopóki jest tego świadomy i coś wnosi, jak nie to do
specjality.
Co o tym sądzisz? Czy ja dobrze trafiłem?
serdecznie pozdrawiam - cienki-amator
|