| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2013-03-14 13:15:59
Temat: Totalne zniewolenieNo bo po co mi wolność, kiedy jedynym środkiem do osiągnięcia
pożądanego szczęścia jest zrezygnowanie z niej na rzecz woli bożej?
Powiecie, że człowiek ma możliwość wybierania między dobrem, a złem?
A ja mówię, że to żaden wybór. Bo ja chcę żyć i korzystać z mojej
wolnej woli, a nie mogę, bo do osiągnięcia tego celu muszę się
podporządkować woli bożej. Jeśli się uprzeć, można to nazwać
i wolnością. Ale w takim razie zaprawdę powiadam wam: TO WOLNOŚĆ
NIEWOLNIKÓW, A NIE ISTOT PRAWDZIWIE WOLNYCH ! Wolność polegająca na
zasadzie -- możesz robić to co chcesz, ale jak nie zrobisz to co ja
chcę, to pożałujesz. Osnuta w piękne słówka w postaci -- wyrzecz się
swej "zgniłej" woli, a obiecuję ci apartament w nowym Jeruzalem.
Oczywiście ci, co w te obietnice uwierzą, nie zastanawiają się nad
tym, że w razie nie przyjęcia propozycji, czekają ich nieprzyjemne
konsekwencje. Nie dopuszczają do swych umysłów oczywistego faktu, że
takie stawianie sprawy to nic innego jak totalitaryzm, gdzie nie ma
miejsca na sprzeciw wobec "partii rządzącej", wobec naszego ukochanego
Wodza. Póki jesteś w partii i robisz co ci karzą, jesteś szczęśliwy
i nie chcesz z niej występować, bo jesteś szczęśliwy. Ale poza tym
"szczęściem" jest jeszcze inny hamulec, trzymający w szeregu --
perspektywa więzienia za odstępstwo, brak lojalności, burzenie
błogiego ładu i jednomyślności. Na tym polega system totalitarny.
O tym się nie mówi, a nawet nie myśli - dlaczego? Bo to jest
zabronione -- bo to grzech! Tak właśnie -- nie wolno nawet myśleć źle
o Bogu Wszechwiedzącym i Wszechobecnym, bo to zbrodnia pomyśleć źle
o kimś, kto przecież tak nieskończenie jest w nas "rozmiłowany" i tyle
"dobrego" dla nas zrobił. Bóg wie wszystko i człowiek od dziecka taką
nauką indoktrynowany staje się jej niewolnikiem -- przerażony
perspektywą okrutnej zemsty, sam weryfikuje i cenzuruje swoje myśli!
W ten sposób jesteśmy ściśle kontrolowani nie tylko przez urzędników,
którym należy się regularnie spowiadać, ale przez samego Szefa,
w którego trzeba wierzyć, bo brak wiary też jest grzechem, za który
idzie się do "pieca". Praktycznie wszystko, dosłownie wszystko, co nie
jest nam nakazane przez Wielkiego Brata za pośrednictwem Tatusia
Świętego, może być w ten lub inny sposób zinterpretowane jako grzech.
Dowodem na to są przeżycia samego Augustyna, który ganił siebie nawet
za czytanie literatury pięknej i chodzenie do teatru. Chłostał się za
wszystko co robił, jeśli tylko nie było to bezpośrednio związane
z wielbieniem Boga. Aż w końcu odsłonił przed nami -- jak zwykle
nieświadomie -- i ten fragment prawdy o jego wspaniałym Bogu.
Powiedział wprost, że nawet sama nasza wolna wola jest dozwolona tylko
wtedy, kiedy podporządkowuje się woli Boga -- tego samego, który
"szydzi z naszych planów i sposobi Swoje". To jest totalitaryzm,
totalna kontrola, totalne sterowanie, totalne zniewolenie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |