Developer sprzedający nam dom "uszczęśliwił nas" i na terenie całej działki
(ok. 200 m2) zasiał trawnik. W zasadzie to nie powinno nam to przeszkadzać,
gdyż takie właśnie plany mięliśmy co do większości tego gruntu, ale...
Podczas sadzenia kilku krzewów okazało się, że pod cienką warstwą ziemi (ok
2-3 cm) pozostały setki kamieni i różnych odpadów budowlanych (kawałki
pustaków, cegieł, dachówek, mniejsze i większe bryły betonu) wystarczy
delikatnie poruszyć ziemię grabiami, żeby "skarby" te wydobyć na
powierzchnię. Początkowo sądziliśmy, że nic z tego trawnika nie będzie i
planowaliśmy gruntowne przekopanie całej działki usunięcie kamieni,
uzupełnienie ziemi i posianie trawnika nieco bardziej w zgodzie z zasadami
niż zostało to uczynione. Ostatnie warunki pogodowe sprawiły, iż teren
zazielenił się w ciągu kilku ostatnich dni i większość terenu pokrywa rzadki
acz zielony dywanik.

Pytanie do specjalistów od trawników. Czy realizować plan gruntownego
oczyszczenia podłoża czy pozostawić trawę aby rosła sobie dalej i w
odpowiednim czasie zacząć ją strzyc? Czym może skutkować w przyszłości
hodowla trawnika na zupełnie nieprzygotowanym do tego podłożu??

Pozdrawiam

Karol Jurczyk