« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-02-08 07:01:13
Temat: Trzy skladowe bytuDosc czesto napotkac mozna binarna klasyfikacje: czlowiek-swiat, jako
skladowych bytu. Uwazam to za duze uproszczenie. Wydaje mi sie, ze nalezy
mowic o conajmniej TRZECH SKLADOWYCH bytu:
czlowiek-swiat-SWIAT.
"czlowiek" to element "swiata", czyli bezposrednio przez niego percepowanego
wycinka calego SWIATA. Zatem mozna przyrownac "swiat" otaczajcy czlowieka do
zbioru. Jak sie ma element do zbioru - tak sie ma czlowiek do
swiata.
A jak sie ma zbior do PRZESTRZENI WSZYSTKICH ZBIOROW, tak sie ma
"swiat" do SWIATA. A zatem swiat, pisany z malej litery, to jedynie ten
wycinek, ktory bezposrednio postrzegamy i ogladamy. Ten wycinek, ktory nam
"wpada w oko", ktorego przyciagamy w swoje poblize. Zas SWIAT pisany z duzej
litery - to SWIAT wszystkich ludzi - a o nim nie chcialbym sie wypowiadac,
bo naprawde malo wiem.
Ludzie, ktorzy sa w moim swiecie, aczkolwiek nosza moje wlasne cechy, bo
takich wlasnie "przyciagnalem" - sa jednak ode mnie niezalezni - i sa
samodzielnymi bytami poznajacymi.
SWIAT jest jeden, ale OBRAZY w jakich przejawia sie on ludziom - sa rozne.
Jak zdjecia z aparatu fotograficznego.
O SWIECIE jako calosci - staram sie nigdy nie wypowiadac, gdyz uznaje tutaj
swoja malosc i czuje jak malo wiem. Kiedys, gdy bylem bardzo mlodym
czlowiekiem - myslalem "globalnie" i formulowalem sady dotyczace calego
SWIATA. Ale ta mania wielkosci z czasem mi przeszla. Po prostu wyroslem z
tego.
Teraz formuluje wnioski dotyczace jedynie "mojego swiata", ktorego widze
wokol siebie, w domu, w pracy, na ulicy, wsrod znajomych, wszedzie tam -
gdzie jestem. To, co obserwuje w "moim swiecie" jest ZALEZNE ode mnie. Bo ja
swoj swiat wspoltworze. Przyciagam w swoje otoczenie osoby i obiekty mi
znane i podobne do mnie. Odpycham osoby niemile i obce. Nie mam wsrod
znajomych wielu osob naduzywajacych alkoholu - gdyz nie pije. Osoby palace
stanowia maly procent (ciagle w zaniku) wszystkich moich znajomych. I caly
czas przeksztalcam swoje otoczenie - poprzez ow polswiadomy proces
"przyciagania" i "odpychania" w takim stopniu, ze nie moge juz powiedziec,
ze ktos mi nawrzucal do mojego otoczenia czegos, czego nie chcialem.
Acha: w moim otoczeniu nie ma wcale motlochu. I mowie to zupelnie szczerze.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-08 20:17:16
Temat: Re: Trzy skladowe bytuwszystko jest iluzja...
Użytkownik "Rinaldo" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:95tgak$dbe$1@news.tpi.pl...
> Dosc czesto napotkac mozna binarna klasyfikacje: czlowiek-swiat, jako
> skladowych bytu. Uwazam to za duze uproszczenie. Wydaje mi sie, ze nalezy
> mowic o conajmniej TRZECH SKLADOWYCH bytu:
>
> czlowiek-swiat-SWIAT.
>
> "czlowiek" to element "swiata", czyli bezposrednio przez niego
percepowanego
> wycinka calego SWIATA. Zatem mozna przyrownac "swiat" otaczajcy czlowieka
do
> zbioru. Jak sie ma element do zbioru - tak sie ma czlowiek do
> swiata.
> A jak sie ma zbior do PRZESTRZENI WSZYSTKICH ZBIOROW, tak sie ma
> "swiat" do SWIATA. A zatem swiat, pisany z malej litery, to jedynie ten
> wycinek, ktory bezposrednio postrzegamy i ogladamy. Ten wycinek, ktory nam
> "wpada w oko", ktorego przyciagamy w swoje poblize. Zas SWIAT pisany z
duzej
> litery - to SWIAT wszystkich ludzi - a o nim nie chcialbym sie wypowiadac,
> bo naprawde malo wiem.
> Ludzie, ktorzy sa w moim swiecie, aczkolwiek nosza moje wlasne cechy, bo
> takich wlasnie "przyciagnalem" - sa jednak ode mnie niezalezni - i sa
> samodzielnymi bytami poznajacymi.
> SWIAT jest jeden, ale OBRAZY w jakich przejawia sie on ludziom - sa rozne.
> Jak zdjecia z aparatu fotograficznego.
> O SWIECIE jako calosci - staram sie nigdy nie wypowiadac, gdyz uznaje
tutaj
> swoja malosc i czuje jak malo wiem. Kiedys, gdy bylem bardzo mlodym
> czlowiekiem - myslalem "globalnie" i formulowalem sady dotyczace calego
> SWIATA. Ale ta mania wielkosci z czasem mi przeszla. Po prostu wyroslem z
> tego.
> Teraz formuluje wnioski dotyczace jedynie "mojego swiata", ktorego widze
> wokol siebie, w domu, w pracy, na ulicy, wsrod znajomych, wszedzie tam -
> gdzie jestem. To, co obserwuje w "moim swiecie" jest ZALEZNE ode mnie. Bo
ja
> swoj swiat wspoltworze. Przyciagam w swoje otoczenie osoby i obiekty mi
> znane i podobne do mnie. Odpycham osoby niemile i obce. Nie mam wsrod
> znajomych wielu osob naduzywajacych alkoholu - gdyz nie pije. Osoby palace
> stanowia maly procent (ciagle w zaniku) wszystkich moich znajomych. I caly
> czas przeksztalcam swoje otoczenie - poprzez ow polswiadomy proces
> "przyciagania" i "odpychania" w takim stopniu, ze nie moge juz powiedziec,
> ze ktos mi nawrzucal do mojego otoczenia czegos, czego nie chcialem.
> Acha: w moim otoczeniu nie ma wcale motlochu. I mowie to zupelnie
szczerze.
>
> Rinaldo
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |