Czesc!

Tak sie odtatnio zastanawiam nad kwestia usuwania lisci, ktore usychaja.
Pozniej to sobie gdzies opada, zaczyna gnic i nie wiem, czy jest to dla
roslin dobre. Szczegolnie, ze mam na balkonie wyjatkowe zageszczenie
roslin, wiec zgnilizna jest naprawde wyjatkowa (na podloze promienie
sloneczne padaja w znikomych ilosciach - rosliny tak szczelnie okrywaja
podloze). Jak myslicie - usuwac juz usychajce, czy te rozkladajace sie
liscie nie przeszkadzaja?

Pozdrawiam,
robal.