Chciałem w tym sezonie zabrać się konkretniej za nasz trawnik. Część jest
starsza (ok. 4 lata) a część zeszłoroczna zasiana po zakończeniu prac z
podjazdami itp.
Oczywiście widać pewną "drobną" różnicę w obu częściach, co jest zrozumiałe.
Starszy jest sporo gęściejszy chociaż są miejsca które warto zregenerować.
Młoda część wygląda raczej mizernie zwłaszcza po koszeniu.
Trawa roście kępkami a pomiędzy nimi są spore łyse przestrzenie.
Ziemia było dość ubita, zwłaszcza na starszej części więc postanowiłem
pierwszy raz wszystko potraktować wertykulatorem.
Widok po tym zabiegu był raczej przykry ale przynajmniej ziemia lekko
wzruszona. Łyse place uwidoczniły się jeszcze bardziej.
W związku z tym postanowiłem posiać jeszcze raz po całości ze szczególnym
uwzględnieniem tych miejsc.
Niestety po dłuższym czasie nasiona leżą sobie spokojnie i nie dają znaku
życia :(
Teren jest dobrze podlewany i nie grozi mu przesuszenie.
Część terenu, który dopiero w tym roku został przeznaczony pod trawnik już
się delikatnie zieleni a na tym regenerowanym nic.
Wygląda jakbym sieczkę rozsypał.
Jedyna różnica jest taka, że niestety trochę się po nim chodzi (nie upilnuję
dzieci, żeby nie właziły na trawę).
Czy macie jakieś pomysły co z tym zrobić?
Czekać, może za jakiś czas wzejdzie? Ogrodzić przed dziećmi?

Dzięki za wszelkie sugestie.

mac