« poprzedni wątek | następny wątek » |
1071. Data: 2011-11-09 21:46:27
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-09 22:38, Ikselka pisze:
> Ale tak w ogóle nie bardzo mi się chce ciągnąć ten podwątek z względu na
> obecną tu matkę chorego dziecka. Nie widze pwoodu, aby drążyć kanały w jej
> cierpieniu...
Matka chorego dziecka sama pisze w tym wątku więc się nie przejmuj.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1072. Data: 2011-11-09 21:47:36
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
> Jakie Wy macie hobby?
Rozmaite :-)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1073. Data: 2011-11-09 21:47:42
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-09 22:41, Paulinka pisze:
> Ja pamiętam, co mi moja mama mówiła i co ja czułam, kiedy leżałam
> wielokrotnie w szpitalu jako dziecko z różnymi poważnymi chorobami.
> Ona mi mówiła, że może boleć, że to będzie nieprzyjemne, ale ona
> przyjedzie i będzie ze mną. I była. Żadnych aniołków.
> Punkcja zatok w znieczuleniu miejscowym. Miałam 6 lat, powiedziała mi na
> czym to polega. Dałam radę. Siedziała na korytarzu cały dzień, kiedyś
> nie wpuszczali na oddział rodziców, tak jak teraz. Ja wiedziałam, ze
> przyjdzie. I była.
Ano właśnie. Realizm, nie bajka i abstrakcja.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1074. Data: 2011-11-09 21:48:39
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-09 22:40, Ikselka pisze:
> Uważam, że małe dzieci trzeba jak najdłużej chronić przed dokłądnym
> rozumieniem pewnych rzeczy.
A ja uważam, że ZBYTNIO je chroniąc, chroniąc bez wyczucia można im
zrobić dużo większą krzywdę.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1075. Data: 2011-11-09 21:48:52
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1vny8g6u4k8gt.1d3xh9qkh2713.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 9 Nov 2011 22:15:58 +0100, Szaulo napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1n9klhafoos0u$.1wovbuejeo5yt$.dlg@40tude.net...
>>
>> [...]
>>
>>> Ja znam kilkuletnie dzieci, które straciły matki. I nijak nie idzie im
>>> racjonalnie wytłumaczyć, że mamusia leży w ziemi, nic nie pamięta i już
>>> nigdy nie wróci a w ogóle to jej nie ma. Więc tłumaczy im się, że mama
>>> jest
>>> w niebie, widzi swoje dziecko, zawsze przy nim jest - i kiedyś się z nią
>>> spotkają.
>>
>> Nie należy się poddawać. Można spróbować analogii ze światem przyrody.
>>
>
> Jakich?
Na pewno widziałaś jakieś nieżywe roślinki lub zwierzątka.
To po co pytasz?
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1076. Data: 2011-11-09 21:51:25
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:25:20 +0100, medea napisał(a):
> I nie było w tym poznać żadnych
> negatywnych emocji. T
Ponieważ dziecko NIE rozumiało, co naprawdę oznacza GUZ. I całe szczeście.
Nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia - nie dlatego, ze nie słyszało nigdy
o śmierci, ale dlatego, że fenomen śmierci nie był możliwy do zrozumienia
przez dziecko za pomocą aparatu pojęciowego, jaki ono miało stosownie do
wieku.
Dziecko "posadziło" ten "guz" i "śmierć" na wspólnej półce z zadrapaniem po
upadku oraz z efektem jaki jest po zamknięciu oczu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1077. Data: 2011-11-09 21:51:57
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-09 22:45, Ikselka pisze:
> TO jest moje hobby, poza pracą.
> I jeszcze kiełbasy robienie :->
>
>
> Jakie Wy macie hobby?
Jedzenie dobrej kiełbasy :>
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1078. Data: 2011-11-09 21:54:19
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:26:02 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2011-11-09 22:09, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 21:56:20 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
>>
>>> Więc nie znasz dzieci przewlekle chorych. One wierzą tylko w prawdziwe
>>> powody i informacje, bo są dla nich ważne. Wymyślonych nie rozumieją i
>>> boją się ich, nawet jeżeli mają skrzydełka i aureolki. Ponownie
>>> proponuję, najlepiej kilkudniową, wizytę na oddziale onkologii,
>>> kardiochirurgii albo którymś podobnym oddziale długiego pobytu - z
>>> chęcią przyjmują tam wolontariuszy do zabawiania chorych dzieci. To
>>> pozwala bardzo wiele zrozumieć, na przykład to, że kilkulatki też są
>>> zdolne do racjonalnego myślenia i najczęściej właśnie takie myślenie
>>> przynosi im ulgę. Bo daje nadzieję. Nie na spotkanie oczka tam kiedyś
>>> (co za durny pomysł swoją drogą) tylko na wyzdrowienie i powrót do
>>> kolegów, na pójście na basen, na zabawę na placu zabaw.
>>> Dzieci mają skłonności do racjonalnego myślenia i prawdy tego świata
>>> przyjmują o wiele spokojniej niż dorośli. Tylko dorośli z jakichś
>>> powodów niekoniecznie o tym pamiętają. Może dlatego, ze żal im takiego
>>> malucha a sami już nie pamiętają jak to było.
>>
>> Ja znam kilkuletnie dzieci, które straciły matki. I nijak nie idzie im
>> racjonalnie wytłumaczyć, że mamusia leży w ziemi, nic nie pamięta i już
>> nigdy nie wróci a w ogóle to jej nie ma. Więc tłumaczy im się, że mama jest
>> w niebie, widzi swoje dziecko, zawsze przy nim jest - i kiedyś się z nią
>> spotkają.
>
> No widzisz Lemurku, po to Bozi potrzebne Stasiowe oczko. Żeby sobie
> popatrzyło na Stasia z odległości, aż się znów nie spotkają.
>
> Qra
Ja bym wytłumaczyła dziecku, że oczko było chore i poszło do Bozi, żeby je
tam uleczyła - a kiedyś-kiedyś, jak Staś będzie duży i bardzo stary, to mu
je Bozia odda jak nowe. Kiedy na starość jego drugie oczko będzie już do
niczego, to wtedy to "nowe" u Bozi na przechowaniu będzie jak znalazł...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1079. Data: 2011-11-09 21:55:56
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:26:43 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-11-09 21:55, Paulinka pisze:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 21:43:32 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Dnia 2011-11-09 21:31, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 19:25:46 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>>> Dnia 2011-11-09 18:58, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 01:28:08 +0100, Aicha napisał(a):
>>>>>>>> W dniu 2011-11-07 16:43, Ikselka pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Jestem na emeryturze. Cóż z tego, ze bezpłatnej.
>>>>>>>> To już nie "ciężko pracujesz razem z mężem do ostatniego dnia swego
>>>>>>>> życia, a on płaci za Ciebie składki"? Czyżby przestał?
>>>>>>> Nie jestem już zatrudniona - zatem na emeryturze. I nadal ciężko
>>>>>>> pracuję -
>>>>>>> teraz razem z mężem. Zabronisz?
>>>>>> A tę bezpłatność mogłabyś jakoś szczegółowiej opisać? Bo dość
>>>>>> trudno mi
>>>>>> sobie wyobrazić, jak wygląda bezpłatna emerytura.
>>>>> Brak wieku emerytalnego i fakt niezatrudnienia => brak świadczeń.
>>>> Czyli brak emerytury.
>>>>
>>>>> MOJA prywatna emerytura po zatrudnieniu.
>>>> Znaczy sobie przekładasz zaskórniaki z prawej kieszonki fartuszka do
>>>> lewej?
>>>>
>>>
>>> Dlaczego zaskórniaki? - zarabiamy.
>>
>> Ma jednoosobową DG, płaci od Ciebie jako osoby współpracującej
>> składki, może macie gdzieś jakiś III filar. Tyle. Nie jesteś emerytką,
>> chyba że mentalnie
>>
>
> Dziewczyny, nie podsycajcie tej farsy!
>
Przypominam, że jak często tutaj, zaczęło się od mojej przenośni - która
spotkała się z zaczepkami. Więc kto tu farsę robi, to robi. Na pewno nie
ja, więc słusznie wzywasz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1080. Data: 2011-11-09 21:56:11
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:28:48 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-11-09 21:53, Paulinka pisze:
>>
>> Mój post miał być li tylko argumentem, że nawet jak Cię 'swoi' lekarze
>> leczą, mogą nawalić, a lekarka do której się chodzi wyłącznie w ramach
>> NFZ(!), bo nie leczy prywatnie po prostu jej pomogła po ludzku.
>> I takich ludzi czekających do niej w kolejce jest cała masa. Za darmo.
>
> Howgh! ;)
Jaaaasne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |