| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-04-17 22:28:58
Temat: WierszW ciemnej łazience, przed ciekawych wzrokiem
Zanurzony po głowę, przez długie godziny
Wygrzebywałem tatowe, soczyste rodzyny.
Palce miałem na na oślep zbrudzone ich sokiem.
Bąk złośnik poszedł z sykiem, gdy tate się wzburzył,
Głowę mą dłońmi pod taflę zanurzył,
I rzekł coś do mnie potężnym basem...
Zanurzony nic nie słyszałem, zajęty kutasem.
Duszno było od rodzyn, którem, jak dziki wyrywał,
A szły one z włosami spod tate mego pały,
Gdym wargami wygarniał jak lampart wygłodniały,
Owoce, uwięzione w tate bujnych pnączach.
I stało się to, na co tak długo czekałem,
Rozwarłem dłońmi bramy tatowy pośladów,
Wyczekując w wytchnieniu brązowego gradu,
Niestety, siarczysty piard na mordę zaledwie dostałem.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żem zanurzył się i schwycił ojcowskiego wora,
Porwałem go w dłonie - oddał mi w skupieniu
I nakazał poszukać z Loch Ness potwora....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-04-18 03:49:00
Temat: Re: WierszUżytkownik "Panslavista" <P...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gsb0cm$o13$2@nemesis.news.neostrada.pl...
Podszywacz - GWnozjad.
Że też te parchy ukazją swoją "KULTURĘ" z dużego GW...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-04-18 03:52:09
Temat: Re: WierszUżytkownik "Panslavista" <P...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gsb0cm$o13$2@nemesis.news.neostrada.pl...
Czyrak Pazdurak?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-04-18 15:06:57
Temat: Re: WierszPanslavista pisze:
> W ciemnej łazience, przed ciekawych wzrokiem
> Zanurzony po głowę, przez długie godziny
> Wygrzebywałem tatowe, soczyste rodzyny.
> Palce miałem na na oślep zbrudzone ich sokiem.
>
> Bąk złośnik poszedł z sykiem, gdy tate się wzburzył,
> Głowę mą dłońmi pod taflę zanurzył,
> I rzekł coś do mnie potężnym basem...
> Zanurzony nic nie słyszałem, zajęty kutasem.
>
> Duszno było od rodzyn, którem, jak dziki wyrywał,
> A szły one z włosami spod tate mego pały,
> Gdym wargami wygarniał jak lampart wygłodniały,
> Owoce, uwięzione w tate bujnych pnączach.
>
> I stało się to, na co tak długo czekałem,
> Rozwarłem dłońmi bramy tatowy pośladów,
> Wyczekując w wytchnieniu brązowego gradu,
> Niestety, siarczysty piard na mordę zaledwie dostałem.
>
> I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
> Żem zanurzył się i schwycił ojcowskiego wora,
> Porwałem go w dłonie - oddał mi w skupieniu
> I nakazał poszukać z Loch Ness potwora....
aha, dostałem za ten wiersz nominację do Pullitzera, mam ponoć duże
szanse jako Żyd :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |