| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-04-21 23:53:33
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamIn news:e2bq8t$mtm$1@nemesis.news.tpi.pl, Aicha wrote:
>> co to są feferonki???
>> Czy to przypadkiem nie są jakieś papryczki? Albo coś z papryką?
>> Tudzież paprykowego?
>
> Czyli innymi słowy "peperonki"? Całkiem możliwe. Jakoś mi się nie
> skojarzyły ;)
Czy po niemiecku "papryka" to nie "pfeffer" przypadkiem?
Hania
--
***
Google might not be right, but it certainly is quick.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-04-21 23:59:10
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamIn news:4astulFuoil4U5@uni-berlin.de, Waldemar wrote:
>>> pozdrawiam z miasta Breslau
>>>
>> Mieszkam we Wrocławiu bardzo długo
>> i pierwszy raz słyszę, żebym mieszkała w Breslau.
>> Z historii wiadomo, że od 1945 roku miasto nazywa sie WROCŁAW.
>
> miasto nazywało się też przed 1945 rokiem Wrocław. A także
> Vratislavia, Breslau, Vratislav, Wratislavia i jeszcze paręnaście
> innych nazw i pisowni. Po wojnie tak samo. Więc mieszkasz zarówno w
> Breslau jak i we Wrocławiu.
A mnie to sformułowanie też nieprzyjemnie uderzyło. Wydaje mi się
pretensjonalne. Ich wohne in Breslau, ale mieszkam we Wrocławiu. I live in
Warsaw, ale mieszkam w Warszawie. Nie zdziwiłoby cię, gdyby ktoś pisał
"mieszkam w Warschau"?
Hania
--
***
Google might not be right, but it certainly is quick.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-04-22 00:30:59
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamUżytkownik "Hanna Burdon" napisał:
> Czy po niemiecku "papryka" to nie "pfeffer" przypadkiem?
Germańskiego nie znam, ale to IMO pieprz. A paprika ist paprika. Tako
rzecze mój słownik netowy.
Pozdrawiam - Aicha
--
Dozwolone od lat 18:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html
Komentarz z Gniazda:
Masz talent i cyrkowe umiejętności żonglerki słowami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-04-22 03:42:35
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytam
"Aicha" <b...@m...pl> wrote in message
news:e2btg2$o1h$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Hanna Burdon" napisał:
>
>> Czy po niemiecku "papryka" to nie "pfeffer" przypadkiem?
>
> Germańskiego nie znam, ale to IMO pieprz. A paprika ist paprika. Tako
> rzecze mój słownik netowy.
>
> Pozdrawiam - Aicha
Papryka nazywana jest pieprzem czerwonym. W wielu językach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-04-22 08:01:41
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamAicha schrieb:
> Użytkownik "Hanna Burdon" napisał:
>
>> Czy po niemiecku "papryka" to nie "pfeffer" przypadkiem?
>
> Germańskiego nie znam, ale to IMO pieprz. A paprika ist paprika. Tako
> rzecze mój słownik netowy.
Angielski to też germański.
Pfeffer to pieprz, Paprika to papryka
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-04-22 08:06:48
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamHanna Burdon schrieb:
> In news:4astulFuoil4U5@uni-berlin.de, Waldemar wrote:
>>>> pozdrawiam z miasta Breslau
>>>>
>>> Mieszkam we Wrocławiu bardzo długo
>>> i pierwszy raz słyszę, żebym mieszkała w Breslau.
>>> Z historii wiadomo, że od 1945 roku miasto nazywa sie WROCŁAW.
>>
>> miasto nazywało się też przed 1945 rokiem Wrocław. A także
>> Vratislavia, Breslau, Vratislav, Wratislavia i jeszcze paręnaście
>> innych nazw i pisowni. Po wojnie tak samo. Więc mieszkasz zarówno w
>> Breslau jak i we Wrocławiu.
>
> A mnie to sformułowanie też nieprzyjemnie uderzyło. Wydaje mi się
> pretensjonalne. Ich wohne in Breslau, ale mieszkam we Wrocławiu. I live
> in Warsaw, ale mieszkam w Warszawie. Nie zdziwiłoby cię, gdyby ktoś
> pisał "mieszkam w Warschau"?
nie więcej niż "Ich wohne in Wrocław" ;-)
Może jestem trochę przyzwyczajony, bo często się tutaj zdarza mieszanie
języków i jeżdżenie do Mnichova czy Banatków jest raczej normalne.
Przynajmniej z Berlinem nie mam problemów. Nazywa się tak samo w
większości języków ;-)
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-04-22 08:34:19
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytam
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości :
> Papryka nazywana jest pieprzem czerwonym. W wielu językach.
>
W angielskim funkcjonują "red pepper" i "paprika". Pierwsze to Capsicum
frutescens, drugie Capsicum annum.
Może to braki w łacinie, ale różnicy absolutnie nie znam :)
A w żabojadzkim pieprz to poivre, a papryka to poivron.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-04-22 11:55:04
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamHanna Burdon schrieb:
> In news:4au6grFv2tfvU3@uni-berlin.de, Waldemar wrote:
>>> A mnie to sformułowanie też nieprzyjemnie uderzyło. Wydaje mi się
>>> pretensjonalne. Ich wohne in Breslau, ale mieszkam we Wrocławiu. I
>>> live in Warsaw, ale mieszkam w Warszawie. Nie zdziwiłoby cię, gdyby
>>> ktoś pisał "mieszkam w Warschau"?
>>
>> nie więcej niż "Ich wohne in Wrocław" ;-)
>
> Fakt, że trudno tu wytyczyć linię demarkacyjną. "Ich wohne in Breslau",
> "ich wohne in Stettin", ale "I live in Szczecin" czy "I live in
> Stettin"? "Ich wohne in Danzig", ale "I live in Gdansk" czy "I live in
> Danzig"? Osobiście uważam, że użycie niemieckich nazw jest
> usprawiedliwione tylko wtedy, gdy mówimy po niemiecku. "Mieszkam w
> Breslau" razi mnie tak samo jak "I live in Lipsk", a nawet bardziej,
> właśnie dlatego, że wydaje mi się pretensjonalne; jakby ktoś chciał mi
> zaimponować faktem, że zna nazwę swojego miasta w obcych językach. So
> what? I speak foreign languages too, wouldn't you find it annoyingly
> pretentious if I started showing off?
>
> Sorry za te dygresje, powinnam moje wynurzenia przenieść z prk na pht,
> zaś wątek o kuchni angielskiej w drugą stronę. ;-)
>
> Hania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-04-22 11:58:18
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamIn news:4au6grFv2tfvU3@uni-berlin.de, Waldemar wrote:
>> A mnie to sformułowanie też nieprzyjemnie uderzyło. Wydaje mi się
>> pretensjonalne. Ich wohne in Breslau, ale mieszkam we Wrocławiu. I
>> live in Warsaw, ale mieszkam w Warszawie. Nie zdziwiłoby cię, gdyby
>> ktoś pisał "mieszkam w Warschau"?
>
> nie więcej niż "Ich wohne in Wrocław" ;-)
Fakt, że trudno tu wytyczyć linię demarkacyjną. "Ich wohne in Breslau",
"ich wohne in Stettin", ale "I live in Szczecin" czy "I live in Stettin"?
"Ich wohne in Danzig", ale "I live in Gdansk" czy "I live in Danzig"?
Osobiście uważam, że użycie niemieckich nazw jest usprawiedliwione tylko
wtedy, gdy mówimy po niemiecku. "Mieszkam w Breslau" razi mnie tak samo
jak "I live in Lipsk", a nawet bardziej, właśnie dlatego, że wydaje mi się
pretensjonalne; jakby ktoś chciał mi zaimponować faktem, że zna nazwę
swojego miasta w obcych językach. So what? I speak foreign languages too,
wouldn't you find it annoyingly pretentious if I started showing off?
Sorry za te dygresje, powinnam moje wynurzenia przenieść z prk na pht, zaś
wątek o kuchni angielskiej w drugą stronę. ;-)
Hania
--
***
Google might not be right, but it certainly is quick.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-04-22 12:05:25
Temat: Re: Witam i o zdrowie pytamHanna Burdon schrieb:
> In news:4au6grFv2tfvU3@uni-berlin.de, Waldemar wrote:
>>> A mnie to sformułowanie też nieprzyjemnie uderzyło. Wydaje mi się
>>> pretensjonalne. Ich wohne in Breslau, ale mieszkam we Wrocławiu. I
>>> live in Warsaw, ale mieszkam w Warszawie. Nie zdziwiłoby cię, gdyby
>>> ktoś pisał "mieszkam w Warschau"?
>>
>> nie więcej niż "Ich wohne in Wrocław" ;-)
>
> Fakt, że trudno tu wytyczyć linię demarkacyjną. "Ich wohne in Breslau",
> "ich wohne in Stettin", ale "I live in Szczecin" czy "I live in
> Stettin"? "Ich wohne in Danzig", ale "I live in Gdansk" czy "I live in
> Danzig"? Osobiście uważam, że użycie niemieckich nazw jest
> usprawiedliwione tylko wtedy, gdy mówimy po niemiecku. "Mieszkam w
w przypadku Gdańska często widziałem użycie niemieckiej nazwy w
angielskim tekście.
> Breslau" razi mnie tak samo jak "I live in Lipsk", a nawet bardziej,
> właśnie dlatego, że wydaje mi się pretensjonalne; jakby ktoś chciał mi
> zaimponować faktem, że zna nazwę swojego miasta w obcych językach. So
> what? I speak foreign languages too, wouldn't you find it annoyingly
> pretentious if I started showing off?
not really. Perhaps if you'd start using 20 languages in one sentence
like James Joyce. Yes, this would be a little bit annoying.
> Sorry za te dygresje, powinnam moje wynurzenia przenieść z prk na pht,
> zaś wątek o kuchni angielskiej w drugą stronę. ;-)
Może to trochę pretensjonalne, ale czasem też mi się zdarza mówić "jadę
do Banatków albo do Mnichova.
Zresztą mieszanie języków przestało mi już przeszkadzać. Cały tydzień
rozmawiałem z rosjanami, holendrami i francuzami używając przemiennie
angielskiego i rosyjskiego (np. z rosjanem po angielsku, z holendrem po
rosyjsku a z francuzem, hmm, frenglish jest chyba najlepszym
określeniem). Najważniejsze coby się dogadać.
A by było kuchennie, to dzisiaj będą ziemniaki z serem. Jeszcze muszę
jakieś ładne pyry kupić, bo właśnie zauważyłem, że mój zapas zapuścił
korzenie prawie do sąsiadów...
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |