przyjrzyjmy się temu zjawisku

- w lecie praktycznie w ogóle nie ma zachorowań, gdy poziom witaminy D jest wysoki
- hiszpanka zaatakowała w 3 morderczych falach, ale ŻADNA z nich nie nastąpiła
w miesiącach letnich
- osoby czarnoskóre mają o wiele niższy poziom witaminy D, mają też o wiele
większą szansę na zgon z powodu grypy
- osoby dorosłe chorują najmocniej, ale też osoby dorosłe najmniej się opalają
i najrzadziej wychodzą z domu
- badania bezpośrednie wykazały, że osoby z wysokim poziomem witaminy D
chorują o wiele rzadziej albo i w ogóle
- w tropikach grypa atakuje w czasie pory deszczowej, gdy słońca nie ma a
ludzie nie wychodzą z domu

Podsumowując to wszystko, można dojść do wniosku, że grypa jest OBJAWEM
niedoboru witaminy D, tak jak objawem AIDS są nietypowe zapalenia płuc.
Wygląda na to, że ten wirus nic nie jest w stanie zrobić osobie, która ma
wysoki poziom tej witaminki.

Taka teoria jest bardzo popularna wśród "medycyny alternatywnej", ale jak
wiadomo witaminy D nie można opatentować, a szczepionki owszem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/