| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2002-01-09 23:11:43
Temat: Odp: WychowanieUżytkownik kolorowa <v...@i...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| > Madremu starczy slowo, glupiemu trzeba 100 batow.
| Masz na myśli dzieci czy rodziców ? ;)
Reocjalizacja doroslych sie nie zajmujemy na tej grupie :-))
Naturalnie dzieci. Nie generalizuje po prostu - czy bicie to regula,
czy wyjatek... Powinno byc brane podczas wychowania pod uwage, azeby
nauczyc dziecko poszanowania praw - od domowych, przez spoleczne,
kulturowe, na moralnych skonczywszy...
Ciekawe, czy p. Dulska powie tutaj, ze nie mam prawa mowic o
dzieciach, wychowaniu - nie jestem wszak mama/nie bylem w
ciazy/cokolwiek rownie bzdurnego. :-D
Pozdrawiam,
didziak ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2002-01-10 01:01:18
Temat: Re: WychowanieOn Thu, 10 Jan 2002 00:08:16 +0100, "didziak" <d...@g...pl> wrote:
>Ale czy ja sugeruje Ci, jak masz wychowywac dziecko? :-)
I ja tego tak nie odbieram, podałam swój przykład bo taki akurat
przyszedł mi do głowy.
>Moze nie czas na bicie dziecka rocznego, ale 4 i wiecej lat to juz
>inna sprawa...
Nie mam z takimi dziećmi doświadczenia - zdobęde je za czas jakiś ale
tak sobie myślę, że właśnie takie dziecko, które już się komunikuje z
otoczeniem jest za duże na kary cielesne bo można z nim nawiązać
dialog i wytłumaczyć.
>Niestety, kazda perspektywa (obietnica rodzicow czy widoki - wobec
>zlego zachowania) kary fizycznej jest stresujaca dla dziecka :-)
>Dlatego pozwolilem sobie na ow skrot...
>Nie bierzesz jednak pod uwage tego, ze czasem stres mobilizuje? :-)
>Dziecko moze mobilizowac do poprawnego zachowania - azeby kary
>uniknac...
>Sadzisz, ze Twoja smutna minka go przekona? :-)
Nie sądzę. Jakaś kara musi być. Mój opór budzi tylko przemoc fizyczna
(ew. formy znęcania psychicznego typu mama już Cię nie kocha itp.).
Dostawałam czasem w skórę od mamy i do tej pory jej tego nie
wybaczyłam. Było to dla mnie bardzo upokarzające i miałam zawsze
wrażenie, że było niewspółmierne do winy.
Tak na marginesie: mój kot wychowuje moje dziecko właśnie metodą kija
i marchewki. Uderza łapą (każdy kto ma kota przyzna, że małe
zwierzątko ale jare i potrafi nieźle przyłożyć) albo drapie do krwi. I
nie widzę efektu.
Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2002-01-10 03:16:42
Temat: Odp: WychowanieUżytkownik Izabella Wieczorek <i...@p...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
| >Ale czy ja sugeruje Ci, jak masz wychowywac dziecko? :-)
| I ja tego tak nie odbieram, podałam swój przykład bo taki akurat
| przyszedł mi do głowy.
Uhm :-) to dobrze, bo sie balem, ze to zarzuta jakowe :-)
| >Moze nie czas na bicie dziecka rocznego, ale 4 i wiecej lat to juz
| >inna sprawa...
| Nie mam z takimi dziećmi doświadczenia - zdobęde je za czas jakiś
ale
| tak sobie myślę, że właśnie takie dziecko, które już się komunikuje
z
| otoczeniem jest za duże na kary cielesne bo można z nim nawiązać
| dialog i wytłumaczyć.
Taa ;-) sprobuj nawiazac dialog i wytlumaczyc, ze to, co kusi
najbardziej, jest zakazane... wlasnie dlatego, ze jest zakazane
:-))))
Wierz mi - to teoria, ze mozna... widzialem wiele dzieci i sam - jako
najblizej tego 'cielecia' widze czasem, do czego prowadzi zachowanie
dzieci niekaranych...
(o karze fizycznej)
| >Dziecko moze mobilizowac do poprawnego zachowania - azeby kary
| >uniknac...
| >Sadzisz, ze Twoja smutna minka go przekona? :-)
| Nie sądzę. Jakaś kara musi być. Mój opór budzi tylko przemoc
fizyczna
| (ew. formy znęcania psychicznego typu mama już Cię nie kocha itp.).
| Dostawałam czasem w skórę od mamy i do tej pory jej tego nie
| wybaczyłam. Było to dla mnie bardzo upokarzające i miałam zawsze
| wrażenie, że było niewspółmierne do winy.
Jesli do dzis tak myslisz, cos w tym jest :-/
Byc moze wlasnie dlatego masz awersje do kar fizycznych i ich
stosowania? Ja dostawalem tyle, ile trzeba - dzis jestem za to
wdzieczny rodzicom.
Ale znam przypadki, gdy dzialo sie podobnie, jak mowisz...
Chodzi o to, zeby dziecko zawsze wiedzialo, ze rodzic nie nienawidzi
go, ale - jego zlego postepowania, ze kara fizyczna jest nie dlatego,
ze mama czy tata nie lubia dziecka, ale nie lubia zlego postepowania
dziecka...
Co szkodzi zaraz po laniu pocieszyc dziecko i powiedziec, ze nie
lubimy go bic, ale powinien sie sluchac, inaczej musimy go bic, zeby
zapamietal i bal sie robic zle?
Powtarzam - kara fizyczna to ostatecznosc, gdy inne argumenty wypadna
nam ze zmeczonej reki...
| Tak na marginesie: mój kot wychowuje moje dziecko właśnie metodą
kija
| i marchewki. Uderza łapą (każdy kto ma kota przyzna, że małe
| zwierzątko ale jare i potrafi nieźle przyłożyć) albo drapie do krwi.
I
| nie widzę efektu.
Moze i dziecko jest male, ale potrafi wyczytac z tonu glosu matki Jej
nastroje, emocje, itp. - i to juz od zycia w Jej lonie... Jesli zatem
ma juz ponad rok, skojarzy byc moze glosne perswazje mamy z tym, co
zrobil, jesli sie to mu pokaze? Raz, drugi, trzeci - mozna powtarzac,
ale ilez razy wiecej? Dzieci ZAWSZE rozumieja wiecej niz nam sie
wydaje... To moje zdanie...
Mowisz to powaznie, czy...? Swiadome wychowywanie i karcenie to nie
przypadkowe drapanie przez kota...
Porownanie tego z kotem (ktorego drapanie dziecko moze odbierac jak
potkniecie sie o zabawke - wypadek z MARTWA zabawka, dziecko moze nie
kojarzyc tego ze swoim zachowaniem... ciekawosc: 'moze ja zle tej
zabawki uzywam?' )... to jakby powiedziec, ze (celowe) pranie w
proszku nic nie da, bo kiedys obsypalas sie (przypadkowo) z rozdartej
reklamowki proszkiem do prania, potem spadl deszcz, a Twoje ubranie
nic a nic nie stalo sie czystsze...
Osobiscie sadze, ze nie ma sensu dluzej dyskutowac na ten temat, po
Twojej odpowiedzi zatem zakonczmy ten temat - i tak kazda ze stron wie
swoje i zdania nie zmieni...
Niezaleznie zatem od odpowiedzi zycze powodzenia w nawiazywaniu
dialogow z 4-latkami :-)))
Dziekuje za dyskusje,
| Pozdrawiam
Ja rowniez, ja rowniez :-)))
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2002-01-10 08:21:54
Temat: Re: Wychowaniedidziak napisał
: Użytkownik Izabella Wieczorek napisała
: | otoczeniem jest za duże na kary cielesne bo można z nim nawiązać
: | dialog i wytłumaczyć.
: Taa ;-) sprobuj nawiazac dialog i wytlumaczyc, ze to, co kusi
: najbardziej, jest zakazane... wlasnie dlatego, ze jest zakazane
: :-))))
: Wierz mi - to teoria, ze mozna...
Wybacz dzidziak, ale jeśli Tobie osobiście się nie udało, to nie znaczy, że to
teoria.
: widzialem wiele dzieci i sam - jako
: najblizej tego 'cielecia' widze czasem, do czego prowadzi zachowanie
: dzieci niekaranych...
Dlaczego piszesz "niekaranych"? Iza nie sugerowała, by nie karać, lecz by nie
karać_fizycznie_, a to spora róznica.
: Chodzi o to, zeby dziecko zawsze wiedzialo, ze rodzic nie nienawidzi
: go, ale - jego zlego postepowania, ze kara fizyczna jest nie dlatego,
: ze mama czy tata nie lubia dziecka, ale nie lubia zlego postepowania
: dziecka...
I dlatego ma bić? Jeśli Ty nie lubisz złego postepowania sąsiada/szefa/kolegi
to też go zbijesz?
: Co szkodzi zaraz po laniu pocieszyc dziecko i powiedziec, ze nie
: lubimy go bic, ale powinien sie sluchac, inaczej musimy go bic, zeby
: zapamietal i bal sie robic zle?
ROTFL :)) "Nie kcem, ale muszem" (ciem bić moje kochanie najsłodsze)
Dziecku nie wolno czegoś robić nie dlatego, że się boi lania, ale dlatego, że
... i tu zależnie od sytuacji. Nie wolno bawić się gorącym żelazkiem, bo można
się oparzyć, a nie dlatego, że mama złoi skórę.
: Powtarzam - kara fizyczna to ostatecznosc,
Uff.. wreszcie coś rozsądnego.
: Mowisz to powaznie, czy...? Swiadome wychowywanie i karcenie to nie
: przypadkowe drapanie przez kota...
Przede wszystkim świadome wychowanie wyklucza bicie dziecka. I to należy
przyjąć jako założenie.
: Osobiscie sadze, ze nie ma sensu dluzej dyskutowac na ten temat, po
: Twojej odpowiedzi zatem zakonczmy ten temat - i tak kazda ze stron wie
: swoje i zdania nie zmieni...
He-he, jasne, tylko w ten sposób można zacząć i skończyć każdą dyskusję. Bo po
co się na siłę przekonywać?
: Niezaleznie zatem od odpowiedzi zycze powodzenia w nawiazywaniu
: dialogow z 4-latkami :-)))
A ja się mogę podpiąć pod te życzenia? Bo za pół roku mnie to czeka ;-)
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2002-01-10 10:33:10
Temat: Re: Wychowanie> Moze nie czas na bicie dziecka rocznego, ale 4 i wiecej lat to juz
> inna sprawa...
> Jakos nie czuje sie gorszy, skrzywiony - wrecz przeciwnie - dzieki
> karceniu wlasnie..
Dla mnie bicie dziecka jest zawsze porażką rodzica. Mówię tu o sobie - kiedy
nie starcza mi cierpliwości, gdzieś mi się spieszy, to zdarza mi się dać
klapsa starszemu synowi (prawie 6 lat), ale wiem, że to jest mój problem
:( Wiesz - na niego naprawdę znacznie skuteczniej działa rozmowa, w
ostatecznosci np. posłanie do drugiego pokoju, żeby sobie przemyślał swoje
postępowanie i późniejsza rozmowa, niz klapsy. On jest właśnie z tych
upartych, można powiedzieć, że hardych osobników - dla niego klaps jest nie
tylko przemocą fizyczną ale również psychiczną. Klaps tylko bardziej go
podburza, zacina się i trudniej sie z nim wtedy dogadać. Naprawdę - chyba
bym musiała bardzo go bić, na zimno jakimś paskiem, żeby był potem
grzeczniejszy. Tylko po co mi taka grzeczność oparta na strachu? Złe
zachowania nie biorą się z nikąd - rok temu mielismy baaardzo trudny okres,
prawdopodobnie związany z narodzinami młodszego brata, ale jakoś to mineło i
teraz jest prawie idealnie (noo - może panie w przedszkolu mają na ten temat
inne zdanie , ale tylko niektóre ;))).
>
> Niestety, kazda perspektywa (obietnica rodzicow czy widoki - wobec
> zlego zachowania) kary fizycznej jest stresujaca dla dziecka :-)
> Dlatego pozwolilem sobie na ow skrot...
> Nie bierzesz jednak pod uwage tego, ze czasem stres mobilizuje? :-)
> Dziecko moze mobilizowac do poprawnego zachowania - azeby kary
> uniknac...
> Sadzisz, ze Twoja smutna minka go przekona? :-)
Nie smutna minka, tylko rozmowa i jakaś kara, ale nie bicie! Kara wynikająca
z tego co zrobił - np. uparte niesprzątanie - mama posprząta zabawki do wora
;)) Ja nie chce, żeby moje dziecko mnie się bało - nie interesuje mnie
posłuch oparty na strachu przed biciem.
Pozdrawiam - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2002-01-10 12:41:44
Temat: Re: WychowanieOn Thu, 10 Jan 2002 04:16:42 +0100, "didziak" <d...@g...pl> wrote:
>Raz, drugi, trzeci - mozna powtarzac,
>ale ilez razy wiecej?
To zależy od wieku. Bardzo małe dzieci rozumieją zakazy ale nie
zapamiętują ich. Jak wiadomo powtarzanie matką wiedzy i należy to
robić do skutku, choć pewnie dziecko prędzej poprostu dorasta i
pojmuje zagrożenia wynikające z dotykania gorącego żelazka itp.
>Dzieci ZAWSZE rozumieja wiecej niz nam sie
>wydaje... To moje zdanie...
Mam więc wrażenie, że sam sobie przeczysz. Dziecko wie, że robi źle
ale kara kara musi być więc dostaje lanie?
>Mowisz to powaznie, czy...? Swiadome wychowywanie i karcenie to nie
>przypadkowe drapanie przez kota...
>Porownanie tego z kotem (ktorego drapanie dziecko moze odbierac jak
>potkniecie sie o zabawke - wypadek z MARTWA zabawka, dziecko moze nie
>kojarzyc tego ze swoim zachowaniem... ciekawosc: 'moze ja zle tej
>zabawki uzywam?' )...
Miałam na myśli sytuację, w której mój syn świadomie dokucza kotu.
Uderza go kiedy kot nie widzi zbliżającego się wroga albo stara się to
zrobić szybko choć wie, że kot mu odda. Przy tym płacze i skarży się
nam, rodzicom pokazując odniesione w boju rany. Drapanie nie jest tu
więc przypadkowe ponieważ jest reakcją na konkretne zachowanie i nie
zdarza się w innych sytuacjach. Potrafią się ładnie bawić, Adaś karmi
kota i wtedy obaj są delikatni.
>Osobiscie sadze, ze nie ma sensu dluzej dyskutowac na ten temat, po
>Twojej odpowiedzi zatem zakonczmy ten temat - i tak kazda ze stron wie
>swoje i zdania nie zmieni...
Z takim nastawieniem nie ma sensu podejmowanie żadnej rozmowy, a tym
bardziej na grupie bądź co bądź dyskusyjnej. :-)
Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2002-01-10 12:57:22
Temat: Re: WychowanieOn Thu, 10 Jan 2002 11:33:10 +0100, "Ula Dynowska"
<u...@a...net> wrote:
>Dla mnie bicie dziecka jest zawsze porażką rodzica. Mówię tu o sobie - kiedy
>nie starcza mi cierpliwości, gdzieś mi się spieszy, to zdarza mi się dać
>klapsa starszemu synowi (prawie 6 lat), ale wiem, że to jest mój problem
No właśnie. I to jest rozsądne i szczere podejście. Klaps może się
zdarzyć ale nie powinien być zalecanym środkiem wychowawczym.
>Klaps tylko bardziej go
>podburza, zacina się i trudniej sie z nim wtedy dogadać. Naprawdę - chyba
>bym musiała bardzo go bić, na zimno jakimś paskiem, żeby był potem
>grzeczniejszy. Tylko po co mi taka grzeczność oparta na strachu? Złe
>zachowania nie biorą się z nikąd
I znowu bingo! Dzieci uczą się na przykładzie, który płynie z góry.
Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2002-01-10 22:52:57
Temat: Odp: WychowanieUżytkownik Maja Krężel <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| : Taa ;-) sprobuj nawiazac dialog i wytlumaczyc, ze to, co kusi
| : najbardziej, jest zakazane... wlasnie dlatego, ze jest zakazane
| : :-))))
| : Wierz mi - to teoria, ze mozna...
| Wybacz dzidziak, ale jeśli Tobie osobiście się nie udało, to nie
znaczy, że to
| teoria.
Nie jestem ojcem. Mowie, co mysle na podstawie obserwacji
'nowoczesnych metod wychowawczych' - ze matka oblewa sie burakiem za
malego, ktory wyrabia co chce - czy to w sklepie, czy w komunikacji
publicznej, itp, itd...
Naprawde NIGDY, ale to NIGDY nie spotkalas sie z sytuacjami, gdy
permanentnie (albo permamentnie? :->) widac, ze rodzic nie daje sobie
rady z dzieckiem lub dziecko nie jest utrzymane w ryzach i rodzic sie
musi za to wstydzic w miejscach publicznych? Jesli nie - to szczerze
jestem zdziwiony...
| : widzialem wiele dzieci i sam - jako
| : najblizej tego 'cielecia' widze czasem, do czego prowadzi
zachowanie
| : dzieci niekaranych...
| Dlaczego piszesz "niekaranych"? Iza nie sugerowała, by nie karać,
lecz by nie
| karać_fizycznie_, a to spora róznica.
Czepiasz sie. Wiadomo, ze pisze o karach fizycznych - w koncu o tym
dyskusja, nieprawdaz?
| : Chodzi o to, zeby dziecko zawsze wiedzialo, ze rodzic nie
nienawidzi
| : go, ale - jego zlego postepowania, ze kara fizyczna jest nie
dlatego,
| : ze mama czy tata nie lubia dziecka, ale nie lubia zlego
postepowania
| : dziecka...
| I dlatego ma bić? Jeśli Ty nie lubisz złego postepowania
sąsiada/szefa/kolegi
| to też go zbijesz?
Nie wychowujemy sasiada/szefa/kolegi - porownanie nietrafione zatem.
Nie ta plaszczyzna.
| : Co szkodzi zaraz po laniu pocieszyc dziecko i powiedziec, ze nie
| : lubimy go bic, ale powinien sie sluchac, inaczej musimy go bic,
zeby
| : zapamietal i bal sie robic zle?
| ROTFL :)) "Nie kcem, ale muszem" (ciem bić moje kochanie najsłodsze)
Dla Ciebie smieszne, dla mnie z sensem... Trudno - gdzie dwoch ludzi,
tam dwa poglady.
| Dziecku nie wolno czegoś robić nie dlatego, że się boi lania, ale
dlatego, że
| ... i tu zależnie od sytuacji. Nie wolno bawić się gorącym
żelazkiem, bo można
| się oparzyć, a nie dlatego, że mama złoi skórę.
Tak, tylko malego dziecka nie przekonuja argumenty: 'dlatego, ze...(tu
zaleznie od sytuacji)' - chce miec to, co chce i tyle.
Wowczas hamulcem moze byc tylko psychiczna obawa przed dostaniem w
skore...
Nie wiem - poczytalas to w madrych ksiazkach, ze jestes nadziana
takimi idealami? Ja wiem, ze zycie i dzieci daja po dupie, czasem
umyslnie nas prowokuja, zeby zobaczyc, ile jeszcze moga 'przegiac
pale'... Pamietam, jak bylo ze mna.
Nie martw sie - dziecko nie umrze, a nauczy go to szacunku do
rodzicow, ich slowa i bedzie mialo ono nauczke... pamietna.
| : Mowisz to powaznie, czy...? Swiadome wychowywanie i karcenie to
nie
| : przypadkowe drapanie przez kota...
| Przede wszystkim świadome wychowanie wyklucza bicie dziecka. I to
należy
| przyjąć jako założenie.
Dla Ciebie zalozenie, dla mnie - niekoniecznie. Bo ja zamierzam karcic
fizycznie swoje dziecko.
| : Osobiscie sadze, ze nie ma sensu dluzej dyskutowac na ten temat,
po
| : Twojej odpowiedzi zatem zakonczmy ten temat - i tak kazda ze stron
wie
| : swoje i zdania nie zmieni...
| He-he, jasne, tylko w ten sposób można zacząć i skończyć każdą
dyskusję. Bo po
| co się na siłę przekonywać?
A co - liczysz, ze ta dyskusja naprawde cos da? Nie kieruje mna
strach - po prostu niechec przed rozmowa, w ktorej raczej nie ma szans
na znalezienie porozumienia.
Nie kazda dyskusje tak zaczynam i koncze - dziwne, kojarze Ci sie z
osoba, ktora zaczyna i konczy tak 'kazda' dyskusje? Po prostu tutaj
czuje, ze bedzie zawracanie kijem Wisly - tak z jednej, jak i z
drugiej strony...
Wole wiec spasowac...
| : Niezaleznie zatem od odpowiedzi zycze powodzenia w nawiazywaniu
| : dialogow z 4-latkami :-)))
| A ja się mogę podpiąć pod te życzenia? Bo za pół roku mnie to czeka
;-)
Oczywiscie...
Ja naprawde juz wiecej tutaj nie napisze - mozesz czuc sie ta
'pozostala' i zwycieska na placu boju - dla mnie ta dyskusja nie ma
sensu... ot - po prostu. Wzbijanie kurzu wokol tematu i tyle.
Ja bylem diabelek... Bylem naprawde uparty i zaciety... ale dyscyplina
nauczyla mnie szacunku do rodzicow - czasem wygladalo tak, ze spojrze
spod byka... ale zrobie, co rodzice kazali...
I dzis ciesze sie z tego, ze zostalem wychowany TAK, a nie inaczej...
wyrobilo to we mnie sile charakteru, szacunek do starszych, wiele
innych pozytecznych cech... i tyle o tym...
Nie zamierzam wiecej prawic tutaj na ten temat.
Siakis taki zrezygnowany,
didziak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2002-01-10 23:02:42
Temat: Odp: WychowanieUżytkownik Ula Dynowska <u...@a...net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| Dla mnie bicie dziecka jest zawsze porażką rodzica. Mówię tu o
sobie - kiedy
| nie starcza mi cierpliwości, gdzieś mi się spieszy, to zdarza mi się
dać
| klapsa starszemu synowi (prawie 6 lat), ale wiem, że to jest mój
problem
No jak ladnie - ja caly czas tez mowilem o sobie jedynie. Ze mnie pas
wcale nie 'skrzywil', nie 'skrzywdzil', nie 'zabil we mnie
indywidualnosci' (zalezy, jaka indywidualnosc jeszcze mamy na mysli -
jesli zuchwale rozboje, to moze i zabil? :->)...
Kary fizyczne mi pomogly. Z reka na sercu.
| Wiesz - na niego naprawdę znacznie skuteczniej działa rozmowa, w
| ostatecznosci np. posłanie do drugiego pokoju, żeby sobie przemyślał
swoje
| postępowanie i późniejsza rozmowa, niz klapsy. On jest właśnie z
tych
| upartych, można powiedzieć, że hardych osobników - dla niego klaps
jest nie
| tylko przemocą fizyczną ale również psychiczną. Klaps tylko bardziej
go
| podburza, zacina się i trudniej sie z nim wtedy dogadać.
Alez ja nie przecze - ja rozumiem, caly czas podkreslam wage
indywidualnych przypadkow i zdrowej oceny sytuacji...
Ja wiem, ze sa takie dzieci... ale niech one rowniez wiedza, ze -
jesli sie same nie ugna - rodzice nie ugna sie rowniez... Jesli rodzic
przestanie bic lub karac inaczej (bo nie daje to rezultatow - choc
daje, bo dziecko widzi, ze rodzicom sie to nie podoba), dziecko
odczuje to jako akceptacje wczesniejszego 'grzeszku' (cos sie
zmienilo, juz to moge robic)... Ja to widze jak swoista probe sil...
psychologiczna taka - z tym, ze dziecko robi to podswiadomie...
Dlaczego np. dziecko pyta o pozwolenie rodzica, ktore pozwala mu na
wiecej? Wyczulo to.
Przykladow mozna mnozyc przeciez...
| > Dziecko moze mobilizowac do poprawnego zachowania - azeby kary
| > uniknac...
| > Sadzisz, ze Twoja smutna minka go przekona? :-)
| Nie smutna minka, tylko rozmowa i jakaś kara, ale nie bicie! Kara
wynikająca
| z tego co zrobił - np. uparte niesprzątanie - mama posprząta zabawki
do wora
| ;)) Ja nie chce, żeby moje dziecko mnie się bało - nie interesuje
mnie
| posłuch oparty na strachu przed biciem.
Nie mowie - przez caly czas, przy kazdej okazji... Tylko wowczas, gdy
wszystko inne zawodzi... Dyscyplina musi byc stosowana jako ostateczny
srodek...
Dzieki za nieagresywny sposob dyskusji... od razu lepiej sie odpisuje
:-)
Koncze, bo Ty wiesz i ja wiem, ze sensu to nie ma :-))) Ale milo, ze
choc w porozumieniu sie to konczy :-))))
Pozdrawiam serdecznie i goraco,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2002-01-10 23:48:03
Temat: Odp: WychowanieUżytkownik Izabella Wieczorek <i...@p...com> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
|
| >Dzieci ZAWSZE rozumieja wiecej niz nam sie
| >wydaje... To moje zdanie...
| Mam więc wrażenie, że sam sobie przeczysz. Dziecko wie, że robi źle
| ale kara kara musi być więc dostaje lanie?
Dziecko wie, ze robi zle - wie, ze to sie nie podoba rodzicom, ale
probuje ich nagiac do siebie, obserwuje i zapamieta, gdy sie raz,
drugi czy trzeci mu pofolguje, odpusci...
Niekoniecznie lanie - lanie wowczas, gdy nic innego nie dziala i
dziecko nadal 'testuje' rodzicow...
(o kocie)
| Miałam na myśli sytuację, w której mój syn świadomie dokucza kotu.
| Uderza go kiedy kot nie widzi zbliżającego się wroga albo stara się
to
| zrobić szybko choć wie, że kot mu odda. Przy tym płacze i skarży się
| nam, rodzicom pokazując odniesione w boju rany. Drapanie nie jest tu
| więc przypadkowe ponieważ jest reakcją na konkretne zachowanie i nie
| zdarza się w innych sytuacjach. Potrafią się ładnie bawić, Adaś
karmi
| kota i wtedy obaj są delikatni.
Hm, nie sadzisz, ze to wlasnie takie testowanie? A nuz sie dzis uda...
wydaje mi sie, ze - gdyby kot odpuscil - dziecko zaczeloby machac nim
dookola siebie, trzymajac za ogon... Sadzisz zatem, ze naprawde
dziecko nic nie czerpie z lekcji danej mu przez kota? Ja sadze, ze
owszem - pamieta to dokladnie (wbrew krotkiej pamieci chyba :->), ale
to uderzanie to po prostu zemsta (a masz, bo mnie podjapales!) - z
nadzieja, ze sie uda i kot nie odda... A potem 'buuuu, mama, on mnie
podjapal!'...
Takie sa dzieci... Nie sadze jednak, ze to swiadczy o tym, ze dziecko
nie uczy sie z tego przykladu...
| >Osobiscie sadze, ze nie ma sensu dluzej dyskutowac na ten temat, po
| >Twojej odpowiedzi zatem zakonczmy ten temat - i tak kazda ze stron
wie
| >swoje i zdania nie zmieni...
| Z takim nastawieniem nie ma sensu podejmowanie żadnej rozmowy, a tym
| bardziej na grupie bądź co bądź dyskusyjnej. :-)
Wyczulem ironie, ale...
Wiesz? Po prostu mi sie nie chce - zagluszycie mnie iloscia postow, a
przy tym nie ma TUTAJ widokow na przekonanie mnie do Waszych pogladow,
ani Was - do moich... Nie sadzisz? Gdzie indziej, gdzie w gre wchodza
fakty, zrozumienie - mozna dyskutowac.
Tutaj po prostu w dyskusji jest wiecej ideologii ('dziecka sie nie
bije z zalozenia' - i co mam na to powiedziec? :->>>>) - a z tym sie
nie wygra...
| Pozdrawiam
Ja rowniez przekazuje znak pokoju :-)
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |