| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2006-10-21 17:32:50
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasieniabazyli4 napisał(a):
> Jeśli uważasz, że ważniejsza jest sperma i geny od dziecka, to nie mam
> czego gratulować...
Ja uważam, że decyzje o posiadaniu dziecka podejmuje sie z partnerem, a
nie za jego plecami. Tylko tyle i aż tyle.
>
>
>> A ile próbowała?
>
> A skąd wiesz, ile. A znasz go? A może jego kategoryczne nie to nie i
> koniec?
Była mowa o 2 latach związku - to chyba nie jest dużo? A czy on nie ma
prawa do kategorycznego nie? Ty też ich nie znasz (czy może jednak?)
>
>> Sam sobie zarób:-P.
>
> Mam inne zdanie i małżonka powinna je uszanować ;o)
To jeszcze nie znaczy, że musi się mu podporządkować.
>
>> On jej wobec faktów dokonanych nie postawił.
>> Trzeba było negocjować, a nie stawiać na swoim.
>
>
> Postawił. 'Nie' i już.
No i? Miał prawo.
>
>> Sorry, nie te czasy, że ktoś kogoś bierze pod skrzydła.
>
> Sorry, na szczęście urodziłem się trochę temu i bez bólu patrzę na to,
> co się dzieje teraz, bo to już nie moje zmartwienie, ludzie ludziom
> sami gotują taki los, na jaki sobie zasłuzyli...
Ja też, ale jakoś nie żałuję, że mogę żyć akurat w takim świecie, w
którym nie jestem czyjąś własnością.
>
>> Ja tam wolałabym, żebyś zakupy przytargał i drewna narąbał;-)
>
> O nie, kochana, jak równość to równość. Kobiety na traktory i do
> siekier :o)
To całowanie w rękę i płacenie rachunków możesz sobie OKDR ;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2006-10-21 17:33:11
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehdl7p$n7b$1@inews.gazeta.pl...
> Ja uważam, że decyzje o posiadaniu dziecka podejmuje sie z partnerem, a
> nie za jego plecami. Tylko tyle i aż tyle.
Jeśli kobieta chce mieć dziecko, to niech je ma. Macierzyństwo czasami
chadza różnymi drogami i nie jest to dla mnie zaślepienie.
> Była mowa o 2 latach związku - to chyba nie jest dużo? A czy on nie ma
> prawa do kategorycznego nie? Ty też ich nie znasz (czy może jednak?)
A czy ona nie ma prawa do tak?
>> Mam inne zdanie i małżonka powinna je uszanować ;o)
>
> To jeszcze nie znaczy, że musi się mu podporządkować.
O widzisz, ciepło, ciepło ;o)
> No i? Miał prawo.
No i został z tym swoim prawem jak z ręką w nocniku...
> Ja też, ale jakoś nie żałuję, że mogę żyć akurat w takim świecie, w
> którym nie jestem czyjąś własnością.
Bo Ci się wzajemna odpowiedzialność i opiekuńczość z własnością myli. To
częste teraz, ale niekoniecznie prawdziwe...
> To całowanie w rękę i płacenie rachunków możesz sobie OKDR ;-)
Dobra, płać za mnie, jak juz tak bardzo chcesz być samodzielna :o)
Ja wolę świat wzajemnych przyjemności...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2006-10-21 17:35:24
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia
Użytkownik "locke" <l...@p...wiggin.com> napisał w wiadomości
news:ehdl3i$ki6$1@news.interia.pl...
> Po mału, bo czegoś tu nie rozumiem... TY proponowałeś swojej żonie, by
> poszła do
> łóżka z innym facetem, a ona nie chciała? Nie żebym się dziwił reakcji
> twojej
> pani - już bardziej twoja propozycja jest dla mnie zaskoczeniem. I pewnie
> byłaby
> nie tylko dla mnie. Większość facetów chce mieć jednak wyłączność na
> współżycie
> z własną żoną (z cudzymi czasem zresztą też).
A co mnie większość obchodzi. Nie możemy mieć dzieci, in vitro się nie
udaje, rzuciłem propozycję taką akurat, ale jakoś nie chciała... nie była
zdziwiona, ale powiedziała, że nie potrafiłaby tak... a ta wyłączność na
współżycie... cóż... atawizm z dawnych lat, obecnie nie popieram...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2006-10-21 17:58:21
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia
> A z takiej paki, że skoro bierze ją pod swoje skrzydła, musi jej zapewnić
> opiekę i utrzymanie. Jesli ona na to liczy, to powinna to mieć. Ja wiem,
> że teraz to niemodna postawa, ale ja bez całowania kobiet w dłoń i
> puszczania ich przodem oraz płacenia za rachunki raczej sobie normalnego
> związku nie wyobrażam... może i takie są, ale to patologia niepomierna...
Sorry Pawelku, ale albo jestes czlonkiem LPR, albo ostatnie 40 lat pod lodem
przelezales...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2006-10-21 18:02:11
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia
Użytkownik "bazyli4" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehdlue$llr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> zdziwiona, ale powiedziała, że nie potrafiłaby tak... a ta wyłączność na
> współżycie... cóż... atawizm z dawnych lat, obecnie nie popieram...
Nie popierasz wierności w małżeństwie? Ja - jeśli chodzi o moją żonę - jestem
jej absolutnym zwolennikiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2006-10-21 18:12:45
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasieniabazyli4 napisał(a):
a ta
> wyłączność na współżycie... cóż... atawizm z dawnych lat,
Co takiego???
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2006-10-21 18:21:14
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasieniabazyli4 napisał(a):
>> Ja uważam, że decyzje o posiadaniu dziecka podejmuje sie z partnerem,
>> a nie za jego plecami. Tylko tyle i aż tyle.
>
> Jeśli kobieta chce mieć dziecko, to niech je ma. Macierzyństwo czasami
> chadza różnymi drogami i nie jest to dla mnie zaślepienie.
No niech ma. Ale jak ma pecha trafić na faceta, który kategorycznie nie
chce dziecka, to ma dwa wyjścia- nie mieć dziecka, albo pozbyć się
faceta. Wyskakiwanie z alimentami do faceta, który ani nie jest ojcem,
ani nie powiedział "tak" na in vitro cudzym nasieniem nie jest
rozwiazaniem. Sama podjęła decyzję, niech sama ponosi konsekwencje.
>
>
>> Była mowa o 2 latach związku - to chyba nie jest dużo? A czy on nie
>> ma prawa do kategorycznego nie? Ty też ich nie znasz (czy może
>> jednak?)
>
> A czy ona nie ma prawa do tak?
Ma, ale nie próbowała tego "tak" wynegocjować. No i w końcu nie musi byc
z tym facetem.
>> To jeszcze nie znaczy, że musi się mu podporządkować.
>
> O widzisz, ciepło, ciepło ;o)
Ale jak się nie podporządkujesz i pójdziesz na dziwki, to licz się z
tym, że żonka walizki wystawi - wybór masz zawsze;-)
>
>
>> No i? Miał prawo.
>
> No i został z tym swoim prawem jak z ręką w nocniku...
No nie wiem, kto z ręka został.
>
>
>> Ja też, ale jakoś nie żałuję, że mogę żyć akurat w takim świecie, w
>> którym nie jestem czyjąś własnością.
>
> Bo Ci się wzajemna odpowiedzialność i opiekuńczość z własnością myli.
> To częste teraz, ale niekoniecznie prawdziwe...
Odpowiedzialność i opiekunczość nijak sie ma do brania pod skrzydła,
przynajmniej nie tak, jak Ty to poprzednio opisywałeś.
>
>> To całowanie w rękę i płacenie rachunków możesz sobie OKDR ;-)
>
> Dobra, płać za mnie, jak juz tak bardzo chcesz być samodzielna :o)
Zapłacę za siebie - wystarczy :-)
>
> Ja wolę świat wzajemnych przyjemności...
Nie widzę sprzeczności.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2006-10-21 18:25:54
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia"locke" <l...@p...wiggin.com> wrote in message
news:ehdkmg$k3v$1@news.interia.pl...
>> bo nie miala innego wyjscia z tym facetem.
>>
>
> Więc widocznie nie był jej potrzebny facet, ale jedynie dziecko. Więc
> niech
> sobie je teraz wychowuje - na własny rachunek.
potrzebny byl jej facet, dlatego jeszcze jakos klepali tez zywot. w innym
ywpadku
juz na poczatku wykopala by go za drzwi. ale i dla dziecka, i dla niej
lepiej, zeby
zniknal z jej zycia.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2006-10-21 18:27:44
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia"locke" <l...@p...wiggin.com> wrote in message
news:ehdkk6$k2e$1@news.interia.pl...
>> a czemu juz nie chcial "polowicznego rozwiazania"?
>>
>
> Bo nie chciał. Musiał chcieć?
nusiec nie musial. decyzja o dziecku jest dobrowaolna. dlatego wiec jesli
> Dziecko w małżeństwie - jeżeli już nie jest
> niespodzianką dla obojga - powinno być świadomą decyzją również obojga.
dokladnie. i skoro chcial miec dziecko adoptowane, to i dziecko z probowki
tez mogl chciec.
>
>>
>> skoro wyrzeka sie dziecka zrodzonego z jego zony......
>
> I z jego pieniędzy... Ale bez jego woli i zgody. Biologia tak ułożyła, że
> w
> ciąży chodzi i dziecko rodzi tylko kobieta, ale decyzję o posiadaniu
> dziecka
> powinni podjąć i kobieta i mężczyzna.
chodzi Ci tylko o forse w tym przypadku? on decyzje juz podjal, nie chcial.
co do forsy, to niech juz sad rozstrzyga,
iwon(k)a
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2006-10-21 18:28:10
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia"locke" <l...@p...wiggin.com> wrote in message
news:ehdkd4$jpq$1@news.interia.pl...
>> facet jest dziwny, z jadnej strony chce adoptowac dziecko, a pozniej
>> kedy zona ma dziecko "poladoptowane" jest zly.
>>
>
> Równie dobrze zamiast bulić za in vitro mogła się przespać z innym
> facetem. Czy
> i wtedy jej mąż powinien być zadowolony?
jesli nie widzisz roznicy miedzy jednym a drugim, to sie nie dogadamy.....
iwon(K)a
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |