| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-04-22 06:51:08
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papyDnia Fri, 22 Apr 2005 08:19:56 +0200, w wiadomości
<d4a52i$k75$1@inews.gazeta.pl> sygnowanej Przemysław Dębski zanalazło
się:
[...]
>> Ty mię tutaj nie tutaj i się zastanów dlaczego się czepiam słowa
>> kościół.
>
> Kościół to osoba prawna :)
Tak Ci się tylko zdaje ;) Cza było Hierarchia napisać. To wtedy bym
się nie czepiał, a może i bym się czepiał bo akurat mają chłopiny
takie doświadczenia, że jak nie pokażą paluszkiem to nie jest dla
naszej nauki dobre to się takie radiostacje na łonie rodzą, jakie febre
się odrywają i generalnie sodomia z gomorią. To pogrożą, że to be i
tyle. A tego melonika to ja w gimplu czytałem i co i nic :> Ale jak mi
Tiśner w łapy wpadł to ło jeny jeny :) Idę spać bo gadam jak
potłuczony.
Jak znajdzie się ten co to wymyślił złodzieja czyli moją nocną
zmianę to nogi z (tu niedomówienie) powyrywam.
--
Paweł Zioło http://fotozielsko.w.szu.pl/
* * *
http://psphome.dhtml.pl/linki.html nie bądź świnka dodaj linka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-04-22 06:56:05
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papyUżytkownik "zielsko" <zielsko_p@_wytnij_to_tlen.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2005.04.22.06.51.06.706184@zielona...
> Jak znajdzie się ten co to wymyślił złodzieja czyli moją nocną
> zmianę to nogi z (tu niedomówienie) powyrywam.
Widzę, że oglądałes wczoraj skecz z Jasiem i hydraulikiem ? :))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 06:59:07
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papyDnia Fri, 22 Apr 2005 08:56:05 +0200, w wiadomości
<d4a76p$so3$1@inews.gazeta.pl> sygnowanej Przemysław Dębski zanalazło
się:
>> Jak znajdzie się ten co to wymyślił złodzieja czyli moją nocną
>> zmianę to nogi z (tu niedomówienie) powyrywam.
>
> Widzę, że oglądałes wczoraj skecz z Jasiem i hydraulikiem ? :))
No ba! Toż to klasyka jest. Zawsze mnie rozczula. :)
--
Paweł Zioło http://fotozielsko.w.szu.pl/
http://www.treklens.com/gallery/Europe/Poland/photo3
8480.htm
* * *
http://psphome.dhtml.pl/linki.html nie bądź świnka dodaj linka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 07:02:12
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papyUżytkownik "zielsko" <zielsko_p@_wytnij_to_tlen.pl> napisał w wiadomości
news:pan.2005.04.22.06.51.06.706184@zielona...
> Tiśner w łapy wpadł to ło jeny jeny :) Idę spać bo gadam jak
> potłuczony.
Tiśnera nie trawię wogóle. On hołduje obiektywnym zasadom moralnym, które
wg. niego z założenia są niepodważalne - odrzuca mnie po przeczytaniu dwóch
rozdziałów jakiejkolwiek jego książki.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 07:37:05
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d4a7iu$120$1@inews.gazeta.pl...
> Tiśnera nie trawię wogóle. On hołduje obiektywnym zasadom moralnym, które
> wg. niego z założenia są niepodważalne - odrzuca mnie po przeczytaniu
> dwóch rozdziałów jakiejkolwiek jego książki.
Chociaż ma jedną niepodważalną zaletę. Gdy wchodzi w filozofię, potrafi
"zapomnieć" o niepodważalnych zasadach ... nie są one założeniem do jego
rozważań ... ale i tak w konsekwencji, przeważnie nie potrafi sobie odmówić
komentarza z punktu widzenia KK. :) Napewno jednak nie można mu zarzucić
zakłamania jak koledze R. :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 08:05:33
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papyUżytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d4a9j5$9tk$1@inews.gazeta.pl...
> Chociaż ma jedną niepodważalną zaletę. Gdy wchodzi w filozofię, potrafi
> "zapomnieć" o niepodważalnych zasadach ... nie są one założeniem do jego
> rozważań ...
Gdyby tylko Ratzinger się o tym dowiedział .... :))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 08:56:10
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d48nra$b4m$1@inews.gazeta.pl...
no zadałeś mi lekturkę....
> :)) Cały czas staram Ci się powiedziedzieć, że żaden pogląd nie jest
> obiektywną prawdą. Obiektywne może być tylko istnienie samo
> w sobie. Zawartość pudełka istnieje - niezależnie od tego czy nazwiemy ją
> sokiem pomarańczowym czy też substancją z zawartością E230 ... czy tez
> zawartością pudełka :) Natomiast pojęcie "sok pomarańczowy" - obiektywne
już
> nie jest, bo istnieje wiele alternatywnych pojęć określających zawartość
> kartonika. Pojęcia dlatego nie są obiektywne, gdyż z założenia nie mogą
> oddać wszystkich punktów widzenia. Dla konsumenta ważne jest że w pudełku
> jest sok pomarańczowy, dla chemika ważna jest zawartość E230 w pudełku a
dla
> kogoś innego zawartość pudełka jest towarem o określonej wartości w PLN.
> Obiektywne jest tylko istnienie. Obiektywnie coś istnieje w pudełku, ale
> nazywając to coś zawężamy się tylko do interesujących nas cech - to już
nie
> jest obiektywne.
Hmmm...tylko czy ja cos mówiłam że jakikolwiek poglad jest obiektywną
prawdą? Wydawało mi się, że raczej twierdzilam coś przeciwnego. Z tym, że
miedzy "istnieniem" a "istnieniem" są pewne róznice. W kartonie, w którym
nie wiadomo co jest, może być E230, które, dajmy na to, jest trucizną lub
sok pomarańczowy. W tym momencie nie idzie już o subiektywne pojecia.
Pytanie jest "co jest w kartonie" i jakbyśmy to nie nazwali, to E230 jest
czymś innym niż sok pomarańczowy. Nie chodzi o nazwy, własności czy cechy
tej samej rzeczy ale chodzi o dwie rózne rzeczy. Wezmę do ust E230 i sie
otruję a spróbuje soku pomarańczowego i przezyję. Mogę to nazwać w
jakikolwiek sposób, brać pod uwagę różne cechy, ale ciagle to nie jest to
samo. Czy jest to to samo?
Na razie zrozumiałam, że Ty mi mówisz tak: biore do reki jakiś przedmiot,
nazwywam go tak i tak i każda nazwa, próba pojecia, jest subiektywną
półprawdą bo go ogranicza do mojego wyobrażenia.
A w moim przykładzie odniosłam sie do przypadku gdy mamy do czynienia z
dwoma różnymi przedmiotami. Moze nie mogę powiedzieć czym one są, ale chyba
moge stwierdzić, że nie są tym samym?
Weźmy naprzykład przedmiot zwany zapalniczką. Każdy głupi
> wie, że zapalniczka służy do przypalania np. papierosów. :) Ale zaraz,
> niektórzy uzywają zapalniczek równiez do otwierania butelek z piwem. Więc
w
> zasadzie czym jest ten przedmiot, jest zapalniczką czy otwieraczem ? Znów.
> Tak naprawdę o tym przedmiocie obiektywnie powiedzieć możemy, że istnieje,
> że jest - i nic więcej. Jeśli przedmiot tan nazwiemy zapalniczką, to
będzie
> to nieobiektywne/niepełne ponieważ możemy tego przedmiotu użyć jako
> otwieracza. I teraz. Chyba nie dokońca przemyślałaś swoje słowa "Ja bede
> wierzyła że to jest sok pomarańczowy, Ty że E230. Nasza wiara będzie
> jednakowa- ani lepsza ani gorsza jedna od drugiej - ale, jak logika
> wskazuje, tylko jedna z nich może być prawdziwa. Lub żadna.". Gdzie tu
> logika ? Prawda obiektywna czyli rzeczywistość poprostu istnieje,
> określenie/nazwanie jakiegoś fragmentu rzeczywistości to tylko półprawda -
> czyli g-prawda.
nadal nie potrafię dostrzec nielogiczności. Przy założeniu że E230 jest
obiektywnie czymś innym niż sok pomarańczowy.
Jeżli stworzymy relację przedmiot - jego przeznaczenie, to
> ten sam przedmiot raz nazwiemy zapalniczką a raz otwieraczem. Ale jeżeli
> będziemy chcieli stworzyć ogólną funkcję z tej relacji czyli przedmiot +
> wszystkie możliwe zastosowania - czyli będziemy chcieli sobie
> poobiektywizować :) to okaże się, że nijak nie jesteśmy w stanie nazwać
tego
> przedmiotu.
Ciagle nie rozumiem. Przecież nie problem w nazwaniu, przypisaniu czegoś do
czegoś, tylko w tym że leżaca przde mną kartka papieru jest czymś innym niż
stojaca przede mną świeca i leżący pilot..
Niezaleznie od przeznaczenia, relacji i nazwy. Niezaleznie od tego czy to
co bede trzymac w reku nazwe ołówkiem, patykiem, miotłą czy lunetą to bedzie
to coś różnego od mojego palca. To obiektywnie mogę chyba stwierdzić?
Powiedz mi czy w kontekście powyższego wogóle można mówić o bogu
> ? Jeśliby spytać katolika co rozumie pod pojęciem bóg, to zapewne
zdefinuje
> boga używając jakiegoś innego pojęcia, np. miłości. A jeśliby go spytać
skąd
> to wie, to zapewne odpowie że z biblii :) A jesliby go spytać, skąd wie że
> tak rzeczywiście jest to odpowie, że wynika to z tego, że on w to wierzy
:)
> Czy można powiedzieć coś obiektywnego o bogu ? W szczególności czy można
> powiedzieć, że bóg ma charakter osobowy ?
Jak widać z moich powyzszych odpowiedzi, chyba nie bardzo wiem o co Ci
chodzi.
Bóg....on dla nie ma definicji..."Jestem, który jestem" to jakaś definicja?-
a dla mnie to własnie najdoskonalsze okreslenie niewiadomego. I nie jest
abstrakcyjnym pojęciem. Miłość może być pojęciem. On jest bytem. Co mi o tym
mówi?
Poczucie Boga, wiara, Biblia, objawienia, cuda, które są zwykłymi zbiegami
przypadków i przypadki które są zwykłymi cudami....A że nie jest to
obiektywne? A jak czucie może być obiektywne?
Nie bedę o Nim pisać. Dlatego tez nie odpisałam Ci, mimo, że obiecałam, na
post o modlitwie. Własnie dlatego, że to są tylko słowa, pojęcia,
określenia. Nie mozna komuś przekazać wiary i tego, czym On jest.
Czy jestesmy w stanie cokolwiek _poznać_ "obiektywnie"?
> "Bóg, według Autora, powinien być widziany jako rzeczywistość kosmiczna,
> nieokreślona i wszechobecna. Ignoruje się charakter osobowy Boga, a
> praktycznie się go zaprzecza.". Tylko ciekawe gdzie nasz kolega R. znalazł
> wytyczne AdM pt."jak ma być widziany bóg" - ja nie znalazłem. Szkoda, że
> zapomniał uzasadnić swoich wniosków ... na szczęście nie zapomniał ostrzec
> wiernych jak bardzo są niebezpieczne :)
> "- dla Autora Jezus jest tylko mistrzem na równi z innymi.Nie jest on
uznany
> jako Syn Boży, lecz jako ten, który poucza, że wszyscy ludzie są dziećmi
> Bożymi"
>
> Naprawdę, w pismach AdM nie chodzi o to czy Jezus był bogiem czy
> człowiekiem. To są wnioski kolegi R. Wszystko o czym pisał AdM - dotyczyło
> uświadomnienia sobie klasycznego "wiem że nic nie wiem", że przeszkodą do
> poznania boga jest własne wyobrażenie o nim. Jesli przedmiot traktujesz
jako
> zapalniczkę to jest to dużą przeszkodą aby wpaść na to, że tego przedmiotu
> można również użyć do otwierania butelek. Kolega R. celowo sprowadza pisma
> AdM do zbioru pojęć z którymi dyskutuje - bo tylko w tym wymiarze da się z
> tym dyskutować ... ale pal diabli z tym to pikuś. R. dyskutuje z własnymi
> wnioskami jakie wyciągnął z pism AdM. Zauważ zakłamanie - jeżeli istnieją
> rózne poglądy na daną kwestię - to żaden z nich nie może być obiektywnym,
z racji istnienia innego !
A mógłbyś przyjąć taką tezę- jeżeli R doszedł do takich a nie innych
wniosków po przeczytaniu de mello- to do takich samych wniosków jak on mogą
dojść i inni? Wniosków, które może są wg Ciebie sa nieuprawnione, ale jak
sam pisałeś - AdM interpretacji ponoć nie narzuca. Wniosków, które wg R.
są sprzeczne z nauczaniem KK? Wniosków, które podważają Biblię jako źródło
poznania i objawienia? Jak pisałam- AdM był jezuitą, czyli człowiekiem
Kościoła i w jego imieniu nauczał.
>
> Czy mówiąc, że między innymi biblia jest przeszkodą w poznaniu boga
podważa
> jej wartość ? To może inaczej. Czy można poznać boga czytając biblię ?
> Oznaczałoby to, że bóg jest najzwyczajniej w świecie zdefiniowany
całkowicie
> poprzez słowa zawarte w biblii. To jak Asiu, czy bóg w rozumieniu KK
> istnieje w rzeczywistości czy jest tylko wytworem beletrystyki - z której
> czytania powstaje jako taki obraz w wyobraźni - którego wytworu następnie
> trzeba bronić dekretami ?
A czy teraz Ty nie ograniczasz Boga mówiąc w jaki sposób ma działać i w
jaki sposób ma sie dać poznać? Nie dasz rady przyjąć że On mógł się chcieć
się dać poznać w ten czy inny sposób? Przez Objawienia biblijne, Staro i
Nowotestamentowe?
Bóg biblijny NIE jest tam zdefiniowany czy ograniczony. Pokazał tylko to co
chciał nam pokazać.
Różne ujęcie Boga- czy twoje dopuszcza mozliwość Jego ingerencji? Czy
wiedząc, że nic nie wiesz, wiesz, że taki Bóg nie istnieje w rzeczywistości?
Nie wiem, ale jak dla mnie to ciagle nie jest spór o to, jak nazwać
zapalniczkę i do czego ona służy, ale spór o obiektywne istnienie
zapalniczki.
I nie bronić dekretami - dla mnie to ciagle jest to tylko wyrażenie
stosunku.
> > Stosunek jednego do drugiego (tzn to jak KK odnosi sie do de Mello)
> > oczywiście wynika z wartosciowania (oceny). Natomiast stosunek jednego
do
> > drugiego rozumiany jako związek jednego z drugim, nie musi polegać na
> > wartościowaniu, a opiera sie na porównaniu założeń.
> > Dotarło?;)
>
> echhhh .... stosunek zapalniczki do otwieracza :( Nie nie dotarło.
coś chyba dotarło, ale mówiąc szczerze, nie jestem pewna co:)
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 08:57:47
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d47t1p$imj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> jbaskab napisał(a):
> > szzzzzz, no kurcze blade.....zwiało mi;)
>
> Kurwa... no jak mógł...
>
> I co te obiektywne zasady moralne mówią o moim przeklinaniu?
Te obiektywne zasady moralne o twoim przeklinaniu nie mówią nic.
Tak samo nic mi nie mówią o psim kupsku na chodniku. Ot zjawisko.Takie same
jak fiołki. Tyle że kupsko obchodzę z daleka - bo mi śmierdzi, a do fiołków
sie przybliżam - bo pachną.
Kwestia estetyki, a nie moralności.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 09:45:16
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d48k4d$6mg$1@news.onet.pl...
> I tu się z Przemkiem nie rozumiesz (być może nie chcesz).
> PD by nie miał NIC PRZECIWKO (no może trochę) takiemu postawieniu sprawy:
> "dM to nie my".
> Kościół mówi zaś: dM przynosi szkodę. Używając słowa 'szkodę' nie ma na
myśli
> nie ma odwago powiedzieć 'naszą szkodę', nie ma nawet odwago powiedzieć
> "na szkodę osób, które nam zaufały". Bezczelnie na każdym kroku sugeruje
> "szkodę ogólnoludzką, bezwzględnie obiektywną".
yyyych.....
jak to Ci Kaska napisała, kazda pliszka swój ogonek chwali. Kosciół, czy
raczej, w tym przypadku, jak stwierdził słusznie zielsko, hierarchia, z
_założenia_ głosi jedyną, obiektywną prawdę. Mozna sie zastanawiać czy ma
podstawy aby tak twierdzić czy nie, ale jak sie już _przyjęło_, że ma - to
tą prawdę rozciaga się na działanie całego swiata. Ale dla "niewiernych" nie
ma chyba najmniejszego znaczenia, co Kościół głosi?
Ma?
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-22 14:26:12
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...wywal.pl> napisał w wiadomości
news:d4ah68$p46$1@nemesis.news.tpi.pl...
Ale dla "niewiernych" nie
> ma chyba najmniejszego znaczenia, co Kościół głosi?
> Ma?
Odwołuję pytanie. Głupie było.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |