Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zagadka...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zagadka...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-01-28 12:03:59

Temat: Re: Zagadka...
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bv5ou1$ihu$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl>
> news:bv5lkj$9fa$1@news.onet.pl...
> > Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> > news:bv5kgt$s4o$1@inews.gazeta.pl...
>
> >> Jesteś GURU w swojej sekcie?? :-|
> >> \|/ re:
>
> > Znasz to z autopsji?
> > ;)
> > [Sky]
>
> czytam Świat we wszystkich kategoriach...

Hmmm -Bóg wcielony...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-01-28 12:25:41

Temat: Re: Zagadka...
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:bv5hgt$ea0$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > DM pisał wprost. Parę wątków wyżej, ktoś zarzucił mu, że pisze prosto i
> jego
> > słowa są płytkie. Powyższe zdanie ... tia, znając twórczość dM możnaby
> > powiedzieć, że powyższe jest kwintesencją prostoty i płycizny. No więc
> > załóżmy, że znamy (czytaliśmy) twórczość dM - i wydaje nam się że
> > zrozumieliśmy bo to "wprost" i "proste" - jedyna możliwa interpretacja
> tych
> > słów w takim przypadku to cos mniej więcej takiego: "wmówiłeś
> sobie/wmówiono
> > ci/kazano ci tak reagować - ale tak naprawdę twoja krzywda to tylko
twoja
> > wtresowana reakcja - nic więcej - czyli twój problem". Ha, jakby nie
> czytać
> > tego dM tak własnie wychodzi.
>
> Nie tylko taka interpretacja :) Chyba nie chodzi o wmowienie sobie i
> automatycze reagowanie.
> Wlasnie :) - interpretacja jest tu najwazniejsza, bo latwo tu o zla
> interpretacja,
> np. bite dziecko moze uznac ze jest winne biciu.
>
> Moja interpretacja jest taka:
> To ze ktos zrobil mi krzywde bylo zle, ale noszac krzywde mozna niezla
> nabruzdzic innym, rownoczesnie caly czas usrawiedliwiajac sie, ze to przez
> Nich
> ze - pije alkochol bo Oni mi zrobili to-a-to...
>
> Albo np. ktos kradnie bo "wszyscy kradną".
> Albo wystarczy przyjrzec sie historii: komunizm - usprawiedliwienie za za
> uciska "kułaków",
> a jaki system powsal.
> Albo - ktos opowiadal o kobiecie ktora cale zycie upokarzala swoich synow
> (potem to zrozumiala),
> bo zostala zgwalcona w czasie wojny.
> Ja bym to tak interpretowal - czyli:
> "jestes odpowiedzialny za krzywdy ktore nosisz za dlugo i pielegnujesz w
> sobie, usprawiedliwiajac swoja biernosc,
> albo usprawiedliwiasz zlo ktore tworzysz"
> Duch

Jestem za taką interpretacją a nawet poszedłbym dalej:
być może jest w człowieku taki potencjał wolitywny by w ogóle nie podlegać
poczuciu krzywdy /nie-szczęścia/.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-28 13:11:13

Temat: Re: Zagadka...
Od: "ksRobak" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sky" <s...@o...pl>
news:bv893k$be5$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:bv5ou1$ihu$1@inews.gazeta.pl...
>> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl>
>> news:bv5lkj$9fa$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
>>> news:bv5kgt$s4o$1@inews.gazeta.pl...

>>>> Jesteś GURU w swojej sekcie?? :-|
>>>> \|/ re:

>>> Znasz to z autopsji?
>>> ;)
>>> [Sky]

>> czytam Świat we wszystkich kategoriach...
>> \|/ re:

> Hmmm -Bóg wcielony...
> [Sky]

Tworzysz niezuzasadnione mity.
Świat to taka sama informacja jak książka z obrazkami.
Czy czytając książkę jesteś równocześnie uczestnikiem
opisywanych wydażeń i czy masz wpływ na losy bohaterów?
np. czytając Pana Tadeusza jesteś bogiem wcielonym
i masz możliwość wpłynąć na zapisane losy księdza Robaka?
Gdy to przemyślisz to być może zrozumiesz swój błąd.
Czytać nie znaczy tworzyć choć czytanie nie wyklucza tworzenia
ale to już jest INNA KSIĄŻKA :)
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-28 14:59:06

Temat: Re: Zagadka...
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> Chyba napisałem Ci na konkretnym przykładzie, jaki jest mój
> "stosunek" do norm, skąd się biorą itd ...

Tego sie domyslam. :)
No dobra, dajmy spokoj, bo trzeci raz o to samo nie chce mi sie
juz pytac.

> Nie jest ? :) Nie będe walił nickami :)

Rozumiem iz uwazasz ze zbyt wielka swiadomosc moglaby zbyt
wiele zmienic 'na gorsze' w sytuacji ofiar_losu. ;)
Grozna sprawa - mozna narobic w gacie ze strachu. :)))))

> [...]

Poza tym chyba nie bardzo rozumiesz o co mi chodzilo. :)
Nie twierdze ze dM nie jest klamca.
Chcialem jedynie zwroci uwage na to iz w sprawie o ktorej usilujemy
tu mowic wykazuje dosc spora swiadomosc...
co jest tym bardziej zdumiewajace iz mowi to jako dM, czyli malpiszonek.

Malpa ktora _powtarza_ cos co jest _niezrozumiale_ nawet dla niejednej
nie-malpy, a co dopiero dla wiekszosci malp.
To tak jakby np lyzka 'zauwazyla' ze zupa ktora jesz jest za slona...
bo podslyszala to od osoby ktora ja przyrzadzila. :)
Zdumiewajace, niemal-ze absurd....

Zwroc jedynie na to uwage, OK??? :)

> Widzisz inną drogę do zrozumienia tego, inaczej niż przez zaprzeczenie
> dokładnie wszystkiemu ?

Masz na mysli agnostycyzm?
Czy lobotomie? ;)
W kazdym razie jak dla mnie to oba odpadaja. :)

> Nie wiesz co tracisz :) Ale biorę na siebie winę za to :P

Na szczescie wiem ze nie trace _niczego_ czego musialbym badz
powinienem zalowac. ;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 08:26:45

Temat: Re: Zagadka...
Od: "puciek2" <p...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sky <s...@o...pl> napisał(a):
<bv7vn0$5e6$1@news.onet.pl>

[...]
> >
> > > Nie przekroczysz natury.
> >
> > Jesteś pewien, że dobrze mnie zrozumiałeś ?
> Już nie -skoro to sugerujesz. Więc wyjaśnij czego nie zrozumiałem twoim
> zdaniem- proszę.

Myślę, że nie ma w mojej propozycji mowy o przekraczaniu natury jako całości
ani natury/możliwości człowieka.

>
> > > Dlatego nasza "cywilizacja" ponosi fiasko na wielu płaszczyznach.
> >
> > Chcesz rozmawiać ze mną czy sam ze sobą ?
> Hmmm- ciekawy temat na nową dyskusję -ja uważam że tak naprawdę wszyscy
> rozmamiamy sami ze sobą-a drugą stroną są nasze wyobrażenia o innych ;)
>

Dokładnie. Ja natomiast mam takie wyobrażenie teraz o Tobie, że próbójesz
ubić trochę pianki co by do Twojej świadomości mniej docierało to, że dałeś
ciała.

> > > Jedyne co możemy to ją -naturę nas samych- poznawać i akceptować.
> >
> > Ciekaw jestem co w sobie poznawałeś i akceptowałeś
> > zaraz po urodzeniu albo jeszcze wcześniej ?
> Pytania o stany graniczne-początkowe? Dość trudne odpowiedzi.
>

Nie dziwi mnie ta trudność jeśli piszesz:
"Jedyne co możemy to ją -naturę nas samych- poznawać i akceptować"
I tylko tyle chciałem zasygnalizować.

> > I czy nie widzisz, że masz wpływ na to kim/czym
> > się stajesz prędzej czy później?

> I tak i nie...

Schizofrenia ?

>
> > > Czujesz to bo masz dystans do arbitralnych rozstrzygnięć typu naginania
> > > faktów do teorii.
> > >
> > Mylisz się, teraz czuję jakbym rozmawiał z robotem
> > zamkniętym w swoich algorytmach.
> Jak każdy. Wiem o tym. No to co z tym zrobisz? Wielu chce je przekazać innym
> bo to ich dowartościowuje. Ja staram sie z tego rezygnować.
>

Muszę powiedzieć, że rezygnujesz z marnym skutkiem (IMO).

>
> > > A bardzo ciekawe jest to do czego prowadzi akceptacja...
> >
> > To słuszny pogląd moim zdaniem, głównie jako punkt wyjścia.
>
> No to wyjdźmy od tego...i...?
>
>

Róbmy to co mamy do zrobienia.

puciek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 09:03:44

Temat: Re: Zagadka...
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bv8int$9rd$1@news.onet.pl...

> > Nie jest ? :) Nie będe walił nickami :)
>
> Rozumiem iz uwazasz ze zbyt wielka swiadomosc moglaby zbyt
> wiele zmienic 'na gorsze' w sytuacji ofiar_losu. ;)
> Grozna sprawa - mozna narobic w gacie ze strachu. :)))))

Ty się Zając śmiejesz. Zauważ - "wielka świadomość" i "poczucie wielkiej
świadomości". Pies go tam ganiał, jak klient przez takie poczucie wywróci do
góry nogami własne życie, pal go licho jego sprawa - tylko że stąd już jest
o krok do fanatyzmu. Myślisz, że czymś się różni fanatyczny wyznawca islamu
od fanatycznego wyznawcy de Mello ? Pierwszy lata jak kot z pęcherzem
oklejony plastykiem pod ambasadą, a drugi puszcza kobitę kantem bo on
przebudzony i tenteges ona go niewolnikiem chce uczynić :)

> Poza tym chyba nie bardzo rozumiesz o co mi chodzilo. :)
> Nie twierdze ze dM nie jest klamca.
> Chcialem jedynie zwroci uwage na to iz w sprawie o ktorej usilujemy
> tu mowic wykazuje dosc spora swiadomosc...
> co jest tym bardziej zdumiewajace iz mowi to jako dM, czyli malpiszonek.
>
> Malpa ktora _powtarza_ cos co jest _niezrozumiale_ nawet dla niejednej
> nie-malpy, a co dopiero dla wiekszosci malp.
> To tak jakby np lyzka 'zauwazyla' ze zupa ktora jesz jest za slona...
> bo podslyszala to od osoby ktora ja przyrzadzila. :)
> Zdumiewajace, niemal-ze absurd....
>
> Zwroc jedynie na to uwage, OK??? :)

Dobra, ale muszę to przetrawić :)

> > Widzisz inną drogę do zrozumienia tego, inaczej niż przez zaprzeczenie
> > dokładnie wszystkiemu ?
>
> Masz na mysli agnostycyzm?
> Czy lobotomie? ;)
> W kazdym razie jak dla mnie to oba odpadaja. :)

Dzięki Tobie dowiedziałem się, że wiem.onet.pl zrobiło się płatne :)
Mniejsza o to jak to nazwać ... dla mnie to może być nawet USG mózgu :)

Chciałbym Cię o coś zapytać. Wiem, że w jakiś tam charakteystyczny dla
siebie sposób pojmowania "wierzysz w boga". Czy w istnieje w twojej głowie
jakiś byt z którym utożsamiałbyś słowo - "szatan" ? Pytam tylko o fakt, nie
pytam z czym (jeśli wogóle) to słówko utożsamiasz.

Na posta po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 09:39:08

Temat: Re: Zagadka...
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> ... puszcza kobitę kantem bo on przebudzony i tenteges
> ona go niewolnikiem chce uczynić :)

Ale o co Ci chodzi z tymi babeczkami, bo zupelnie nie nadazam. :]

> Dobra, ale muszę to przetrawić :)

Nie musisz sie zgadzac. Oczywiscie. :)

> Dzięki Tobie dowiedziałem się, że wiem.onet.pl zrobiło się płatne :)

http://encyklopedia.pwn.pl

> ... Czy w istnieje w twojej głowie jakiś byt z którym utożsamiałbyś
> słowo - "szatan" ?

W mojej glowie nie istnieje ani taki ani inny byt. :)
Istnieje natomiast taki byt z ktorym utozsamiam pojecie Szatan.

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 10:03:33

Temat: Re: Zagadka...
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bvakc3$7c8$1@news.onet.pl...
> Przemysław Dębski:
> > ... puszcza kobitę kantem bo on przebudzony i tenteges
> > ona go niewolnikiem chce uczynić :)
>
> Ale o co Ci chodzi z tymi babeczkami, bo zupelnie nie nadazam. :]

Aha :) W "Przebudzenie" AdM - jest taki rozdział pt. "O Zalezności".
Zacytuje Ci go w całości.


*** O zależności ***

A przeciez wszyscy mistycy o tym nam wlasnie mowili. Nie twierdze, ze
"mnie", czyli uwarunkowana jazn, nie bedzie czasami wpadala w stare koleiny.
W ten sposob nas uwarunkowano. Rodzi sie jednak pytanie, czy mozliwe jest
przezycie zycia, w ktorym byloby sie tak calkowicie samotnym, ze nie
zalezaloby sie juz od nikogo.
Wszyscy w jakims stopniu wzajemnie od siebie zalezymy. Zalezymy od rzeznika,
piekarza, producenta swiec. Jest to zaleznosc wzajemna. To dobrze! W ten
sposob tworzymy spoleczenstwo. Powierzamy pewne funkcje roznym ludziom dla
dobra nas wszystkich - tak, bysmy funkcjonowali lepiej i zyli efektywniej.
Taka przynajmniej mamy nadzieje. Byc od kogos zaleznym psychicznie, byc od
kogos zaleznym emocjonalnie - co to ze soba niesie? Oznacza to, ze moje
szczescie zalezne jest od innej istoty ludzkiej.
Pomyslcie o tym. Jesli tak jest, to nastepnie, bez wzgledu na to czy sobie
uswiadamiacie to, czy nie, zadacie od innych, by jakos przyczynili sie do
waszego szczescia. A wowczas pojawia sie nastepny krok: strach. Strach przed
utrata, strach przed alienacja, strach przed odrzuceniem i wzajemna
kontrola. Milosc doskonala wyklucza lek. Tam, gdzie jest milosc, nie ma
miejsca na zadania, na oczekiwania, nie ma zaleznosci. Nie zadam, abys
uczynil mnie szczesliwym; moje szczescie nie jest zalezne od ciebie. Jesli
mnie opuscisz, nie bede rozczulal sie nad soba, twoje towarzystwo sprawia mi
wielka radosc, ale nie moge zatrzymywac cie kurczowo dla siebie.
Ciesze sie bez potrzeby zawlaszczania tego, co sprawia mi radosc. To, co
naprawde mnie cieszy, to nie ty; to cos wiekszego niz ty i ja. To cos - jak
odkrylem - jest podobne do symfonii, jest osobliwym rodzajem orkiestry
grajacej jakas melodie w twojej obecnosci, ale kiedy odejdziesz, orkiestra
grac nie przestanie. Gdy spotkam kogos innego, gra ona inna melodie, rownie
zachwycajaca. A kiedy jestem sam, orkiestra gra nadal. Jej repertuar jest
olbrzymi, nigdy grac nie przestaje.
I tego wlasnie dotyczy przebudzenie. Z tego tez powodu jestesmy
zahipnotyzowani, odmozdzeni, spimy. To straszne pytanie, ale czy mozesz
twierdzic, ze mnie kochasz, jesli jestes do mnie przyklejony i nie pozwalasz
mi odejsc? Jesli nie pozwalasz mi byc soba? Czy mozesz twierdzic, ze mnie
kochasz, jesli to ty potrzebujesz mnie psychicznie i emocjonalnie, by byc
szczesliwym? Ta iluzja pryska jak banka mydlana w obliczu uniwersalnej nauki
wszelkich Swietych Ksiag, wszystkich religii, wszelkiej mistyki. Jak moglo
do tego dojsc, ze przez tyle lat nam to umykalo? - pytam siebie wciaz na
nowo. Jak to sie stalo, ze tego nie dostrzegalem?
Kiedy czytamy rozmaite radykalne sady w Pismach, zaczynamy sie dziwic: Czy
ten czlowiek zwariowal? Jesli jednak przez chwile dobrze sie zastanowic, to
wszyscy inni wydaja sie zwariowani... "Dopoki nie bedziesz mial w nienawisci
swego ojca, matki, braci i siostr, dopoki nie wyrzekniesz sie wszystkiego,
co posiadasz, nie mozesz byc moim uczniem." Musisz porzucic wszystko. Nie
idzie tu o wyrzeczenie fizyczne, to byloby za proste. Kiedy wyrzekniesz sie
swoich iluzji, wejdziesz w koncu w kontakt z rzeczywistoscia, i uwierz mi,
juz nigdy nie bedziesz samotny, juz nigdy samotnosci nie bedziesz leczyl
towarzystwem. Samotnosc leczy sie kontaktem z rzeczywistoscia. Mam tak wiele
do powiedzenia na ten temat. O porzucaniu iluzji, o nawiazywaniu kontaktu z
rzeczywistoscia i o samym kontakcie z nia. Czymkolwiek ona jest, nie mozna
jej nazwac. Mozemy ja tylko poznac; po odrzuceniu tego, co nierealne. Czym
jest brak samotnosci, mozesz dowiedziec sie jedynie wtedy, gdy przestaniesz
kurczowo trzymac sie innych, kiedy odrzucisz swa zaleznosc. Pierwszym
krokiem bedzie spostrzezenie tego stanu rzeczy jako czegos pozadanego. Jesli
zas bedzie to dla ciebie czyms pozadanym, jak mozesz sie do tego zblizyc?
Pomysl o samotnosci, ktora jest twoim udzialem. Czy jakiekolwiek towarzystwo
uwolni cie od niej? Tylko na chwile cie od niej oderwie. A wewnatrz jest
pustka, czyz nie tak? Kiedy ta pustka wyplywa na powierzchnie, co wowczas
robisz? Uciekasz, wlaczasz telewizor, radio, czytasz ksiazke, szukasz
towarzystwa, rozrywki, oderwania. Wszyscy to robia. W tym zakresie kwitnie
za naszych dni wspanialy interes, caly zorganizowany przemysl odrywania nas
od pustki, dostarczania rozrywki.

****

Niom, mniej więcej o to mi chodziło ... :)

> > Dobra, ale muszę to przetrawić :)
>
> Nie musisz sie zgadzac. Oczywiscie. :)

Nawet mi to przez myśl nie przeszło :)

> W mojej glowie nie istnieje ani taki ani inny byt. :)
> Istnieje natomiast taki byt z ktorym utozsamiam pojecie Szatan.

OK. O ten temat w "bardziej stosownym" wątku cię zachaczę :)

Na posta po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 13:07:39

Temat: Re: Zagadka...
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> Zacytuje Ci go w całości.
> [...]
> Niom, mniej więcej o to mi chodziło ... :)

Czyli nie zgadzasz sie z takim ujeciem. Hmmm...

Jak dla mnie to dM przesadzil.
Potrafie sie co prawda domyslec o co mu chodzilo, ale fakt, ze jego
_wykladnia_ tego do czego usilowal sie odniesc wydaje mi sie
w istotny sposob absurdalna.
Nawiasem mowiac na innej grupie pewien gosc niestrudzenie 'objasnia'
jak w w praktyce wykorzystuje (podobno z powodzeniem) taka wlasnie
_wykladnie_ 'przebudzenia', a jego 'filozofia' okreslana jest jako
fabiologia
(od nicka propagatora fabiologii).

Zgadzam sie ze gloryfikowanie zaniechan emocjonalnych jako rzekomo
skutecznego rozwiazania dla problemow z satysfakcjonujacym radzeniem
sobie z wlasna konstrukcja emocjonalna w interakcjach z otoczeniem
to przede wszystkim absurd.

No to ustalilismy chyba(?) stanowiska w kwestii ktora tak niezmiernie
silnie Cie zaniepokoila w 'wyplatankach' dM. :)))))

> OK. O ten temat w "bardziej stosownym" wątku cię zachaczę :)

Sprobuj w googlu (w zaawansowanych) wpisac "Szatan" i autor "cbnet".
Kiedys byla niewaska dyskusja na ten temat i sporo napisalem
o pewnych 'niesamowitych sprawach'. ;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 13:22:54

Temat: Re: Zagadka...
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet<c...@o...pl>
news:bvb0iv$lis$1@news.onet.pl:

<snip>
> Sprobuj w googlu (w zaawansowanych) wpisac "Szatan" i autor "cbnet".
> Kiedys byla niewaska dyskusja na ten temat i sporo napisalem
> o pewnych 'niesamowitych sprawach'. ;)

Ciekawy link po angielsku:
http://www.christadelphian.org.uk/wcb/devil.html

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 19


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

de Mello dla eTaTka
Szacunek
Mobbing, ciekawostka
Igry nocne -było.
G - prawda - po eTacie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »