| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-19 19:47:55
Temat: Re: Zapadam sie...> > Może nie zawsze potrafił zabłyszczeć, ale może był
> > jak nieoszlifowany diament, a jego prawdziwe piękno zostało ukryte w
> środku > i czeka na to aż zostanie odkryte...
>
> Przykro mi ciebie rozczarowac, ale tak jest w bajkach. Moze jestes
> "diamentem", ale moze ten ktos nie potrzebowal "szlachetnego kamienia", a
> "stali szlachetnej"?
> Powtarzam - obudz sie, takie myslenie prowadzi do "zlej pamieci",
> samozniszczenia.
>
> --
> Olleo
>
> Stali szlachetnej mówisz... Wiesz co zyskł? Bałagan w swoim zyciu a przy tym
postawił na głowie mój swiat...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-04-19 20:12:57
Temat: Re: Zapadam sie...> > Moze ja juz nie mam po co zyc... Moze tak po prostu nikt mnie juz nie
> potrzebuje...
Moze napisz dokladnie czego ty potrzebujesz? Wspolczucia? Biadolenia?
Pocieszenia? Utwierdzenia cie w twoim przekonaniu o krzywdzie? A moze
zdrowego rozsadku?
Jesli on kiedykolwiek wroci, to na pewno nie ze wspolczucia, nie z poczucia
winy, ani z checi pocieszenia ciebie. Prawdopodobnie potrzebuje konkretnie
rozsadnie myslacej kobiety, ktora trzezwo patrzy na swiat i zycie, wie czego
chce. Na co komu ksiezniczka marzaca o rycerzu na bialym koniu? Ogladalas
Shreka? Tam jest cala prawda ujeta w jednej krotkiej scenie: Obudz sie!
Obudz sie, wtedy spostrzezesz jak twoje powyzsze slowa sa glupie, obudz sie,
sama stwierdzisz, ze tam gdzies jest ktos, kto ciebie potrzebuje i sam jest
potrzebny tobie (to musi dzialac w obie strony).
Wstyd, w tym wieku, a wciaz w bajki wierzyc.
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-19 20:16:26
Temat: Re: Zapadam sie...> > > Moze ja juz nie mam po co zyc... Moze tak po prostu nikt mnie juz nie
> > potrzebuje...
>
> Moze napisz dokladnie czego ty potrzebujesz? Wspolczucia? Biadolenia?
> Pocieszenia? Utwierdzenia cie w twoim przekonaniu o krzywdzie? A moze
> zdrowego rozsadku?
>
> Jesli on kiedykolwiek wroci, to na pewno nie ze wspolczucia, nie z poczucia
> winy, ani z checi pocieszenia ciebie. Prawdopodobnie potrzebuje konkretnie
> rozsadnie myslacej kobiety, ktora trzezwo patrzy na swiat i zycie, wie czego
> chce. Na co komu ksiezniczka marzaca o rycerzu na bialym koniu? Ogladalas
> Shreka? Tam jest cala prawda ujeta w jednej krotkiej scenie: Obudz sie!
>
> Obudz sie, wtedy spostrzezesz jak twoje powyzsze slowa sa glupie, obudz sie,
> sama stwierdzisz, ze tam gdzies jest ktos, kto ciebie potrzebuje i sam jest
> potrzebny tobie (to musi dzialac w obie strony).
>
> Wstyd, w tym wieku, a wciaz w bajki wierzyc.
>
> --
> Olleo
>
OK JESTEM GŁUPIA... DZIEKI ZA KONKRETNE WNIOSKI... DOWIEDZIALAM SIE CZEGOS...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-19 20:28:05
Temat: Re: Zapadam sie...> Stali szlachetnej mówisz... Wiesz co zyskł? Bałagan w swoim zyciu a przy
> tym postawił na głowie mój swiat...
Ty tak twierdzisz, dla niego moze to wygladac inaczej, no ale nie znam
sytuacji. Pamietaj jednak jedno:
Nikt nie wie co tak naprawde jest dla niego samego najlepsze, czesto po
dlugim czasie okazuje sie, ze to co uwazal za zlo i cierpienie, bylo de
facto mu potrzebne. Wyobraz sobie teraz jakie mamy pojecie na temat tego, co
druga osoba tak naprawde potrzebuje.
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-19 20:31:54
Temat: Re: Zapadam sie...> Moze ja juz nie mam po co zyc... Moze tak po prostu nikt mnie juz nie
> potrzebuje...
btw, jesli chcesz (o ile faktycznie chcesz, bo z twoich postow to wcale nie
wynika) prosta i szczera rade to prosze:
Zaufaj biegowi rzeczy/losowi/przypadkowi/przeznaczeniu/Bogu/czy tez jak to
nazwiesz po swojemu. Nie oznacza to bynajmniej biernego poddania sie
wypadkom - staraj sie zrozumiec wszystko co sie zdarza, a na co nie masz
wplywu, ucz sie i wyciagaj wnioski. Zobaczysz, zycie stanie sie dla ciebie
ciekawe i jeszcze odzyskasz radosc, nawet b. szybko.
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-20 17:55:00
Temat: Re: Zapadam sie...> > > Własciwie to nawet nie wiem od czego mam zacząć
> >
> > Obudz sie!
> >
> > --
> > Olleo
> >
> Z obudzeniem nie ma zadnego problemu. Juz kots mi wylał kubeł zimnej wody na
> głowe I wcale nie mam tu na mysli lanego poniedziałku.
> A teraz czuje sie jak na Piegunie Północnym... Sama... bo juz nic mi nie
> zostało...
>
>
> --
Jest mi strasznie zle i nie wiem co mam ze soba zrobic... po prostu nie
wiem... :( :( :(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-20 19:53:04
Temat: Re: Zapadam sie...> Jest mi strasznie zle i nie wiem co mam ze soba zrobic... po prostu nie
> wiem...
Proponuje sobie zrobic remont mieszkania, porabac drewna do Kominka, skopac
ogrodek, lub wybrac sie pieszo na Jasna Gore. Wysilek fizyczny bardzo
skutecznie wybija z glowy zly nastroj.
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-22 11:04:53
Temat: Re: Zapadam sie...>Jasne, miał prawo odejść. Miał prawo i odszedł. Tak łatwo jest obiecywać,
>zwłaszcza kiedy można na tym coś zyskać.
Noo, z Twego opisu wynika jasno, ze nie byl Ciebie wart. Kobito, to szczescie
dla Ciebie, ze odszedl ! (nie odczytaj tylko tego jako szyderstwo)
>Ktoś kto dawał i nie oczekiwał niczego w zamian, bo
>miłość to nie transakcja...
Heej, hej, milosc nie jest bezwarunkowa: kochasz kogos ZA TO: kim jest, jaki
jest dla Ciebie, dlatego, ze podoba Ci sie, jak odnosi sie do ludzi, ze masz w
nim oparcie (bo Ci to udowadnia!) itd. On Ciebie kocha za Twoj usmiech, za to,
ze oddajesz mu swoj czas itd. I to na prawde nie jest naganne.
> Może nie zawsze potrafił zabłyszczeć,
Jakby Cie kochal, to by Cie kochal taka, jaka jestes. Pewnie nie zmienilas sie
podczas trwania ex-zwiazku z krolowej dyskoteki w milosniczke biblioteki?
Wiedzial jaka jestes, prawda? Wiec nie uznaj tego za baszczelnosc z mej strony
gdy stwierdze, ze to na 100% nie byla to milosc.
>jak nieoszlifowany diament,
nie bij! : znajdziesz jeszcze swojego, a za tamtym nie placz. Przepraszam za
tak kategoryczne stwierdzenia, krotko opisane, ale Twoja syt. jest typowa!
Bedzie dobrze :)
>Ale każda błyskotka kiedyś traci swój blask... zaczyna płowieć w świetle
>codziennej monotonii.... i co wtedy? Wtedy człowiek przypomina sobie ze
Tylko mi nie mow, ze bedziesz czekac , az mu sie odmieni, nie warto!
Zdrowenka
Hania, co to te uczucia dobrze zna i do nich nie wroci
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-22 12:15:42
Temat: Re: Zapadam sie...> Noo, z Twego opisu wynika jasno, ze nie byl Ciebie wart. Kobito, to
szczescie
> dla Ciebie, ze odszedl ! (nie odczytaj tylko tego jako szyderstwo)
No a teraz zaspiewajmy chorkiem:
"zaluje ze cie znalam, zaluje ze kochalam..."
Masz takie pojecie o tym zwiazku, jak kot o kwasnym mleku. Jak poznasz OBOJE
i przesledzisz cala historie, najlepiej na biezaco (wehikul czasu?) lacznie
z ich intymnymi chwilami, to bedziesz mogla sie wypowiedziec autorytarnie na
ten temat.
Jedno jest tylko pewne - jesli zwiazek sie rozpadl, to musial sie rozpasc.
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-22 14:07:57
Temat: Re: Zapadam sie...> Jedno jest tylko pewne - jesli zwiazek sie rozpadl, to musial sie rozpasc.
Co oczywiscie nie oznacza, ze nie mozna bylo temu wczesniej zapobiec, ale
wtedy ten zwiazek bylby inny i jako inny mialby szanse przetrwac.
--
Olleo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |