Chyba napiszę jakis dziennik albo co i zatytułuję: "Mój rozpylacz i ja w
roku 2001".;) ZNOWU wlazły przędziorki, tym razem na wierzbę. Liście są
zżółkłe, prawie do białawych (to białe to jajeczka), zaczynają opadać. A
podobno wilgotna i deszczowa pogoda ogranicza rozprzestrzenianie się tego
świństwa.