Data: 2003-06-21 16:34:46
Temat: Zbity lokiec
Od: "M i D" <...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
witam.
kilka dni temu spadlem z dosc duzej wysokosci (ponad m) na beton uderzajac
plecami i lokciem. na szczescie lokiec przejal wieksza sile uderzenia dzieki
czemu mam caly kregoslup. jednak lokiec ucierpial. chirurg po obejrzeniu
zdjecia stwierdzil ze to tylko stluczenie, ortopeda powiedzial ze jest
podejrzenie pekniecia. aby nie pakowac w gips zalecil nie ruszac lokciem i
zapakowac go na zawieszony na szyji szalik. w ten sposob reke nosze juz
kilka dni.
opuchlizna troche zeszla, reke zginac moge w wiekszym stopniu ale jedno mnie
nie pokoji. gry ta reka chwyce cos mocniej, lapie mnie straszny skurcz (albo
cos w tym rodzaju) po ktorym przez kilkadziesiat minut mam porblemy z
odgieciem dloni i wyprostowaniem palcow. czym to moze byc spowodowane?
skurcz wystepuje rowniez kiedy pisze szybko na klawiaturze (boli mnie od
strony "spodniej" przedramienia.. na prawie calej jego dlugosci. jak nic nie
sciskam to wszystko jest ok (nie ma skurczy) czy to minie za kilka(nascie)
dni? co ew. mozna wziac zeby tego bolu nie bylo?
na kontrole i nastepne zdjecie udaje sie za kilka dni.
z gory dzieki za pomoc. troche sie tym martwie nie chce miec wakacji z
glowy....
|