| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-07-24 19:58:48
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa>> zaproponowania jej malzenstwa. To jest CHORE, co poczac? :(
>
> NIC.
>
> --
> Jeśli mówisz do boga - to jest modlitwa.
> Jeśli bóg mówi do Ciebie - to nazywa się schizofrenia paranoidalna.
Nic nie poczac nie da rady :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-07-24 20:32:51
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa*Paula* wrote in <news:dc0q0g$4c6$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Heh... leczyć się nie muszę ;) A problemu z religią nie posiadam, bardziej
> chodziło o problem z Bogiem :P
bóg to podzbiór religii.
--
Jeśli mówisz do boga - to jest modlitwa.
Jeśli bóg mówi do Ciebie - to nazywa się schizofrenia paranoidalna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-07-24 20:34:18
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa*Clavell* wrote in <news:dc0rtj$795$1@atlantis.news.tpi.pl> :
>>> zaproponowania jej malzenstwa. To jest CHORE, co poczac? :(
>>
>> NIC.
>>
>> --
>> Jeśli mówisz do boga - to jest modlitwa.
>> Jeśli bóg mówi do Ciebie - to nazywa się schizofrenia paranoidalna.
>
> Nic nie poczac nie da rady :(
da, tylko nie mozna byc taka ciapą...
Przeczytaj jeszcze raz jaki masz problem - nadal nie widzisz jakie to
bez sensu? DOROŚNIJ!
--
Jeśli mówisz do boga - to jest modlitwa.
Jeśli bóg mówi do Ciebie - to nazywa się schizofrenia paranoidalna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-07-24 20:41:01
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa
Użytkownik "Clavell" <c...@v...pl> napisał w wiadomości
news:dc0rl2$68h$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Mają oni pełne prawo mieć poglądy różne od twoich i wymagać ich
> > uszanowania
> > od swojej córki zwłaszcza kiedy jest ciągle na ich utrzymaniu.
>
> Ale czy moga wymagac malzenstwa w tym wypadku?
>
>
Nikt nie może was do niczego zmuszać. Tym bardziej do małżeństwa. Ale z
drugiej strony wy również nie możecie zmusić jej rodziców do zaakceptowania
i finansowania waszego wspólnego mieszkania kiedy jak wnioskuję sprzeciwiają
się temu ze względów określmy to światopoglądowych.
Poza tym napisałeś, że nie jesteście jeszcze gotowi do zawarcia małżeństwa.
Ale jak piszesz jesteście gotowi do zamieszkania razem. Jaka jest różnica
między jednym a drugim?
Pozwolę sobie odpowiedzieć. Małżeństwo zakłada odpowiedzialność za drugą
osobę, zobowiązanie do wierności.
Chcesz zamieszkać z dziewczyną bez żadnej odpowiedzialności i zobowiązań, na
nie wiadomo jak długo i dziwisz się, że rodzice sie temu sprzeciwiają? To,
że wam to odpowiada to zupełnie inna para kaloszy. Rodzice mają prawo
stawiać warunki i nie zgodzić się na to. Wy oczywiście możecie zlekceważyć
zdanie rodziców i zrobić po swojemu, ale na to potrzeba trochę środków na
koncie, prawda?. Może zagrajcie w totka?
Lea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-07-25 08:10:54
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwaUżytkownik "Lea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dc0u2d$gf9$1@nemesis.news.tpi.pl...
Lea, dobrze piszesz.
> Poza tym napisałeś, że nie jesteście jeszcze gotowi do zawarcia
małżeństwa.
> Ale jak piszesz jesteście gotowi do zamieszkania razem. Jaka jest różnica
> między jednym a drugim?
> Pozwolę sobie odpowiedzieć. Małżeństwo zakłada odpowiedzialność za drugą
> osobę, zobowiązanie do wierności.
Dokladnie. Pewnie dlatego czesc osob nie chce sluby bo chce korzystac ze
zwiazku,
ale ... bez zobowiazan.
> Chcesz zamieszkać z dziewczyną bez żadnej odpowiedzialności i zobowiązań,
na
> nie wiadomo jak długo i dziwisz się, że rodzice sie temu sprzeciwiają?
To mnie zastanawia. Korzystac z zycia jak dorosli tylko bez drobnego
szczegolu - bez
zobowiazan i kasy :) Naiwne myslenie, dobrze ze jeszcze starzy daja czasami
temu opor! :)
> To,
> że wam to odpowiada to zupełnie inna para kaloszy. Rodzice mają prawo
> stawiać warunki i nie zgodzić się na to. Wy oczywiście możecie zlekceważyć
> zdanie rodziców i zrobić po swojemu, ale na to potrzeba trochę środków na
> koncie, prawda?. Może zagrajcie w totka?
Za dobrze sie ludziom zyje - za duzo chca, za malo daja od siebie.
Moze to wina rodzicow? Zbyt cieplarniane warunki?
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-07-25 10:49:12
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa
Użytkownik "_ValteR_" <s...@n...thx> napisał w wiadomości
news:1q7igpnzbghdb$.dlg@valter.biteme...
> *Paula* wrote in <news:dc0q0g$4c6$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
>> Heh... leczyć się nie muszę ;) A problemu z religią nie posiadam,
>> bardziej
>> chodziło o problem z Bogiem :P
>
> bóg to podzbiór religii.
A jeśli mój Bóg nie "należy" do żadnej religii, które istnieją na tym
świecie?? - Dlatego te dwie sprawy - Boga i religii - zawsze traktuję
osobno.
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-07-25 10:55:00
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa
Użytkownik "Clavell" <c...@v...pl> napisał w wiadomości
news:dc0rfp$5l6$1@atlantis.news.tpi.pl...
>Jak sie ich spytala, czy beda szczesliwi, kiedy ona bedzie nieszczesliwa,
>to odpowiedzieli: "To nie ma nic do rzeczy"
Oni po prostu jeszcze nie rozumieją, że w ten sposób wyrządzą córce krzywdę.
Są przekonani, że tylko oni mają rację i że tak będzie najlepiej. Może
potrzebowaliby czasu, a raczej kilku burzliwych kłótni z córką, żeby to
wreszcie pojąć.
>
>> A jak podchodzi do tego ta dziewczyna? Jest zagubioną szarą myszką która
>> boi się przeciwstawić rodzicom, czy silną kobietą gotową stawić czoła
>> "przestępcom" ?
>
> Jest na pewno uparta i zdecydowanie jej odpowiedz zdenerwuje rodzicow.
> Niestety oni wcale jej nie sluchaja. Ostatnia rozmowa wygladala mniej
> wiecej cos takiego: rozmawiali najpierw ze mna chociaz razem siedzielismy
> przy stole, pozniej jej sie spytali co o tym sadzi i czy zmienila decyzje,
> chciala im to ladnie wytlumaczy, ze jej nie zmielila, ale juz nie dali jej
> dojsc do glosu, tylko wyrzucili z domu :( Jej ton jest tak cichy i lagodny
> i wydaje mi sie, ze jeszcze bardziej to irytuje rodzicow.
Jeśli ona nie ma odwagi podnieść głosu i walczyć o swoje, to oni nie
przestaną nią kierować - bo będą ją traktować właśnie jako cichą, nieporadną
sierotkę, za którą trzeba podejmować decyzje, bo ona sama sobie nie
poradzi.... Niech im pokaże, że jest silna i nie pozwoli sobą rządzić,
czasem trzeba krzyknąć i zrobić awanturę, żeby rodzice przekonali się, że
wcale nie będzie tak łatwo zmusić ją do czegoś..
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-07-25 10:58:27
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa
Użytkownik "Clavell" <c...@v...pl> napisał w wiadomości
news:dc0rtj$795$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>> zaproponowania jej malzenstwa. To jest CHORE, co poczac? :(
>>
>> NIC.
>>
>> --
>> Jeśli mówisz do boga - to jest modlitwa.
>> Jeśli bóg mówi do Ciebie - to nazywa się schizofrenia paranoidalna.
>
> Nic nie poczac nie da rady :(
Wiesz tak na przyszłość, to mimo iż jest to grupa pl.sci.psychologia, radzę
Ci nie szukać tu pomocy, bo marne szanse na to, że ją znajdziesz :)
Zazwyczaj będą padały takie odpowiedzi jak ta powyższa udzielona przez
_ValteR_'a, lub jeszcze bardziej bezsensowne i nie na temat...Oni wszyscy to
uwielbiają :)
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-07-25 13:17:14
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwaClavell:
> ... To jest CHORE, co poczac? :(
Najpierw musisz dac im szanse i porozmawiac z nimi.
Pozniej powinienes dac im szanse na przemyslenie i zmiane
"chorego" stanowiska.
Jesli to nie pomoze...
to wowczas zastanowisz sie co dalej. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-07-25 14:02:53
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwaDuch napisał(a):
> Za dobrze sie ludziom zyje - za duzo chca, za malo daja od siebie.
Za dobrze ma?
NO trudno będzie musiała zarobić na siebie i jeśli jeszcze siła i chęci
jej pozwolą to wówczas zrobi studia, albo i nie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |