Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for
-mail
From: "Kruszynka" <l...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Znowu sie dziele wrazeniami, a co tam...
Date: Wed, 5 Feb 2003 11:25:31 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 33
Message-ID: <b1qosa$2hh$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.134.138.130
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1044440778 2609 213.134.138.130 (5 Feb 2003 10:26:18
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 5 Feb 2003 10:26:18 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:26126
Ukryj nagłówki
Juz mowilam o maskarze Inglota (ze ogolnie porazka), a teraz postanowilam
sie zaopatrzyc w Palome (bo jestem jednostka z natury strasznie niecierpliwa
i nie chcialam czekac do wyplaty, a cos na rzesach trza miec w koncu).
Pogrubia mocno, nie moge powiedziec, wydluza tez bardzo ciekawie (choc mi
akurat nie zalezalo), rozdziela ladnie rzesy, ale koszmarnie sie osadza pod
oczami. To jest rozpacz. Przynajmniej dla mnie. Ach, czekam do tej wyplaty i
kupie cos porzadnego...
Moj maz in spe pewnego razu zaopatrzyl mnie w probki i oto, co wyszlo z
niektorych:
Wyprobowalam krem Avene dla skory wrazliwej i podraznionej (sensitive and
irritated skins) - wspaniale sie wchlania i nawilza, odzywia twarz, nadaje
piekny koloryt. Lagodzi skore, no wspanialy jest. Polecam, tylko nie mam
pojecia, ile kosztuje.
Wyprobowalam tez La Roche jakis krem z "lewoskretna" witamina C (levogyre
tam bylo napisane). Jest do skory suchej, ale nawet w maja, bardzo tlusta
wchlania sie swietnie i po prostu az sie czuje odzywienie. No i bardzo
ladnie pachnie. Jedyna wada, to ze lekko sie klei na twarzy.
Obydwa kremy stosowalam na noc.
No i jestem w fazie stosowania LipoCell Ziai - zelu wyszczuplajacego.
Wcieram go w cialo troche reka, a reszte "poprawiam" szczota do masazu.
Wiecie co, nie wiem, co bardziej podzialalo, masaz czy zel, ale musze
powiedziec, ze efekty sa _zauwazalne_. Cellulit jest, jak byl, ale
zmniejszyl sie jakby i sama kondycja skory sie poprawila. Nawet jestem
zdziwiona. A, mniej wiecej trzy tygodnie robie taki masaz rano i wieczorem.
Ach, to tyle tych bzdur :)
--
"Primum non stresere..."
|