| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-30 18:39:16
Temat: Re: Madzia nowym Miloszem, a co na to Ksiaze Puszczy Kampinoskiej?, Re: Zupa i kluski w sobote wieczoremUżytkownik "acolada" <a...@m...pl>
[...]
> O! miszczynio!
> acolada
Już wiem dlaczego nie zabierasz głosu w wątku:
"Kolacja ze skutecznym finałem".
Po prostu - pieprzysz bez sensu.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-01-30 18:50:39
Temat: Re: Madzia nowym Miloszem, a co na to Ksiaze Puszczy Kampinoskiej?, Re: Zupa i kluski w sobote wieczorem
Użytkownik "JerzyN" <N0,007,SPAM@megapolis.pl> napisał w wiadomości
news:ctj9kv$9tp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "acolada" <a...@m...pl>
> [...]
> > O! miszczynio!
> > acolada
>
> Już wiem dlaczego nie zabierasz głosu w wątku:
> "Kolacja ze skutecznym finałem".
> Po prostu - pieprzysz bez sensu.
> Widzisz Jerzy, aby zrozumieć, co kto napisał, to trzeba mieć jakieś
wykształcenie, a nie resortowe kursy robione po służbie na rozkaz z góry.
Ten rozkaz głównie dotyczył egzaminatorów.
Niech zasunie się niebieskie "niebo" - "Aniołku".
acolada
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-30 19:14:13
Temat: Re: Madzia nowym Miloszem, a co na to Ksiaze Puszczy Kampinoskiej?, Re: Zupa i kluski w sobote wieczoremUżytkownik "acolada" <a...@m...pl>
> > Widzisz Jerzy, aby zrozumieć, co kto napisał, to trzeba mieć jakieś
> wykształcenie, a nie resortowe kursy robione po służbie na rozkaz z
góry.
> Ten rozkaz głównie dotyczył egzaminatorów.
> Niech zasunie się niebieskie "niebo" - "Aniołku".
> acolada
No nie wiem, pogooglaj trochę a się dowiesz jakie mam wykształcenie.
Przerabiając odpadki nawet w najlepszym śmietniku daleko ci do niego.
;-)
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-30 21:07:41
Temat: Re: Zupa i kluski w sobote wieczorem
Uzytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisal w wiadomosci
news:10vq5637ndc86a0@corp.supernews.com...
> batory wrote:
>
> > Slonce sie nie przejawia tylko pojawia, a chmury moga zasuwac po niebie
jak
> > jest duzy wiatr, a tak normalnie to zasnuwaja niebo.
>
>
> Hej, anka, toz to licentia poetica. Slonce sie przejawia jak widmo, a
> chmury zasuwaja niebo jak kurtyna.
>
> Naprawde chce Ci sie tracic czas na wytykanie bledow? to chyba bysmy
> oglupieli od poprawiania kazdego zdrobnienia pojawiajacego sie na tej
> liscie.
> MB
E tam, ja tam bylabym wdzieczna, gdyby ktos mi zechcial wytknac bledy
popelnione w jezyku, który chce pielegnowac, a z którym na co dzien nie mam
kontaktu. Ale jesli sobie nie zyczysz to niech Twe Niebo nie bedzie zasuwane
chmurami, a Slonce niechaj przejawia swe wszelkie ... yyy...yyy no tego,
yyy... przejawy ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-30 21:25:07
Temat: Re: Zupa i kluski w sobote wieczorem
Użytkownik "cherokee" <c...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ctistj$15l$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "batory" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ctij13$fk7$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > 2. Pasztet mojej wlasnej roboty,
>
> Możesz podac przepis?
>
> pozdr
>
> cherokee
>
Już podawałam, ale mogę jeszcze raz
Wzięłam, akurat na ten konkretny dzisiejszy pasztet, bo proporcjr mogą być
troche inne, pół kilo cielęciny, pół kilo wieprzowiny (jedno i drugie tak
mniej więcej z przodka), pół kilo podgardla wieprzowego i pół kilo wątroby
wieprzowej. To tyle co z mięs. Do tego 2 spore cebule, 1 marchewka i 1
pietruszka średnia, kawałek selera (korzenia, nie tych patyków znad ziemi).
Mięso pokroiłam w kawałki (5-6 cm krawędź), wraz z z warzywami oraz kilkoma
ziarnkami pieprzu włożyłam do gara, podlałam nieco wodą i dusiłam (bez soli)
prawie do miękkości mięsa, wtedy dodałam pokrojoną wątróbkę. Jak i wątróbka
zmiekła (niedługo), wystudziłam i przepuściłam wraz z warzywami przez
maszynkę trzykrotnie. Dodałam do tego 3 całe jajka oraz 3 bułeczki namoczone
w tym w czym się dusiło mięso. Masę wyrobiłam, dodałam 1 sporą gałke
muszkatułową świeżo utartą 10 ziaren jałowca dobrze utłuczonych, no i
oczywiście soli do smaku.
Teraz dwie formy keksówki wyłożyłam starannie cienkimi paskami słoninki (no
może nie raz koło razu, ale dosyć gęsto), wyłożyłam na to maśe pasztetową i
do piecyka na średni ogień. W piecyku pasztet spędził godzinę i kwadrans. Na
ogół jest to godzina, ale tym razem tak włśnie wyszło, albowiem pasztet ma
być w piecyku dopóty aż brzegi zaczną odchodzić, a patyczek wbity w pasztet
wyjdzie zeń suchy.
I to by było na tyle. Wszystko to robiłam wczoraj, a do dziś pasztet się
zastudził, został pięknie pokrojony w plastry i podany z chrzanem i
borówkami. Pożarli wszystko, a ten zuchelek co został moi przyjaciele
zabrali dla Stasia i Jasia
Dobranoc - Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-31 10:39:38
Temat: Re: Zupa i kluski w sobote wieczorem>
> ROTFL.
"One naprawde tupia!! Najpierw je slychac a potem widac!" zachnela sie Ania,
i spojrzawszy z lekka wyzszoscia na swoja rozmowczynie siegnela po kawalek
biszkopta.
"To juz piaty kawalek, jak jej nie wstyd", pomyslala przygladajaca sie zza
slupa Krysia.
> Ja tez mam Lily, rasy Jack Russell.
Pelne imie mojej piesi (rasy red kelpie) to Tiger Lily, nazwana na czesc
indianskiej ksiezniczki z Piotrusia Pana (a co !!)
Ania
(zmien ombre na omberis)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-31 13:06:14
Temat: Re: Zupa i kluski w sobote wieczoremOn Mon, 31 Jan 2005 20:09:38 +0930, "Anna Sheridan"
<o...@o...com.au> wrote:
>>
>> ROTFL.
>
>"One naprawde tupia!! Najpierw je slychac a potem widac!" zachnela sie Ania,
>i spojrzawszy z lekka wyzszoscia na swoja rozmowczynie siegnela po kawalek
>biszkopta.
>"To juz piaty kawalek, jak jej nie wstyd", pomyslala przygladajaca sie zza
>slupa Krysia.
-----------
Eeee tam, ja nie wypominam AZ tak! Jakbym tak mowila, to raczej z
podziwem!!!
>
>> Ja tez mam Lily, rasy Jack Russell.
>Pelne imie mojej piesi (rasy red kelpie) to Tiger Lily, nazwana na czesc
>indianskiej ksiezniczki z Piotrusia Pana (a co !!)
>
>Ania
>(zmien ombre na omberis)
>
>
ale to jest w ogole kwiatek!
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-31 13:28:48
Temat: Re: Zupa i kluski w sobote wieczoremMagdo,
A ja robiłam ciasto owocowe /z jabłkami i śliwkami/ według Twojego przepisu.
Było doskonałe. Za kilka dni będę piekła Twoje bezy, po raz już chyba setny.
To jest też REWELACYJNY przepis.
Użytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisał w wiadomości
news:10vq4qjmcu7vv91@corp.supernews.com...
> medea wrote:
>
>> PS do Magdy B.: DziÄki za przepis na biszkopt, ktĂłry kiedyĹ
>> podawaĹaĹ. Wiesz, Ĺźe udaje siÄ nawet wtedy, kiedy robiÄ go na szybko
>> i "od niechcenia" i nie przestrzegam tak aptekarsko czasu ubijania po
>> kaĹźdym şóĹtku? :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-31 13:32:34
Temat: Re: Zupa i kluski w sobote wieczoremmonika wrote:
> Magdo,
> A ja robiłam ciasto owocowe /z jabłkami i śliwkami/ według Twojego
> przepisu. Było doskonałe. Za kilka dni będę piekła Twoje bezy, po raz
> już chyba setny. To jest też REWELACYJNY przepis.
No to się podepnę - robiłam w sobotę faworki Magdy. Dzięki :). Wyszły
świetne.
--
Pozdrawiam,
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |