Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Życie bez marihuany ......

Grupy

Szukaj w grupach

 

Życie bez marihuany ......

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 29


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2001-09-09 19:38:53

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "adael" <d...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> masz dużo racji. dzięki naszemu kretyńskiemu prawu, dzięki niczym
> nieskrępowanej działalności dilerów, od względnie nieszkodliwej trawki moż
na
> przejść do ostrego ćpania. tylko:
> 1. to nie jest wina trawki.
> 2. ma się to nijak do nazywania narkomanami ludzi, którzy ją palą.
>
> >wybacz, ale jestes naiwniutki, emes :)))
>
> to mam siedzieć z założonymi rękami i patrzeć na tę szopkę, która się w na
szym
> kraju dzieje? i to szopkę, która nabija mafii potrfel, politykom daje głos
y, a
> przy tym pociąga za sobą ofiary? może jestem naiwny, ale przynajmniej prób
uję
> dać do myślenia ludziom z najbliższego (i nie tylko) otoczenia.

burrougs pisal w 'nagim lunchu' o somie, byl to cudowny narkotyk o mocy ocea
nu, nieskalany
i czysty, nie wywolujacy uzaleznien. jednak dilerzy czarnego miesa zapakowal
i go w ampulki i zaczeli
sprzedawac. soma utracila swoja cudowna moc. stala sie niebezpieczna trucizn
a.
ani trawka, ani koka nie maja juz zadnej rytualnej mocy, nie w tym swiecie :
(
polityka, przestepczosc i nowotwory sa i dobrze je omijac z daleka, o ile on
e nie dopadna nas :))
rownie nieprzyjemne bywaja wypadki drogowe
narkotyk przed niczym nikogo nie ustrzegl

pozostaje magia, po co drugi ???



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2001-09-09 19:41:16

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "adael" <d...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Panie Witoldzie !
> dopóki sam nie uzna ze jest, nie jest uzależniony
> i może sobie racjonalizować ile mu się chce.....
> przeciez on wie lepiej
> swiata iluzji i zaprzeczen nie zburzy sie jedną emalią
> skoro mu tak dobrze to niech sie oszukuje


hihihi :)))

brawo

praca w terapii ?????


d


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2001-09-09 22:11:54

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "lulu1" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> przesadzasz. gdybyś nie palił, świat wyglądałby lepiej? nie, byłby taki
sam, a
> najwyżej ty nie zauważałbyś niektórych jego wad (i zalet).
Pamiętasz matrixa ??? "Ignorance is bless". No właśnie.. jak bym sobie nie
palił, żył bym sobie w nieświadomości. Nie wiedział bym, że istnieje tak
zajebisty stan. To tak jak gdy rozmawiasz z osobą która nie bierze
narkotyków i jest nim raczej przeciwna: Z pełną powagą mówi Ci w oczy "Nie
kręcą mnie narkotyki. Umiem sie dobrze bawić bez nich !"


>palenie trawki, tak
> jak każda inna czynność, przesuwa punkt widzenia i trzeba się z tym
liczyć. w
> naszym kraju takie przesunięcie może być całkiem spore. tutaj wielu ludzi
> krzywo patrzy, gdy wspomnisz, że palisz trawkę. no ale to nie twoja wina,
że
> urodziłeś się wśród nietolerancyjnego społeczeństwa.
no tak ...


>a skoro widzisz wady,
> staraj się je naprawiać przynajmniej w swoim najbliższym otoczeniu - wśród
> przyjaciół, rodziny. to daje dużo satysfakcji :)

co ty jesteś jakimś utopistą emes ?


> co do kultury związanej z "narkotykami" - dlaczego chcesz od niej uciekać?
to
> taka sama kultura jak każda inna. gdyby nie dawała ludziom zadowolenia,
nie
> powstałaby nigdy.

no w sumie jest zajebista, ale czy nie zastanawiałeś się kiedyś nad
krótkotrwałością niektórych przeżyć i tak zwanego zadowolenia ???


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2001-09-10 10:04:47

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 9 Sep 2001 00:15:07 +0200, Witold wrote:

>Problemem nigdy nie jest narkotyk, gorzała, kawa, słodycze, seks, praca,
>itd. (przez Światową Organizację Zdrowia zarejestrowanych jest ze 2000
>uzależnień). Problemem jest nieumiejętność radzenia sobie z emocjami,
>stresami, frustracjami, uczuciami. Ta nieumiejętność rodzi chęć ucieczki. I
>uciekamy. W ćpanie, chlanie, pierdolenie, robotę.
>Mówi się, że każdy z uciekinierów przestaje kiedyś uciekać (chlać, ćpać,
>itd.), a niektórym udaje się to nawet za życia. Powodzenia!
>Witold

i to jest jedna z najrozsądniejszych wypowiedzi, na jakie tu trafiłem. wina nie
leży po stronie substancji. to nie narkotyki (ani seks, tv, słodycze, ...) są
złe, tylko niektórzy ludzie nie potrafią ich używać.

--
ja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2001-09-10 19:40:51

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 10 Sep 2001 00:11:54 +0200, lulu1 wrote:

>> przesadzasz. gdybyś nie palił, świat wyglądałby lepiej? nie, byłby taki
>> sam, a najwyżej ty nie zauważałbyś niektórych jego wad (i zalet).

>Pamiętasz matrixa ??? "Ignorance is bless". No właśnie.. jak bym sobie nie
>palił, żył bym sobie w nieświadomości. Nie wiedział bym, że istnieje tak
>zajebisty stan.

nowe doświadczenia często niszczą to, w co się wierzyło. obnażają prawdę taką,
jakiej nie chcielibyśmy (albo wydaje nam się, że nie chcielibyśmy) znać.
przecież to całkiem normalne :) no ale ciekawość jest dużo silniejsza niż
przywiązanie do tradycji ;)

>To tak jak gdy rozmawiasz z osobą która nie bierze
>narkotyków i jest nim raczej przeciwna: Z pełną powagą mówi Ci w oczy "Nie
>kręcą mnie narkotyki. Umiem sie dobrze bawić bez nich !"

i bardzo dobrze. a ty nie potrafisz? przecież narkotyki nie są potrzebne, żeby
dobrze się bawić. tylko trzeba chcieć spróbować. tak jak kiedyś odkryłeś, że
wprawiają cię w dobry nastrój, tak teraz musisz odkryć, że nie są do tego
konieczne :)

>> a skoro widzisz wady,
>> staraj się je naprawiać przynajmniej w swoim najbliższym otoczeniu - wśród
>> przyjaciół, rodziny. to daje dużo satysfakcji :)
>
>co ty jesteś jakimś utopistą emes ?

utopistą? to raczej w tobie widać dużo rezygnacji...

mi się udało to osiągnąć - ani przyjaciele ani najbliższa rodzina nie potępiają
tego, że od czasu do czasu sobie palę. uświadomili sobie, że nie jest to żadna
straszliwa narkomania, jak próbuje wmówić tv, tylko coś w rodzaju porannej kawy
czy cotygodniowego piwa. może i niezdrowe, ale nie zabójcze.
i bardzo poprawiło to mój nastrój, a myślę że ich także, gdy wszyscy nabrali
zdrowego stosunku do sprawy. bo wmawianie komuś, że jest ćpunem na pewno mu nie
pomoże, a może nieźle zaszkodzić.

>> co do kultury związanej z "narkotykami" - dlaczego chcesz od niej uciekać?
>> to taka sama kultura jak każda inna. gdyby nie dawała ludziom zadowolenia,
>> nie powstałaby nigdy.
>
>no w sumie jest zajebista, ale czy nie zastanawiałeś się kiedyś nad
>krótkotrwałością niektórych przeżyć i tak zwanego zadowolenia ???

owszem. i dlatego nie traktuję używek jako sensu życia. owszem lubię je, dają mi
trochę przyjemności (i czasem nieprzyjemności) ale nie należy się im poświęcać.
mały wyjątek robię dla mj - i nie chodzi tu o palenie, ale o sadzenie oraz
robienie fajek :) myślę, że to hobby równie dobre jak zbieranie znaczków (albo i
lepsze, bo twórcze) a mojej psyche nie szkodzi :))

--
ja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2001-09-10 21:38:03

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "lulu1" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

to sie już robi sąd nad biednym ćpunem z tego ;-))) A zresztą co mnie to ...
ja mam nauke na jutro ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2001-09-11 22:08:52

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: Nonno Beauchamp <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

"Witold" <w...@i...pl> napisał:


>Problemem jest nieumiejętność radzenia sobie z emocjami,
>stresami, frustracjami, uczuciami. Ta nieumiejętność rodzi chęć ucieczki. I
>uciekamy. W ćpanie, chlanie, pierdolenie, robotę.

Pokaż mi jednego który sobie ze wszystkim radzi. Sani ćpuni?
Teleizji, dragów, usenetu, komórek, papierosów, tv, spacerów,
joggingu, motocykli, modnych ciuchów itd.itp. A może taki juz jest
człowiek, a problem lezy w społecznej akceptacji
poszczególnych używej?

P.S. Nie upieram się przy swoich tezach. No i jak rozładować te
emocje? Popaść w zdrowy nałóg wyluzowywnia się mrucząc w
pozycji kwiatu lotosu "ooommm"?

Pozdrawiam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2001-09-12 00:08:34

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "ts duke" <t...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

chcialbym dodac dwie uwagi do tej dyskusji

"adael" <d...@k...net.pl> wrote in message
news:9nfc6c$hfd$1@news.tpi.pl...

> nie wiem, czy latwo sie szufladkuje, ale na pewno latwo zaczac palic brown
> sugar, jesli
> wczesniej palilo sie marihuane, latwiej siegac po amfe, koke...

jesli nawet tak jest, jest to spowodowane propaganda, ktora do jednego worka
z napisem 'narkotyki' wrzuca cala mase substancji, ktore czesto nie maja ze
soba nic wspolnego. faktycznie, ktos wychowany w swiecie gdzie caly czas
slyszy sie ze narkotyki to smierc, jesli stwierdzi ze mj faktycznie nie jest
'narzedziem szatana', to moze dojsc do wniosku, ze moze heroina tez nie jest
taka zla. ponadto, nie myslisz ze ludzie ktorzy pala trawke, wczesniej
zaczeli od alkoholu?

>
> moze to nasza kultura wyznaczyla marihuanie miejsce w narkotykowym
swiatku,
> ale
> nasycanie trawy eterem, brownem i kupa innych swinstw przez dilerow
> na pewno nie stawia jej pomiedzy herbata i kawa
>

to jest typowy narkotykowy mit. dobra mj nie musi byc niczym nasycana, a
zapach np eteru latwo byloby wykryc. ze nie wspomne o tym ze przy
latwopalnosci eteru z fajki buchaly by plomienie a nie dym... z kolei jesli
porownac ceny czystej heroiny z cenami trawki, nasycanie mj brownem po
prostu nie byloby dla dilera oplacalne.

z powazaniem,

ts duke



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2001-09-12 00:10:59

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "ts duke" <t...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

to oczywiscie prawda. dlatego powinno sie im dostarczac prawdziwych
informacji, a nie idiotycznych propagandowych hasel.

ts duke


"adael" <d...@k...net.pl> wrote in message
news:9nishs$q8k$1@news.tpi.pl...
> wina nie
> > leży po stronie substancji. to nie narkotyki (ani seks, tv, słodycze,
...)
> są
> > złe, tylko niektórzy ludzie nie potrafią ich używać.
>
>
> pewnie ze tak, substancje sa w porzadku, to tylko chemia albo elektronika,
> tylko koszta ich uzycia sa olbrzymie, ale dzieciakom nikt o tym nie mowi.
> tylko sie straszy, ze narkotyki sa 'bee'
>
> pozdr
>
> d
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2001-09-12 00:14:14

Temat: Re: Życie bez marihuany ......
Od: "ts duke" <t...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

no wiec wlasnie, do roboty ;-)
mozna mowic ze to czy tamto uzaleznia, ale tez trzeba zaznaczyc, jakie
wynikaja z tego szkody?
szkody wynikajace z naduzywania alkoholu np sa nieporownywalnie wieksze od
szkod powodowanych przez zbyt czeste palenie. osobiscie znam sporo ludzi,
ktorzy pala codziennie, po pare razy dziennie, a pokonczyli szkoly, maja
rodziny, sa w dobrych stosunkach z bliskimi i przyjaciolmi. i maja zwykle
duzo milsze charaktery od zapienionych przeciwnikow 'narkomanii'

ts duke


"lulu1" <s...@p...onet.pl> wrote in message
news:9njbp0$ndt$1@news.tpi.pl...
> to sie już robi sąd nad biednym ćpunem z tego ;-))) A zresztą co mnie to
...
> ja mam nauke na jutro ;-)
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

uzaleznienie od sieci - gdzie sie z tego leczyc?
ZYBAN - prosba o pomoc
straigh edge XXX
alkoholizm w rodzinie
Palenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »