Data: 2017-12-31 10:47:00
Temat: Życie jako proces samodoskonalenia Boga.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wątku ,,Mistrz logiki - czyli wąż jest do dupy!" Jakub A. Krzewicki pisze:
,,(...) Z definicji Boga wynika, że jest bytem zupełnym. Jeżeli jest
bytem zupełnym, to znaczy, że nie brakuje Mu niczego. Jeżeli nie brakuje
Mu niczego, tzn. że jest wolny od pragnień. Więc nie może być tym samym
podobny do człowieka, bo człowiek ma pragnienia i kaprysy. (...)"
Skoro Bóg jest bytem zupełnym musi być bytem dokonanym, spełnionym.
Dlaczego więc dopuszcza do powstawania bytów niedoskonałych, które -
jeżeli wierzyć w reinkarnację - muszą po wielokroć materializować się by
wykonać ciężką pracę uwalniania się od niedoskonałości, by w koncu
osiągnąć doskonałość?
A może jest tak, że Bóg pochodzi z niedoskonałości, pierwotnej
niewiedzy, i stwarza materialne byty od Niego zależne przy pomocy
których, a właściwie dzięki doświadczeniom których, zdobywa wiedzę o
samym sobie mając za cel sięgnięcie po pełna samowiedzę. Przechodzenie
Boga od stanu całkowitej niewiedzy (nieświadomości) do pełni wiedzy o
samym sobie jest więc procesem, w którym materialne wytwory Boga pełnią
rolę partnerów w procesie Jego samouświadamiania. Celem Boga jest więc
osiągnięcie samoświadomości, osiągnięcie stanu doskonałej stabilności
procesu którym jest Życie.
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|