| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-11 08:20:10
Temat: Re: a taka jedna obserwacja polaczona z wnioskami
> > > He cos mi sie przypomniało pani chciała mnie popsikac "nalewanymi
> > > perfumami", na jej pytanie czy może, wyciagnąłem baterię od telefonu z
> > > kieszeni i zapytał czy przypadkiem jej nie chce :) Reakcja była kosmiczna
>
> Jeśli ktoś się narzuca to od razu dostaje odemnie ping-ponga i nigdy
> podkreslam nigdy tam nic nie kupię, automatycznie traci klienta i nic nie
> zarabia. Chyba tak ma nie wygladać zarabianie pieniędzy.
Hasła "perfumy" i "narzucanie się" skojarzyły mi się z napastowaniem w
sklepach. Młode panienki wytresowano tak (szczególnie w sklepach
prefumeryjnych), że jak się wejdzie i postoi z 20 sekund przy półce, dopadają i
pytają: "Może w czymś pomóc"? Ja na to "Nie, dziękuję" - jeszcze potrafię
popsikać rękę czy pasek testerem i obwęszyć, czy mi się to podoba, czy nie. Są
pewne męskie wody kolońskie, które mi odpowiadają (ły), ale akurat te potrafią
dość szybko znikać z oferty. Za minutę atakuje kolejna pani "Może w czymś
pomóc?". Żebym jeszcze stał przy damskich perfumach, to mogłyby napastować -
może szukam czegoś na prezent. Taki zakup zresztą lepiej wcześniej skonsultować
z zainteresowaną i kupić tylko to, co jej się podoba.
Napastowanie mnie podczas chwili przyjemności (raz na jakiś czas pozwalam sobie
na coś takiego) w oglądaniu czy sprawdzaniu tego, co nowe w męskich kosmetykach
kończy się tym, że uciekam po dwóch minutach i dwóch pytaniach, w czym mi
pomóc. Kogoś, kto mniej więcej wie, co mu jest potrzebne, co mu się podoba,
takie pytania tylko wkurzają. No, przynajmniej mnie.
A jak to wygląda u was?
Pozdrawiam
Astario
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-11 15:30:14
Temat: Re: a taka jedna obserwacja polaczona z wnioskami
<a...@p...onet.pl> wrote in message
news:7a2b.00000ce8.3f3751ba@newsgate.onet.pl...
>
> A jak to wygląda u was?
U nas to chyba kazdy pracownik ma swoj rewir i pyta czy nie pomoc r a z.
Widac ludzi tez, swego czasu, nader wkurzalo to namolne narzucanie sie, bo
obecnie w sklepach tego w ogole nie ma.
A macie juz marketing telefoniczny? To jest dopiero franca, ale jesli
konsekwentnie odpowiada sie "Nie, dziekuje", w koncu powycieraja cie z
wszystkich mailingowych list i masz swiety spokoj. Troche i z tym sie
ostatnio uspokoili, bo slysze mniej narzekan na te telefony, ale i tak mniej
wiecej raz na dwa miesiace, ktos mi probuje wyprac dywan, czy skosic trawe.
Fakt,ze sa to z reguly, firmy, z ktorych kiedys korzystalam i fakt, ze
jesli potrzebuje ich serwisu ( a z ich pracy bylam zadowolona), daje im nowe
zlecenie.
Kazdy orze jak moze. Kiedy szalala plaga tych telefonow, massmedia byly
pelne rozmow na ten temat, satyrycy zarobili kupe pieniedzy na tym
wdziecznym temacie. Nacisk spoleczny spowodowal jakies legislacje
ograniczajace wolnosc firm do napastowania ludzi w domu, podczas obiadu.
Obecnie w ogole nie ma telefonow pomiedzy 6.00 i 8.00.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |