« poprzedni wątek | następny wątek » |
341. Data: 2009-02-08 09:00:58
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości
> Nie, nie ma. Czasem zdrowym - w Twoim pojęciu - rodzinom też się udaje być
> szczęśliwymi... też tylko czasem.... niestety....
To o czym piszesz jest inną płaszczyzną szczęścia.
To czy jeden człowiek z drugim jest szczęśliwy to co innego niż szczęście
dziecka w danym związku.
Homo mogą się kochać ponad zycie i moga być happy ale pokaż mi w tym związku
miłość macierzynską.
> To poproszę o dobrą, przekonującą i metodologicznie poprawną definicję
> 'dobra dziecka'...
Artykuł 3 Konwencji o Prawach dziecka (Dz.U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526)
> Bo tup tup tup?
Bo nie masz argumentów
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
342. Data: 2009-02-08 09:09:55
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2w zasadzie to cała a nie art 3
http://www.brpd.gov.pl/konwencja.html
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
343. Data: 2009-02-08 17:35:36
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gmm70l$qk5$1@achot.icm.edu.pl...
> To o czym piszesz jest inną płaszczyzną szczęścia.
> To czy jeden człowiek z drugim jest szczęśliwy to co innego niż szczęście
> dziecka w danym związku.
> Homo mogą się kochać ponad zycie i moga być happy ale pokaż mi w tym
> związku miłość macierzynską.
Jej... znowu kulturówka skrzeczy. Pokaż mi w domu dziecka miłość
macierzyńską... a wielu woli oddać dzieci tam nuiż gejom na wychowanie...
pokaż mi miłość macierzyńską w adopcji... przecież to nie jego matka go
kocha... czy nie kocha... to zależy...
>
>> To poproszę o dobrą, przekonującą i metodologicznie poprawną definicję
>> 'dobra dziecka'...
>
> Artykuł 3 Konwencji o Prawach dziecka (Dz.U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526)
No dobra, in extenso:
Artykuł 3
1. We wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez
publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze
administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze
zabezpieczenie interesów dziecka.
2. Państwa-Strony działają na rzecz zapewnienia dziecku ochrony i opieki w
takim stopniu, w jakim jest to niezbędne dla jego dobra, biorąc pod uwagę
prawa i obowiązki jego rodziców, opiekunów prawnych lub innych osób prawnie
za nie odpowiedzialnych, i w tym celu będą podejmowały wszelkie właściwe
kroki ustawodawcze oraz administracyjne.
3. Państwa-Strony czuwają, aby instytucje, służby oraz inne jednostki
odpowiedzialne za opiekę lub ochronę dzieci dostosowały się do norm
ustanowionych przez kompetentne władze, w szczególności w dziedzinach
bezpieczeństwa, zdrowia, jak również dotyczących właściwego doboru kadr tych
instytucji oraz odpowiedniego nadzoru.
No dobrze... definicji nie widzę ;>
To jak?
> Bo nie masz argumentów
Argument ze świata... rozną, żyją, są szczęśliwe... skoro nie chcesz ich
widzieć to nadal sobie gadaj o "dobru dziecka"... tylko co to jest?
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
344. Data: 2009-02-09 20:02:19
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Użytkownik "bazyli4" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
> Jej... znowu kulturówka skrzeczy. Pokaż mi w domu dziecka miłość
> macierzyńską... a wielu woli oddać dzieci tam nuiż gejom na wychowanie...
> pokaż mi miłość macierzyńską w adopcji... przecież to nie jego matka go
> kocha... czy nie kocha... to zależy...
Rodziny adopcyjne stworzono min po to by ograniczyć ilość dzieci w domach
dziecka.
>>> To poproszę o dobrą, przekonującą i metodologicznie poprawną definicję
>>> 'dobra dziecka'...
>>
>> Artykuł 3 Konwencji o Prawach dziecka (Dz.U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526)
>
> No dobrze... definicji nie widzę ;>
> To jak?
Podałam całość w drugim poście.
Jak kopiowałam nie zauważyłam że to sam artykuł 3.
Przczytaj konwencje - tam masz jedną wielką definicję.
http://www.brpd.gov.pl/konwencja.html
>> Bo nie masz argumentów
>
> Argument ze świata... rozną, żyją, są szczęśliwe... skoro nie chcesz ich
> widzieć to nadal sobie gadaj o "dobru dziecka"... tylko co to jest?
Cytat z interii:
Istnieje wiele badań wskazujących na to, że homoseksualne związki nie
stwarzają dobrych warunków wychowania dzieci. Przytaczając zaledwie kilka z
nich - "Raport o rozwoju dziecka w parach jednopłciowych" Hiszpańskiego
Forum na rzecz Rodziny w roku 2005 zawiera dane wykazujące, iż dzieci
wychowywane przez homoseksualistów doświadczają wielu problemów, takich jak
niska samoocena, skłonność do nałogów (a zwłaszcza narkomanii), problem z
określeniem swej tożsamości płciowej, podatność na choroby psychiczne,
skłonność do promiskuityzmu seksualnego - a co za tym idzie, większa
zachorowalność na choroby weneryczne.
Dane statystyczne pokazują, że zaledwie 1,7 proc. homoseksualistów ogranicza
swe kontakty seksualne do jednej osoby (a wielu z nich przyznaje się do 500
i więcej partnerów w ciągu życia). Oznacza to dom, w którym oprócz
nominalnych "rodziców", okresowo przebywają inni partnerzy seksualni,
rodzinę, która wskutek ciągłych "przetasowań", nie jest w stanie zapewnić
bezpieczeństwa emocjonalnego dziecku.
Największe, obejmujące 12,381 przypadków badanie przeprowadzone przez
amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób w roku 2005 wykazało, że
homoseksualiści (zarówno geje, jak i lesbijki) częściej niż
heteroseksualiści sięgają po narkotyki, prowadzą samochód pod wpływem
substancji psychoaktywnych (narkotyków, alkoholu) i praktykują niebezpieczne
formy seksu - w tym stosunki seksualne z wieloma partnerami, a także z
zakażonymi HIV.
Raport Rady Badań nad Rodziną (FRC) z USA z roku 2002 (dr T.J. Dailey
"Homosexuality and Child Sexual Abuse") wykazuje niepokojącą zależność
między homoseksualizmem a pedofilią. Statystyki pokazują, że homoseksualni
mężczyźni (których w rzeczywistości jest zaledwie 3 proc., a nie 10 proc. w
społeczeństwie) dokonują aż 1/3 aktów molestowania seksualnego dzieci, a
więc nieproporcjonalnie dużo. Gdyby nie było związku między homoseksualizmem
a pedofilią, zaledwie 3 proc. aktów pedofilnych powinno być popełnianych
przez homoseksualistów
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
345. Data: 2009-02-09 22:22:15
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gmq24c$rs8$1@achot.icm.edu.pl...
> Rodziny adopcyjne stworzono min po to by ograniczyć ilość dzieci w domach
> dziecka.
I co, udało się ?
;>
Jeszcze praktyka pokazuje, że już czasem lepiej w domu dziecka...
Wiesz co... żebym i sto razy to jeszcze przeczytał, to prócz mitycznego
"dobra dziecka" pojawi się tylko u mnie pytanie, co to takiego jest
'najlepszy interes dziecka' ;o)
Konwencja nic o tym nie mówi, tylko pełna górnolotnych określeń powiewa jak
amerykański sztandar nad pojazdami kosmitów...
A komentując wycięte:
http://www.homofakty.info/index_.htm ;o)
Resztę innym razem, bo jak poczytałem niektóre z tych "badań" to mi włosy na
głowie staneły... tak żenujących błędów metodologicznych niewiele się
spotyka w takim nagromadzeniu jak w nich... co nie podpiera mojej tezy, ale
Twojej tymi badaniami też nie da razy... poszukam czegoś lepszego...
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |