| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-05 08:33:54
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etykaasmira:
> ... Nie z lekcji "edukacji seksualnej", bo takiej rzeczywiście nie ma,
> ale mysle, ze w ramach forsowania "praktyki" w edukacji, mozna
> temat rozmnazania, calkowicie bezideologicznie przerobic na
> biologii - bez podtekstow o indoktrynacji.
Mozna tez dowiedziec sie obecnie wiele z gazet mlodziezowych.
Komercja jednak chyba nie sluzy rzetelnej edukacji.
> Powiem szczerze: po przejrzeniu podrecznikow proponowanych kilka
> lat temu, z troski o zdrowie psychiczne moich dzieci, nie zgodzilabym
> sie na to by stanowily one pomoc w ich nauczaniu. W tym przypadku
> akurat wolalabym, zeby nie bylo zadnego systemowego edukowania
> zwanego dokladnie "edukacja seksualna", niz ktos mialby mieszac
> w glowie moim chlopakom.
LOL :)
Rzeczywiscie szczerze. :)
W moich czasach byly dosc cienkie ksiazeczki o dojrzewaniu (raczej
unikalne pozycje) oraz 'to i owo' ze swymi artykulikami uswiadamiajacymi.
Teraz masz ksiazek do wyboru do koloru i _wszystkie_ wydaja Ci sie
nieodpowiednie? - dziwne troche, sorki za szczerosc. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-05 09:02:47
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etykacbnet:
> ... oraz 'to i owo'
Ojej! Co mi sie utworzylo?
Mialem na mysli 'Razem' - taka stara gazeta mlodziezowa.
Czarej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 12:34:53
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etykaOn Tue, 5 Nov 2002 10:02:47 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:
>cbnet:
>> ... oraz 'to i owo'
>
>Ojej! Co mi sie utworzylo?
>Mialem na mysli 'Razem' - taka stara gazeta mlodziezowa.
Hehe, myślałem, że już nikt nie pamięta tego tygodnika... BTW to było
chyba pierwsze polskie czasopismo ze zdjęciami gołych bab :-DDDDDDD
Pozdrawiam ;-))
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 12:42:41
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etykaEksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <Amnesiac> wylosował takie:
> Hehe, myślałem, że już nikt nie pamięta tego tygodnika... BTW to było
> chyba pierwsze polskie czasopismo ze zdjęciami gołych bab :-DDDDDDD
a itd?
--
http://trener.blog.pl
ja tu tylko nabijam statystyki
(i w butelki)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 12:55:34
Temat: Re: aborcja i etykaOn Tue, 5 Nov 2002 00:34:53 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:
>Kazdy sam decyduje o wlasnej moralnosci i etyce, nawet jesli
>mialby byc to nihilizm czy cokolwiek innego.
>Prawo do wolnej woli natomiast, o ile nie jest sztucznie ograniczone
>przez zewnetrzne 'ukazy' ~dyktatorow-bogow, posiadamy od urodzenia.
Dwie uwagi formalne. Sformułowanie "własna etyka" jest wewnętrznie
sprzeczne. Etyka jest czymś, co tworzy się "między" ludźmi albo -
inaczej mówiąc - "wśród" ludzi.
I druga kwestia: jeśli każdy sam decyduje o tym, co jest słuszne, to
ten i ów może zakwestionawać dogmat o "wolnej woli". Przekonanie o
istnieniu "wolnej woli" jest pewnym stanowiskiem moralnym. W świecie
nihilizmu nie ma miejsca na żadne tego typu stanowiska.
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 13:02:41
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etykaOn Tue, 5 Nov 2002 13:42:41 +0100, "tren R"
<t...@2...antispamior.pl> wrote:
>> Hehe, myślałem, że już nikt nie pamięta tego tygodnika... BTW to było
>> chyba pierwsze polskie czasopismo ze zdjęciami gołych bab :-DDDDDDD
>
>a itd?
Moźliwe, choć wydaje mi się, że "Itd" było trochę później. Oba
tygodniki za to upadły w tym samym czasie.
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 14:08:22
Temat: Re: aborcja i etykaAmnesiac:
> Dwie uwagi formalne. Sformułowanie "własna etyka" jest wewnętrznie
> sprzeczne. Etyka jest czymś, co tworzy się "między" ludźmi albo -
> inaczej mówiąc - "wśród" ludzi.
Oj, nie zgodze sie. :)
Wez np etyke zawodowa...
Ogolnie: moge miec wlasny komplet regul etycznych ktore sa
kompatybilne/akceptowalne/podzielane z _czescia_ otaczajacych
mnie osob.
> I druga kwestia: jeśli każdy sam decyduje o tym, co jest słuszne,
> to ten i ów może zakwestionawać dogmat o "wolnej woli".
Jesli zakres takiego kwestionowania jest lokalny, to nie ma problemu. ;)
> Przekonanie o istnieniu "wolnej woli" jest pewnym stanowiskiem
> moralnym. W świecie nihilizmu nie ma miejsca na żadne tego typu
> stanowiska.
Nie wazne. :)
Chyba ze nie zgodzisz sie z pogladem ze wolnosc (w sensie: zdolnosc
do realizowania _niezaleznych_ decyzji) jest pewna wartoscia nawet
dla rzeczonych nihilistow. ;)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 14:10:39
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etykaAmnesiac:
> ... BTW to było chyba pierwsze polskie czasopismo ze zdjęciami
> gołych bab :-DDDDDDD
I np komentarzami do listow na temat psychologii milosci i seksu. :D
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 14:29:27
Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etyka
> W moich czasach byly dosc cienkie ksiazeczki o dojrzewaniu (raczej
> unikalne pozycje) oraz 'to i owo' ze swymi artykulikami uswiadamiajacymi.
> Teraz masz ksiazek do wyboru do koloru i _wszystkie_ wydaja Ci sie
> nieodpowiednie? - dziwne troche, sorki za szczerosc. :)
Mnie chodziło o książki, które aspirowały do "podręczników", nie o seksie w
ogóle.
Zresztą - mnie się wydaje, że sobie poradzimy z tłumaczeniem co i jak, i
edukowanie naszych dzieci nie skończy się na zakupie kilku książek po czym
odesłaniu do swojego pokoju w celu kontemplowania obrazków i domyślania się
"co autor chciał przez to powiedzieć".
W tej chwili akurat mój-prawie-pięciolatek ma okazję przetrenować skąd się
biorą dzieci i dlaczego nie przynosi ich bocian ;)
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-05 17:24:52
Temat: Re: aborcja i etykaOn Tue, 5 Nov 2002 15:08:22 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:
>Oj, nie zgodze sie. :)
>Wez np etyke zawodowa...
>Ogolnie: moge miec wlasny komplet regul etycznych ktore sa
>kompatybilne/akceptowalne/podzielane z _czescia_ otaczajacych
>mnie osob.
Właściwie to tylko to trzecie określenie jest adekwatne, tzn.
"podzielane". Etyka ze swej istoty jest czymś "podzielanym" z innymi.
Etyka zawodowa jest tego dobrym przykładem. W tym sensie nie ma etyki
"własnej" czyli związanej tylko z jedną osobą. W takich sytuacjach
możemy mówić o "prywatnej" moralności, choć MZ nawet to jest dość
naciągane. W konsekwencji etyk może być tyle, ile społeczności. Nieraz
oczywiście prowadzi to do konfliktów etycznych.
>Chyba ze nie zgodzisz sie z pogladem ze wolnosc (w sensie: zdolnosc
>do realizowania _niezaleznych_ decyzji) jest pewna wartoscia nawet
>dla rzeczonych nihilistow. ;)
Właśnie miałem na myśli taką sytuację, w której tak rozumiana wolność
jest podważana. Nihilista nie uznaje żadnych wartości, więc nie
rozumiem dlaczego miałby akurat respektować wartość wolności
indywidualnej (zwłaszcza innych osób). BTW wolność, o której piszesz,
była kwestionowana wielokrotnie (nawet dziś nieraz się to czyni), i to
nie tylko przez nihilistów. Zresztą idea wolności jako swobodnego
realizowania własnych decyzji jest bardzo świeżej daty. Jeszcze 200
lat temu byłaby zupełnie nie do pomyślenia.
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |