Strona główna Grupy pl.sci.psychologia aborcja i etyka

Grupy

Szukaj w grupach

 

aborcja i etyka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-05 18:23:34

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiac:
> ... Etyka ze swej istoty jest czymś "podzielanym" z innymi.
> Etyka zawodowa jest tego dobrym przykładem.
> W tym sensie nie ma etyki "własnej" czyli związanej tylko
> z jedną osobą.
> ... W konsekwencji etyk może być tyle, ile społeczności.
> Nieraz oczywiście prowadzi to do konfliktów etycznych.

Czyli ginekolog dokonujacy aborcji jest nieetyczny choc moze
byc uwazany za moralnego? LOL. :D

> Właśnie miałem na myśli taką sytuację, w której tak rozumiana
> wolność jest podważana. Nihilista nie uznaje żadnych wartości,
> więc nie rozumiem dlaczego miałby akurat respektować wartość
> wolności indywidualnej (zwłaszcza innych osób).

Komplikujesz niepotrzebnie.
Nihilista wybierajacy smierc innych w zamian za wlasna wolnosc
traktuje wolnosc jako wartosc (w sensie: cos co zmusza go do
dzialania _obiektywnie_ wymagajacego ofiar).

> BTW wolność, o której piszesz, była kwestionowana wielokrotnie
> (nawet dziś nieraz się to czyni), i to nie tylko przez nihilistów.
> Zresztą idea wolności jako swobodnego realizowania własnych
> decyzji jest bardzo świeżej daty. Jeszcze 200 lat temu byłaby
> zupełnie nie do pomyślenia.

Wolne wybory (parlamentarne, prezydenckie...) to warunek
konieczny wspolczesnej demokracji.
Zwroc uwage na przymiotnik 'wolne' w terminie 'wolne wybory'. ;)

Wspolczesnie wreszcie odwazono sie propagowac wolnosc
jako jedna z _najwyzszych_ wartosci etycznych dla czlowieka.
[Wczesniej zabijano i mordowano dla wolnosci ale wolnosc
nie stanowila zadnej wielkiej etycznej wartosci.]

Pewnym uzupelnieniem dla idei wolnosci pozostaje dzis idea
humanitaryzmu (XIX wieczna? rozkwitla dopiero w XX wieku)
ogolnie promujaca takie dzialania ktore w prosty i bezposredni
sposob stanowia przejawy dbalosci o jakosc zycia (niekoniecznie
w sensie egzystencjalnym) spolecznosci (niekoniecznie pojmowanej
lokalnie).
Humanitaryzm i wolnosc sa obecnie uwazane za wartosci
etyczne.

Obie te wartosci poprzez to ze nawiazuja _do_zycia_ jednostki
w sposob _posredni_, bardziej odpowiadaja wspolczesnym
wymogom etycznym spoleczenstw, ktore bez obawy narazania
sie na ew. glebokie konflikty lub problemy etyczne eksterminuja
m.in. przestepcow, zdrajcow(!) i innych, ktorzy naruszaja zasady
etyczne lub humanitarne.

Owszem, mozemy se lamac w skali spolecznej wspolczesne
wartosci ale cena za to, takze w skali spolecznej, jest dewaluacja
wyzszych wartosci kosztem nizszych, a dzieki temu - rowniez
zapasc etyczna.
Moze za kilkanascie lat, o ile nic sie nie zmieni w tej sprawie,
bedziemy miec juz 1-sze _obiektywne_ wyniki owej zapasci? ;)

No niestety, cena naszego rozwoju jest pewien liberalizm
z ktorego moga w jakis sposob korzystac rowniez jednostki
patologiczne. Nastepuje dzieki temu poglebiajaca sie
nierownomiernosc poziomu rozwoju spolecznosci w obrebie
spoleczenstw i wyostrzenie roznego rodzaju roznic w spoleczenstwie,
reprezentowane sa wciaz rozne 'filozofie zycia'.
To nieuchronna koniecznosc i warunek konieczny rozwoju.

Nie moze to jednak w jakis realny sposob zagrazac spoleczenstwu,
poniewaz patologia ma mniejsza zywotnosc oraz odtwarzalnosc
od nie-patologii, a przede wszystkim patologia nie stanowi
podmiotu _bezposredniego_ wysilku spolecznego majacego
na celu przede wszystkim zapewnienie optymalnych warunkow
poprzez nie hamowanie ew. rozwoju.

Reasumujac: jak malpe wpuscic do metra to szyny pogryzie,
ale to nie powod aby rezygnowac z metra. ;DDD

Ufff... dziekuje za uwage. :)

Pozdrawiam,
Czarek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-05 18:58:18

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 5 Nov 2002 19:23:34 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:

>Czyli ginekolog dokonujacy aborcji jest nieetyczny choc moze
>byc uwazany za moralnego? LOL. :D

Różnicę między etyką a moralnością dostrzegł bodaj jako pierwszy Hegel
(Nina może mnie poprawi). Zazwyczaj jednak utożsamia się te dwa
pojęcia. W takiej sytuacji Twój ginekolog nie może być jednocześnie
"nieetyczny" i "uważany za moralnego". Jeśli jednak przeciwstawimy
moralność etyce, to sformułowanie "uważany za moralnego" w ogóle
straci jakikolwiek sens. W tym przypadku moralność byłaby kwestią jego
intencji i nikt (poza nim samym i ewentualnie Bogiem) nie mógłby
ocenić jego wartości moralnej.

>Komplikujesz niepotrzebnie.
>Nihilista wybierajacy smierc innych w zamian za wlasna wolnosc
>traktuje wolnosc jako wartosc (w sensie: cos co zmusza go do
>dzialania _obiektywnie_ wymagajacego ofiar).

Tak, ale traktuje jako wartość tylko wolność dla siebie. Respektując
ją może spokojnie karać innych np. śmiercią głodową za dokonanie
aborcji :-)

>Wolne wybory (parlamentarne, prezydenckie...) to warunek
>konieczny wspolczesnej demokracji.
>Zwroc uwage na przymiotnik 'wolne' w terminie 'wolne wybory'. ;)

Też tak uważam i z tego powodu niezmordowanie postuluję uwolnienie się
od "żelaznych" zasad, "nienaruszalnych" kodeksów czy "absolutnych"
praw. Z tego samego powodu zwracam uwagę na groźne konsekwencje
dezintegracji współczesnych społeczeństw.

>Pewnym uzupelnieniem dla idei wolnosci pozostaje dzis idea
>humanitaryzmu (XIX wieczna? rozkwitla dopiero w XX wieku)
>ogolnie promujaca takie dzialania ktore w prosty i bezposredni
>sposob stanowia przejawy dbalosci o jakosc zycia (niekoniecznie
>w sensie egzystencjalnym) spolecznosci (niekoniecznie pojmowanej
>lokalnie).
>Humanitaryzm i wolnosc sa obecnie uwazane za wartosci
>etyczne.

MZ należy tu mówić o powiązaniu dwóch idei: romantycznej wizji
wolności jednostki, rozumianej jako możliwość autokreacji (koniec
XVIII wieku) oraz nieco wcześniejszego oświeceniowego utylitaryzmu
(stąd pochodzi wspomniana przez Ciebie dbałość o jakość "zwykłego"
życia).

>Reasumujac: jak malpe wpuscic do metra to szyny pogryzie,
>ale to nie powod aby rezygnowac z metra. ;DDD

W warszawskim metrze trzecia szyna jest - jeśli dobrze pamiętam - pod
napięciem 1000 V. ;-DDDDDDDD

Pozdrawiam,
--
Amnesiac


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 00:08:47

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiac:
> Tak, ale traktuje jako wartość tylko wolność dla siebie.
> Respektując ją może spokojnie karać innych np. śmiercią
> głodową za dokonanie aborcji :-)

Nie respektujac jej mozna spokojnie karac smiercia glodowa
niechciane dziecko...
Mozna? Czy to wlasnie jest etyczne?

> ... Z tego samego powodu zwracam uwagę na groźne
> konsekwencje dezintegracji współczesnych społeczeństw.

Dezintegracji etyki? Czy dezintegracji spoleczenstwa jako
jednomyslnego, a wiec _czesciowo_ bezmyslnego,
ubezwlasnowolnionego stada?

> MZ należy tu mówić o powiązaniu dwóch idei: romantycznej
> wizji wolności jednostki, rozumianej jako możliwość autokreacji
> (koniec XVIII wieku) oraz nieco wcześniejszego oświeceniowego
> utylitaryzmu (stąd pochodzi wspomniana przez Ciebie dbałość
> o jakość "zwykłego" życia).

Idee socjalizmu to wynalazek XX wieku. ;)
Twoj romantyzm propagowal samoumartwianie (poswiecanie) jako
wartosc (droge?) pozwalajaca wyzwolic czlowieka z nieszczesliwej
milosci do kobiety, ojczyzny...
Utylitaryzm z kolei mial wyrwac swiadomosc ciemnego czlowieka ze
sredniowiecznych okowow jednomyslnosci, wiec holdujac zasadom
ograniczania wolnosci jednostki poprzez wyznaczanie bezwzglednych
i nieprzekraczalnych zasad wynikajacych z regul etycznych wracamy
tym samym do sredniowiecza.

Spojrz na Szwecje: etycznie i humanitanie bylismy za nimi pewnie
z 20 lat, ale od kilku lat dzieki m.in. zakazowi aborcji zblizylismy sie
sie znacznie bardziej do poddanych 'Najukochańszego Słońca Narodów
Szacownego' Towarzysza Kimirsena, czy wodza naczelnego Hitlera
(tutaj kryterium niewlasciwosci jednostki nie jest juz rasa, ale zdolnosc
do koniecznosci poswiecenia sie i bezdyskusyjnej akceptacji 'swietych'
wartosci spolecznych).

> W warszawskim metrze trzecia szyna jest - jeśli dobrze pamiętam
> - pod napięciem 1000 V. ;-DDDDDDDD

Malpy maja to gdzies. ;DDD

Pozdrawiam,
Czarek






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 19:58:21

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 6 Nov 2002 01:08:47 +0100, "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
wrote:

>> Tak, ale traktuje jako wartość tylko wolność dla siebie.
>> Respektując ją może spokojnie karać innych np. śmiercią
>> głodową za dokonanie aborcji :-)
>
>Nie respektujac jej mozna spokojnie karac smiercia glodowa
>niechciane dziecko...
>Mozna? Czy to wlasnie jest etyczne?

To jest zupełnie inna sprawa. Trochę to demagogiczne zresztą...

>Dezintegracji etyki? Czy dezintegracji spoleczenstwa jako
>jednomyslnego, a wiec _czesciowo_ bezmyslnego,
>ubezwlasnowolnionego stada?

Społeczeństwo jednomyślne jest dla mnie bardzo niemiłą perspektywą.
Jednak warunkiem zaistnienia etyki jest zgoda co do pewnych kwestii.
Chociażby zgoda co do wartości wolności wyboru.

>Idee socjalizmu to wynalazek XX wieku. ;)

Nie.

>Twoj romantyzm propagowal samoumartwianie (poswiecanie) jako
>wartosc (droge?) pozwalajaca wyzwolic czlowieka z nieszczesliwej
>milosci do kobiety, ojczyzny...

Romantyzm miał różne oblicza. Jednak to w tym nurcie ideowym możemy
odnaleźć pierwsze postulaty autoekspresji człowieka.

>Utylitaryzm z kolei mial wyrwac swiadomosc ciemnego czlowieka ze
>sredniowiecznych okowow jednomyslnosci, wiec holdujac zasadom
>ograniczania wolnosci jednostki poprzez wyznaczanie bezwzglednych
>i nieprzekraczalnych zasad wynikajacych z regul etycznych wracamy
>tym samym do sredniowiecza.

Utylitaryzm istotnie wyzwolił człowieka z okowów średniowiecznych. Ale
to nie jednomyślność była wyróżnikiem średniowiecza. XVIII-wieczni
utylitaryści również zakładali, że istnieje jedyny_słuszny rachunek
korzyści. Tym, co charakteryzowało średniowiecze (i z czym utylitaryzm
zerwał) to bezrefleksyjne przyjmowanie pewnych prawd. Chwała mu za to.
Utylitaryzm usankcjonował ponadto wartość codziennych czynności
człowieka, jego "zwyczajnego życia". Z tym wiązała się krytyka różnych
okrucieństw, charakterystycznych dla gruboskórnego średniowiecza (np.
eliminacja okrutnych kar fizycznych).

Pozdrawiam,
--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-06 21:53:59

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Amnesiac:
> >Idee socjalizmu to wynalazek XX wieku. ;)
>
> Nie.

OK, popularyzacja i rozkwit idei socjalizmu nastapily dopiero
w XX wieku. :)

> ... Tym, co charakteryzowało średniowiecze (i z czym utylitaryzm
> zerwał) to bezrefleksyjne przyjmowanie pewnych prawd.

... w tym m.in. regul etycznych w postaci nakazow/zakazow. ;)

> Utylitaryzm usankcjonował ponadto wartość codziennych czynności
> człowieka, jego "zwyczajnego życia". Z tym wiązała się krytyka
> różnych okrucieństw, charakterystycznych dla gruboskórnego
> średniowiecza (np. eliminacja okrutnych kar fizycznych).

Z pewnoscia nie wszyscy przyjmowali te krytyke z entuzjazmem,
podobnie jak dzisiaj - pewne 'niezrozumiale' aspekty biezacej
dyskusji. ;DDD

Pozdrawiam,
Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-07 13:01:39

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "rosmerta " <r...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zalozenie: kobieta nie chce urodzic dziecka, moglaby
> ale zwyczajnie nie chce...
>
> Czy spoleczenstwo ma etyczne prawo aby zmusic taka
> kobiete aby wydawala na swiat dziecko ktorego nie chce?
>


Cześć!

Napiszę krótko: NIKT nie ma prawa zmuszać kobiety, by urodziła dziecko.

Pozdrawiam,
Rosmerta


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-07 13:20:51

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

rosmerta:
> Napiszę krótko: NIKT nie ma prawa zmuszać kobiety, by urodziła dziecko.

Dokladnie tak samo uwazam. :)
Skoro nawet Bog tego nie robi, to czlowiek tym bardziej nie powinien,
a juz napewno prawa takiego nie ma bez wzgledu na wszystko.

Pozdrawiam,
Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-07 19:20:09

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: ASTEC SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

rosmerta wrote:
> Napiszę krótko: NIKT nie ma prawa zmuszać kobiety,
> by urodziła dziecko.

Mało jeszcze wiesz o życiu.

pozdrawiam
Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 00:28:13

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: A...@p...fm (Alienkaa) szukaj wiadomości tego autora


----- Original Message -----
From: rosmerta <r...@N...gazeta.pl>
To: <p...@n...pl>

> Napiszę krótko: NIKT nie ma prawa zmuszać kobiety, by urodziła dziecko.

No pewnie, że nie ma. Nawet gdyby ktoś chciał to nie jest w stanie - to jest
tylko kwestia chęci i pieniędzy ze strony kobiety. Smutne jest tylko to, że
te bez środków mają mniejsze szanse na decydowanie o sobie i do tego
sprowadza się ta cała ustawa. Kobiety bez pieniędzy są tutaj w gorszej
sytuacji...

Alienkaa
********************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~





--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-08 21:21:33

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "Elizabeth" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:apmhag$n97$1@news.onet.pl...
> Inna sprawa: nikt nie mowi (jak dotad) o konsekwencjach
> psychicznych kobiety po aborcji...
> Nie istnieja takowe, czy jak?
>
> Jesli istnieja, skad sie biora?
>
> Czarek


Tzn. syndrom poaborcyjny w badaniach naukowych

W 1989 r. panel powołany przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne
jednogłośnie stwierdził, że legalna aborcja nie stwarza niebezpieczeństwa
wystąpienia poważnych problemów psychologicznych[i]. Na poparcie swojego
stanowiska Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne zwraca uwagę na
następujące dane. W USA corocznie przerywa się 1.3-1.6 mln. ciąż (od 1977
r.). Około 21% Amerykanek między 15 a 44 rokiem życia przerwało ciążę.
Zatem, choćby 10% z tych milionów kobiet doświadczyło problemów w wyniku
aborcji, byłaby to niewiarygodna epidemia zdrowia psychicznego,
powodująca, że ogromna liczba kobiet zwracałaby się o pomoc. Tymczasem
takie zjawisko nie występuje[ii].

Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne przeprowadziło badania trwające
osiem lat od 1979 r., w których wzięło udział 5,295 kobiet między 14 a 24
rokiem życia na początku badania. Kobiety co roku udzielały wywiadu, po
raz ostatni w 1987 r. Badacze stwierdzili, że najlepszym prognostykiem
samopoczucia kobiet, było ich samopoczucie na początku badania. Czy
kobiety miały aborcję czy nie podczas lat objętych badaniem nie miało to
wpływu ani na ich zdrowie psychiczne, ani poczucie wartości. Co więcej,
wyniki badań dowiodły, że nawet kobiety bardzo religijne nie są w znaczący
sposób bardziej narażone na problemy psychologiczne. Jednak bardzo
religijne katoliczki mogą odczuwać problemy trochę częściej. [iii]



W artykułach przeglądowych opublikowanych w latach 1990-92 r. w tak
cenionych pismach jak Science[iv] czy American Journal of Psychiatry[v]
(artykuł firmowany. przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne)
stwierdza się, że negatywne skutki przerwania ciąży zdarzają się bardzo
rzadko i najczęściej są kontynuacją objawów, które pojawiły się przed
zabiegiem i znikają zaraz po zabiegu.

W artykułach tych krytycznie oceniono pod kątem metodologicznym setki
badań prowadzonych przez 30 lat począwszy od lat 60-tych. Najczęstsze
błędy to brak grupy kontrolnej, wnioski wyciągane na przykładzie małej
liczby przypadków, niejasno zdefiniowane symptomy i przyczyny aborcji,
krótkie okresy badawcze.

Opierając się na badaniach bardziej wiarygodnych uznano, że chociaż
problemy psychologiczne mogą się zdarzyć po aborcji, są jednak rzadkie,
łagodne i krótkotrwałe. W wielu przypadkach rozstrój psychiczny jest po
prostu kontynuacją negatywnych uczuć spowodowanych samą niechcianą ciążą.
Poważne czy uporczywe problemy są rzadkie i często związane z
okolicznościami towarzyszącymi aborcji niż samej aborcji.

Z kolei wiele kobiet, którym odmówiono aborcji i które urodziły niechciane
dzieci, doświadczało negatywnych skutków psychologicznych, emocjonalnych i
społecznych przez długie lata w porównaniu z grupą kontrolną matek
chcianych dzieci. Zaś dzieci, które się urodziły w wyniku odmowy aborcji,
doświadczały trudności w życiu społeczno-zawodowym oraz w stosunkach
międzyludzkich w okresie dojrzewania i wczesnej dorosłości.

Wreszcie poważne badania pokazują również, że duże emocjonalne problemy
występują raczej w wyniku porodu niż w wyniku aborcji.

Artykuły przeglądowe konkludują, że najczęściej odczuwane emocje zaraz po
aborcji to uczucie ulgi i/lub zadowolenia (75%). Bezpośrednio po zabiegu
przerwania ciąży kobiety mogą odczuwać żal, smutek czy poczucie winy (od 5
do 30%), jednak uczucia te ustępują po paru tygodniach. Po paru miesiącach
czy latach większość kobiet nie żałuje tej decyzji. W rzeczywistości dla
wielu kobiet przerwanie ciąży okazuje się być doświadczeniem pozytywnie
wpływającym na samoocenę, dającym siłę i wolę do przeprowadzenia
znaczących zmian w życiu. [vi]

Ryzyko problemów psychologicznych po aborcji jest większe w następujących
grupach: emocjonalnie niedojrzałe nastolatki, kobiety uskarżające się
poprzednio na problemy psychiczne, kobiety usuwające chcianą ciążę z
powodów medycznych czy genetycznych, kobiety, których partner bądź rodzina
byli przeciwni ciąży, kobiety głęboko religijne, kobiety zmuszone do
aborcji, kobiety niepewne własnej decyzji, kobiety, które poddały się
późnej aborcji.



Cd.nastapi

Pozdrawiam!

Elizabeth




----------------------------------------------------
----------------------
------

[i] Solik Aleksandra, Aborcja a zdrowie kobiet, Biuletyn, Federacja na
rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, 8/1997

[ii] Arthur Joyce, Psychological After-Effects of Abortion: the Real
Story, The Humanist Magazine, New York, March/April 1997 (Vol.57,No.2)

[iii] Adler Nancy, stanowisko wygłoszone w im. Amerykańskiego Towarzystwa
Psychologicznego dla Izby Reprezentantów Kogresu USA (przed Podkomitetem
ds. Zasobów Ludzkich i Stosunków Międzyrządowych Komitetu ds. Rządowych
Operacji), 1989, Marzec 16, Str 130-140

[iv] Adler Nancy E., David Henry P., Major Brenda N., Roth Susan H., Russo
Nancy F., Wyatt Gail E., Psychological Responses after Abortion, Science,
6 April 1990, (Vol. 248)

[v] Dagg Paul K.B. The Psychological Sequelae of Therapeutic Abortion -
Denied and Completed, American Journal of Psychiatry, May 1991

[vi] Arthur Joyce, op.cit.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 28 . [ 29 ] . 30 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Urodziny
Straszny lęk.
Osobowość nieodpowiednia
mam depresje i nikt mi nie potrafi pomóc
jak polaczyc przeciwlegle bieguny?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »